Zwiastun Predatora zapowiada sporo rozrywki, ale mniej krwawienia niż klasyk

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 10 wyświetleń
1 min czytania
Nowy Predator zapowiada się bardziej rozrywkowo niż krwawo (20th Century Fox)

Od czasu premiery Predatora w 1987 roku, ten obślizgły obcy gatunek pojawił się na srebrnym ekranie jeszcze kilka razy. M.in. w niezłym sequelu oraz bardzo rozrywkowym i krwawym Predators. Dziś możecie sprawdzić, jak zapowiada się najnowsza odsłona serii.

Przyznaję, że film z Arnoldem Schwarzeneggerem to jeden z moich najukochańszych fantastycznonaukowych produkcji przepełnionych flakami i akcją. I co najlepsze, w mojej opinii w ogóle się nie zestarzał. Dżungla, błoto, syf, wybuchy, przesadna liczba (właściwie ilość) łusek świstających wokół głów schodzących co rusz bohaterów. Piękne widowisko.

Akcja nowego Predatora ma rozgrywać się w tym samym uniwersum, co klasyk. Jednak w jego zwiastunie nie rozpoznaję już tej ujmującej niesamowitości. Dużo tu humoru, świecącej elektroniki, a nieco mniej krwi i szaleństwa. Niemniej ufam reżyserowi. Jest nim Shane Black. Jak wiecie, to całkiem porządny twórca. Debiutował Kiss Kiss Bang Bang, nakręcił Iron Mana 3 i przecudownych Równych gości. Ponadto był w obsadzie oryginalnego Predatora. W jego najnowszym filmie zobaczycie m.in. znanego z Narcos Boyda Holbrooka oraz gwiazdę Newsroomu Olivię Munn.

Superprodukcja zadebiutuje na ekranach naszych kin 21 września. Shane Black napisał scenariusz filmu z Fredem Dekkerem – ten maczał palce w takich klasykach jak Noc pełzaczy czy Łowcy potworów. Na razie jestem umiarkowanie zainteresowany, ale z nostalgii i ciekawości obejrzę tak czy inaczej. Klasycznego Predatora będzie ciężko przebić.

Na koniec, gwoli przypomnienia, sprawdźcie zwiastun oryginalnego Predatora i porównajcie – co lepsze.

Źródło: YouTube – 20th Century Fox

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
2 komentarze