Dziesiątym filmem Quentina Tarantino może być horror

Dariusz Filipek
4 min czytania
Quentin Tarantino chciałby nakręcić horror (źródło: materiały prasowe; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Pewnego razu… w Hollywood właśnie zdobywa światowe kina, a my musimy poczekać na premierę najnowszego widowiska Quentina Tarantino jeszcze kilka dni. Jednak już dziś wiemy, co reżyserowi chodzi po głowie. Przypadkowo dowiedzieliśmy się, iż kolejnym filmem mistrza może być horror.

Jeśli nie trzeci Kill Bill czy nowy Star Trek wtedy Quentin Tarantino może nakręcić horror. Nietuzinkowy twórca w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, iż właśnie ten gatunek, jeszcze przez niego nieruszony, może wziąć na warsztat. Jeden z dziennikarzy zasugerował, że dziesiątym filmem mógłby być horror, co reżyser skwitował:

Jeśli wymyślę wspaniałą horrorową historię, uczynię z niej mój dziesiąty film. Uwielbiam horrory. Chciałbym zrobić horror. I tak naprawdę uważam, że sekwencja w Spahn Ranch [jedna ze scen w Pewnego razu… w Hollywood] jest najbliższa sekwencjom horrorowym. Myślę, że to trochę przerażające. I szczerze mówiąc, nie zdawałem sobie sprawy, jak dobrze to zrobiliśmy, dopóki mój montażysta nie powiedział mi: Sekwencja w Spahn Ranch to horror… To Teksańska masakra piłą mechaniczną z budżetem.

Wiele zależy od planów Tarantino. Jeszcze jakiś czas temu stwierdził, iż wyreżyseruje dziesięć filmów i przejdzie na filmową emeryturę. Całkiem niedawno reżyser przyznał, iż być może Pewnego razu… w Hollywood będzie jego ostatnim filmem, a on zajmie się pisaniem sztuk teatralnych lub książek. Nieco wcześniej zdradził w wywiadzie dla What the Flick, iż być może zajmie się kręceniem miniseriali. Co poniekąd już się ziściło, gdyż reżyser wypuścił na amerykański Netflix wydłużoną wersję Nienawistnej ósemki w formie czteroodcinkowego miniserialu i są podobne plany wobec Pewnego razu… w Hollywood.

Wiele wskazuje na to, że albo Tarantino wie, co chce zrobić, ale wodzi opinię publiczną za nos, albo niekoniecznie jest pewien planów na przyszłość. To dosyć enigmatyczny reżyser, który ostatecznie, gdy już ma plan i go zrealizuje – porywa publikę. Pomiędzy kolejnymi premierami robi sporo szumu wokół swojej osoby, o czym mówi się latami.

Gdzie Tarantino może szukać inspiracji do horroru?

Dziesięć lat temu reżyser ogłosił listę 20 ulubionych grindhouse’owych klasyków. Wśród nich było kilka widowisk, których motywy przetworzył przy kręceniu własnych filmów. Dowiedzieliśmy się wtedy również, że jednymi z jego ulubionych filmów zaliczających się do kina obskurnego, jest Teksańska masakra piłą mechaniczną z 1974 roku, Halloween z 1978 roku, Świt żywych trupów z 1978 roku, Noc żywych trupów z 1968 roku, Ostatni dom po lewej z 1972 roku, Siedem czarnych nut oraz Odgłosy z 1977 roku. Jak widać, Tarantino szczególną sympatią darzy slashery, giallo i produkcje o zombiakach. Ciężko dziś powiedzieć, w który nurt uderzyłby, ale prawdopodobnie byłby to jeden z tych trzech.

Pierwsze seanse Pewnego razu… w Hollywood odbędą się w Polsce już 14 sierpnia.

Film na tę chwilę przyniósł do kas kinowych na świecie 86 milionów dolarów przy 90-milionowym budżecie. Widowisko cieszy się bardzo dobrą prasą i na Rotten Tomatoes ma 85% pozytywnych opinii, które dały uśrednioną ocenę 7,77/10 przy 388 recenzjach.

Źródło: Bloody Disgusting

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
1 komentarz