3 niegłupie propozycje na styczniowy wieczór

Kinga Woźniakowska
5 min czytania

Z ostatniej chwili

Styczeń to jest już ten miesiąc, kiedy powoli zaczynam mieć dość zimy. Dlatego otulona kocem z kubkiem grzanego białego wina zaproponuję coś niegłupiego, co pozwoli przetrwać ze trzy, no może w porywach do czterech styczniowych wieczorów w kulturalny, cywilizowany i na poziomie – sposób.

CZYTAJ WIĘCEJ O:
3 PROPOZYCJE

To może książka? “Grube wióry”!

To z pewnością jest propozycja na jeden wieczór, bo książka napisana jest prosto – krótkie zdania, niezbyt wyszukane słownictwo i dość przewidywalna historia wręcz z życia wzięte. Mowa o książce, której marketingu już żadnego nie trzeba, bo nazwisko autora sprzedało ją na pniu – Rafał Pacześ “Grube wióry”.

Fragment audiobooka “Grube wióry”

To powiedziałabym akurat pozycja pod mężczyznę pisana – jego ręką, niewątpliwie: Kobiety są złe, a już na pewno nie warto z nimi zadzierać, bo różnie można na tym wyjść. Poznajemy dwudziestoparoletniego Oskara, typowy chłopak ze stereotypowej łódzkiej kamienicy. Jakoś — raz lepiej, raz gorzej — sobie w życiu radzi. Spokojne łódzkie życie zostaje zatrzęsione, gdy na jego niezbyt ambitnej drodze życia pojawia się nowy przełożony, typ z okładki Men’s Health – zadbany, oczytany, obyty i „z tym czymś”. Panowie rozpoczynają pełną przygód męską przyjaźń – ale nie, nie… po klubach tournée robią tylko raz, dalej jest już tylko bardziej dramatycznie… Ktoś tam gdzieś umiera, ktoś komuś dziecko zabiera, przewijają się fajne auta, a jakże, w końcu to Pacześ. Śmiercionośne kanapki i perfidne baby są elementem tejże jakże męskiej, pouczającej historii. Panowie, powinni się zdecydowanie zrzucić na flaszeczkę dla Pana Rafałka, bo tą opowieścią być może troszeczkę ostrzega przed wyrafinowanymi sukami w real life. Zaś dla pań w tejże męskiej opowieści znajduje się zbiór klasycznych zagrań (czyt.: podpowiedzi), które pozwalają skutecznie i boleśnie zemścić się na tych facetach, którzy je zranili.

Czy śmieszna? Nie bardzo, bywa momentami zabawna, ale na pewno jest w punkt – życiowa.

To może film? “Czarna owca”!

Nie tak dawno byłam w kinie na “Czarnej owcy”, która właśnie tuż przed świętami wskoczyła na Player.pl. Do obejrzenia filmu skusił mnie Arkadiusz Jakubik, który na ekranie chyba jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Tutaj także.

“Czarna owca” to typowy warszawski komediodramat, film o poszukiwaniu szczęścia z cenną lekcją, która mówi, że na zmiany nie jest nigdy za późno. Film ten jest połączeniem czterech wątków – przede wszystkim poznajemy Tomka, młodego, przystojnego youtubera z niezwykle frywolnym podejściem do życia. W poszukiwaniu swojego szczęścia wybiera się na daleką i długą podróż, na której w Internecie zamierza zbić fortunę, ale plany krzyżuje mu rodzina. Jego rodzice po 25-latach małżeństwa się rozstają i też znajdując się na pewnym życiowym zakręcie, poszukują swojego szczęścia w zupełnie odmienny sposób, jednocześnie próbując pomóc synowi wkroczyć na właściwą ścieżkę. Dość dynamiczny splot różnych wydarzeń powoduje, że konieczne jest ratowanie sytuacji, czego zupełnie przypadkowo dokonuje schorowany dziadek.

Skłaniający do refleksji, momentami zabawny.

To może teatr? “Rodzina”!

Zapowiedź spektaklu “Rodzina”

Teatr w domu za 20 groszy. Taką propozycję składa Teatr Powszechny w Łodzi ze spektaklem w reż. Wojciecha Malajkata „Rodzina”, wystawiany 15 i 16 stycznia online. „Rodzina” autorstwa Antoniego Słonimskiego powstała w 1933 r., jeśli uważałeś na lekcjach polskiego, to już mniej więcej powinieneś wiedzieć, w czym rzecz – Słonimski należał do grupy literackiej Skamander, w skład której wchodził m.in. Juliusz Tuwim, a najbardziej kojarzę ją osobiście z wierszem “Całujcie mnie wszyscy w dupę”. Skamandrytów cechowały przede wszystkim kolokwializmy, wulgaryzmy i neologizmy w poezji, dramacie i prozie, które doskonale odpowiadały rzeczywistości. Dość dobitnie cieszono się życiem, wyznawano filozofię nadczłowieka, czyli wybitnej jednostki, która może więcej, rola poety była osadzana w dziełach, a jej losy przeplatano z prozą życia. Skamandryci pięknie bawili się słowem, wręcz żonglowali różnymi formami i chętnie nawiązywali do życia politycznego. Patrząc na obecny cyrk w sejmie, wierzę, że to bardzo aktualna pozycja.

„Rodzina” to opowieść o rodzinie Lekcickich, którzy przez swoje podejście do życia stają się utracjuszami. Walkę o majątek podejmuje jedyna twardo stąpająca po ziemi Marysia. Czy jej się to udaje? Bilety znajdziecie na stronie Teatru Powszechnego.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz