Ona potrzebowała poczuć, że żyje, a on to poczuł, gdy zwróciła na niego uwagę. Jednak “A Teacher” nie jest zwykłą historią o nieudanym romansie, gdyż widowisko porusza temat zbyt bliskiej relacji nauczycielki z licealistą.
Hannah Fidell po nakręceniu dla Hulu “The Act” zabrała się za “A Teacher”, czyli serialową repetycję “Nauczycielki” – filmu, który nakręciła siedem lat wcześniej. Temat przewodni jest dosyć kontrowersyjny, ale widowisko traktuje nie tylko o nieprofesjonalnej relacji nauczycielki z uczniem czy różnicy wiekowej. To również historia o problemach psychologicznych bohaterki, która zawodowo niszczy swoje życie.
⚡ PRZECZYTAJ: “Wszyscy moi przyjaciele nie żyją” – recenzja polskiego filmu Netflixa ▶
Inteligentna i piękna Claire (w tej roli Kate Mara) jest emocjonalnie rozregulowana, co ma korzenie w jej traumach z dzieciństwa związanych z alkoholizmem ojca. Poprzez romans z uczniem, kobieta spisuje na straty pracę, małżeństwo i reputację. Wszystko z potrzeby poczucia, że coś czuje. Z drugiej strony jest osiemnastoletni Eric (Nick Robinson), wychowywany przez matkę, niegotowy na partnerkę tak niestabilną, a po uszy w niej zadłużony. To typowe łączenie się w traumie dwóch osób z symptomami zaburzeń osobowości.
Jedno, jak i drugie kompletnie nie rozpoznało, że powodzenie ich związku było równie prawdopodobne, co skreślenie szóstki w totka. Popłynęli w zauroczenie, niemal całkowicie zapominając o rzeczywistości. Przy tak wielu czerwonych światłach po drodze, katastrofa nie była kwestią tego czy nastąpi, a tego, kiedy się wydarzy. Nie twierdzę, że związki, w których występuje duża różnica wieku, są skazane na porażkę, ale w tej sytuacji nie było większych szans na coś sensownego.
Serial interesująco nakreśla taką relację, chociaż momentami scenariusz płynie w dosyć skrajne terytoria. Aczkolwiek ciężko mu odmówić ważności.
Muszę zaznaczyć, iż Claire, która wiele rzeczy spieprzyła, nie zasłużyła na cały ogrom nieprzyjemności i piętnowania. W serialu jawi się jako najgorsza z najgorszych, co trochę za daleko zaszło. Relacje międzyludzkie czasami są trudne, czasem wiążemy się z nieodpowiednimi osobami, ale fakt, iż poszła w tango ze wciąż niedojrzałym, ale już dorosłym mężczyzną, nie czyni z niej potwora. Nie przesadzajmy. Tym bardziej że podobne emocjonalne spustoszenie mogła wywołać u rówieśnika. Co doskonale widać na przykładzie jej męża.
Sama historia jest opowiedziana bardzo po amerykańsku. Realizacyjnie “A Teacher” jest dosyć poprawny. Nie ma co się tu doszukiwać wielkiej kinematografii, przepięknych widoków czy kinowej pracy kamery. Ten serial przede wszystkim robi narracji. Odcinki są szybkie, konkretne, opowieść toczy się dynamicznie, a perspektywa opowiadania historii często się zmienia. Raz obserwujemy rzeczy z punktu widzenia Claire, innym razem Erica. To nadaje pewnego niewypowiedzianego smaku opowieści.
W tym wszystkim najciekawiej wypadła Kate Mara jako tytułowa nauczycielka.
Aktorka znana z “House of Cards” świetnie oddała bohaterkę rozdartą, niepewną, w jakimś stopniu zniszczoną przez życie. Na pewno naznaczoną złym wychowaniem. Momentami ciężko jej współczuć, ale też nie da się jej nienawidzić. Jest bardzo ludzka, gdyż nieidealna. Aktorka świetnie ujęła jej zatrzymany rozwój emocjonalny. Jest taka scena, kiedy Claire przyznaje się koleżance do romansu z uczniem. Co było bardzo ryzykowne z jednej strony, a z drugiej dosyć niedojrzałe. Ciężko oddać coś takiego, jeśli się tego nie przerobiło. Mogło to wypaść dosyć żenująco na ekranie, kiedy dorosła kobieta zachowuje się wręcz dziecinnie. Jednak Kate Mara zdecydowanie potrafiła wejść w buty osoby zaburzonej.
Z kolei Nick Robinson jako Eric jest skrajnie poprawny. Umówmy się, to wciąż nie jest wielki aktor. Nawet pomimo zachwytów nad jego występem w “Twoim Simonie” widać, że jeszcze długa droga przed nim, żeby pokazać, iż jest kimś więcej niż tylko wyciosanym z kamienia amerykańskim chłopcem. Bez werwy gra zagubionego młodzieńca kochającego się w nauczycielce. Nie ma w tym wszystkim jakiegoś przesadnego fałszu, ale podobny motyw pojawia się w serialu “Your Honor” – temat jest tam zaledwie liźnięty, aczkolwiek Hunter Doohan zdecydowanie ciekawiej i głębiej oddał młodego mężczyznę, który związał się z nauczycielką.
“A Teacher” to serial, który poprzez dosyć żwawą narrację porusza wyjątkowo ciężki temat.
Finalnie wyszło to dosyć zgrabnie, chociaż nie jest to obraz bez wad. Mimo wszystko cieszę się, że widowisko obejrzałem, bo pozwoliło mi obrać nieco świeższą, a raczej odświeżoną perspektywę na związki oraz zaburzenia partnerów. To jest coś, co świetnie znam z psychologicznego punktu widzenia, ale mimo to wyciągnąłem z serialu kilka interesujących rzeczy i przede wszystkim produkcja nie wzbudziła mojego zażenowania. A to już naprawdę wiele!
Widz łaknący surowego dramatyzmu ze skazanym na porażkę romansem w tle, nie będzie się tutaj szczególnie nudził i nie powinien być zawiedziony. Jakkolwiek po seansie miałem to niewygodne poczucie, że można to było zrobić nieco lepiej. “A Teacher” jest w moim rankingu oczko niżej od “The Affair”. Jednak warto zwrócić na ten serial uwagę i przynajmniej spróbować odcinek lub dwa, żeby się przekonać na własnej skórze, czy się dacie wciągnąć w ten niecodzienny romans.
Oglądaj serial “A Teacher” na Canal Plus ▶
🌎 Jak oglądać Hulu w Polsce? Polecamy NordVPN, z którego skorzystacie już za 3,15 euro miesięcznie. Usługa pozwala na oglądanie serwisów Disney Plus, wszystkich wersji Netflixa, HBO Max, Hulu, BBC iPlayer i wielu innych. Z NordVPN możecie korzystać zarówno na komputerach, jak i smartfonach, przystawkach multimedialnych, telewizorach czy tabletach. Usługa działa zarówno na Androidzie, Windowsie, Linuksie, jak i na urządzeniach Apple. Dodatkowo zabezpieczycie swoją anonimowość w sieci.
Recenzja serialu "A Teacher" - sezon 1 (Hulu)
Werdykt
Widz łaknący surowego dramatyzmu ze skazanym na porażkę romansem w tle, nie będzie się tutaj szczególnie nudził i nie powinien być zawiedziony. Jakkolwiek po seansie miałem to niewygodne poczucie, że można to było zrobić nieco lepiej.
Serial jest na początku wciągający , potem miałam wrażenie chwilowej nie chęci do dalszego oglądania , po zakończeniu uznałam że warto poruszać takie temat , początkowo aż chciałam żeby dana relacja między bohaterami się udała i aż miałam tak nadziej że wszystko skończy się dobrze, po dotarciu do końca, uznałam że ich relacja jednak była toksyczna , nie można tu jednak mówić o winie z jednej strony , ale jednak trzeba pamiętać że młodzi ludzie żyją,, innymi prawami” inaczej patrzą na świat, cenią się jako ludzie dorośli którzy potrafią podejmować decyzje ale nie jest tak do końca prawą , nie wiemy co może na nie mieć negatywny wpływ ,bycie nauczyciele,opiekunem, czy rodzicem to wielka odpowiedzialność i taki osoba powinien wyłapywać problemy dziecka czy osoby młodej , ale nie tylko , osoby dorosłe takie jak np. mąż czy koleżanka z pracy Clairy też nie były wstanie zobaczyć co się z nią dzieje. Polecam obejrzeć by samemu ,nabrać przekonania co się czyje po obejrzeniu serialu
Serial intrygujący i wciągający i bardzo szkoda że finał determinowało “poprawne dramatycznie” pod amerykańskiego widza zakończenie. Sztuczne było to zrobienie w ostatniej scenie z Clair, wszak inteligentnej nauczycielki, nieudolnego tłumaczenia – na poziomie niemalże dziecka – przyczyn tego co ją pchnęło do relacji z Erickiem. Reżyserka i gros ludzi nie jest niestety jeszcze gotowe na akceptację szczęśliwej relacji znacznie starszej partnerki i młodszego partnera. Z filmu aż biło uczucie na tyle silne i szczere, że warte wszystkiego żeby na nie postawić. Filmowi Clair i Erick po prostu nie dali rady postawić się otoczeniu w efekcie czego to “otoczenie” zrujnowało ich życie. Obojga. To prawdziwy dramat tego filmu a nie ten skrojony pod prostą ocenę relacji rzekomego zakazanego związku. Niespełna 18 letni facet i 30 latka to niedojrzali ludzie?
Na szczęście jest w realnym świecie ktoś taki jak Emanuel Macron z żoną Brigitte, nomen omen jego szkolną nauczycielką, z większą różnicą wieku niż serialowa i z relacją która zaczęła się w wieku 15 lat ucznia Macrona i doprowadziła nie tylko do trwałego związku ale nawet prezydentury Francji. A zatem na prawdę można, a naiwnością byłoby sądzić, że tam problemów nie było. Szkoda, że końcowo zwyciężyła akceptowana społecznie fałszywa poprawność, która zebrała żniwo jak nie wykolejonych życiowo postaci Clair i Erica to przynajmniej żyjących z poczuciem ogromnie trudnej do wymazania traumy. Dlatego tylko, że się zwyczajnie w sobie zakochali.Zdecydowanie lepiej gdyby spróbowali po więzieniu Clair skoro po 10 latach mieli do siebie numery telefonów a z oczu bił ten dramatyczny żal niezrealizowanej Wielkiej Miłości.
Doskonale zagrane role Mary i Robinsona. Bardzo dobra gra rola matki Erica.
Reasumując bardzo fajna produkcja, szkoda, że bez szans na drugi sezon. Wszak poprawnie nie mogloby to się zdarzyć.
Moze ktoś nakręci serial dla przeciwwagi o Macronach. Będzie autentycznie. Czekam