Po fali narzekań na filmowego Dżina Disney zamyka usta wszystkim malkontentom uważającym, iż zbliżający się wielkimi krokami Aladyn wizualnie zbyt mocno odstaje od tego, co już doskonale znamy.
Przypominam, że na jednej z grafik promocyjnych kolor filmowego Dżina odstawał od tego, jak większość z nas pamięta i widzi tę postać. Mianowicie chodzi o okładkę magazynu Entertainment Weekly, gdzie bohater nie był niebieski a czarny.

Zostawmy na boku waśnie, czy kolor skóry robi historię. Puśćmy tamte stękania w niepamięć, bo Dżin nabrał klasycznych disneyowskich kolorów.

Aladyn wraca!
Tegoroczny Aladyn to aktorska reinterpretacja historii, którą Disney opowiedział światu w 1992 roku w filmie animowanym pod tym samym tytułem. Na przestrzeni dekad firma kilkadziesiąt razy wracała do opowieści zaczerpniętej z Księgi tysiąca i jednej nocy. Jest to opowieść o ubogim Aladynie, który z pomocą cudownego Dżina z lampy, wbrew konwenansom stara się o miłość księżniczki Dżasminy. Ma jednak potężnego przeciwnika w osobie podłego Dżafara.
Reżyserem widowiska jest Guy Ritchie, który pierwszy raz próbuje się z kinem familijnym. Do tej pory był znany głównie z zawadiackich kryminałów pokroju Rock’N’Rolli oraz blockbusterów przepełnionych akcją jak jego seria filmów traktujących o Sherlocku Holmesie. Scenariusz do Aladyna napisał z Johnem Augustem, autorem skryptu do Charliego i fabryki czekolady Tima Burtona.
Premiera filmu została ustalona na 24 maja. W superprodukcji Disneya zobaczycie Mena Massouda jako Aladyna, Willa Smitha jako Dżina, Marwana Kenzariego jako Dżafara, a Naomi Scott wcieliła się w Dżasminę.
2 komentarzy