https://www.youtube.com/watch?v=jij3tl7bJ74
Alita: Battle Angel, czyli adaptacja mangi z zabójczym cyborgiem o ciele nastolatki, zadebiutuje w kinach nieco później, niż planowano. Film nie wytrzymał konkurencji.
Ktoś musiał ustąpić i ustąpiła Alita: Battle Angel. Żałuję, że będzie to właśnie ten film, bo chciałem niedługo napisać kilka słów o ośmiodniowym oknie śmierci w kinach w Stanach Zjednoczonych. To właśnie obraz wyreżyserowany przez Roberta Rodrigueza jest najbardziej oczekiwany przeze mnie. Wszystko do czasu, a właściwie do wczoraj, kiedy okazało się, iż do tamtego zestawu dołączył Clint Eastwood ze swoim nowym widowiskiem The Mule, a Alita przeskoczyła na przyszły rok.
Zapewne zastanawiacie się, o jakim oknie śmierci piszę.
W Stanach Zjednoczonych dojdzie na chwilę przed tegorocznym Świętem Bożego Narodzenia do starcia tytanów w kinach. Będziemy świadkami wysypu blockbusterów, które będą pojawiały się jeden za drugim i wszystkie będą miały premierę w ośmiodniowym oknie.
Amerykanie będą mogli obejrzeć:
- Zabójcze maszyny (14 grudnia) – adaptację prozy Philipa Reeve’a, nad którą pieczę producencką trzyma Peter Jackson (współautor scenariusza)
- The Mule (14 grudnia) – nowy kryminał w reżyserii Clinta Eastwooda, opowiadający o starszym mężczyźnie szmuglującym narkotyki. Pomimo że Eastwood zarzekał się, że rezygnuje z występowania w filmach, pojawi się tutaj w głównej roli.
- Second Act (14 grudnia) – komedia romantyczna Petera Segala z Jennifer Lopez
- Spider-Man Uniwersum (14 grudnia) – wysokobudżetowy film animowany o Spider-Manie (Milesie Moralesie), a właściwie o całej zgrai spider-ludzi.
- Mary Poppins powraca (19 grudnia) – kontynuacja musicalu Disneya o Mary Poppins.
- Aquaman (21 grudnia) – adaptacja serii komiksów DC Comics o Aquamanie, w którego kolejny raz wcieli się Jason Momoa.
- Bumblebee (21 grudnia) – spin-off filmowej serii Transformers.
- Holmes & Watson (21 grudnia) – jeden z najcudowniejszych duetów komediowych, czyli Will Ferrell i John C. Reilly wracają na ekran. Tym razem w komediowej wersji opowieści o przygodach Sherlocka Holmesa i jego wiernego Watsona.
- Deadpool 2 (21 grudnia) – że co? – Pewnie pomyśleliście. Deadpool 2 wraca w wersji świątecznej, przyjaznej młodszej widowni. Prawdopodobnie ujrzymy kilka nowych scen.
- Witajcie w Marwen (21 grudnia) – nowy film Roberta Zemeckisa, w którym zobaczycie Steve’a Carella wcielającego się w twórcę miniaturowego miasta, Marka Hogancampa.
- Zimna wojna (21 grudnia) – w tym wspaniałym gronie znalazł się film z naszego kraju. Widowisko Pawła Pawlikowskiego nie będzie grane w wielu kinach, ale to i tak bardzo miłe, że pojawia się w tym całym zamieszaniu.
- Zero (21 grudnia) – romans sci-fi z Indii.
Producenci filmu Alita: Battle Angel najprawdopodobniej przestraszyli się konkurencji.
Co jest zrozumiałe. W przed bożonarodzeniowym okresie filmy wręcz wskakują jeden na drugi. I nie piszę tu o widowiskach za kilka, czy nawet kilkadziesiąt milionów dolarów. Produkcja kilku z nich kosztowała więcej niż 100 milionów. Grudzień, a szczególnie okres świąteczny okazał się świetnym czasem na wypuszczanie kinowych nowości. Widownia bardzo chętnie wtedy odwiedza świątynie filmu.
Tym samym wytwórnie próbują złowić widzów. Jednak jak mówi przysłowie: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Sytuacja przypomina staw wypełniony po brzegi rybami gotowymi do złowienia. Aczkolwiek przy tylu rybakach może być problem złowić wystarczająco dużo, by opłacało się w ogóle zabierać wędkę z domu. Alita: Battle Angel – dobra czy nie – ma mniejsze szanse zawalczyć o widza niż wyrobione marki i tytuły stricte w duchu świąt.
Tym samym postanowiono zmienić datę premiery Ality: Battle Angel na bezpieczniejszą.
Świetnie zapowiadająca się historia o cyborgu odgrzebanym na złomowisku nie pojawi się na ekranach kin dopiero 21 grudnia, a 14 lutego 2019 roku. Ciekawostką jest to, że to kolejna zmiana daty premiery tej produkcji. Zanim Alita wylądowała w ośmiodniowym oknie śmierci, miała pojawić się 20 lipca 2018 roku.
Źródło: Deadline
[interaction id=”5bb004d49426afdd77218389″]