Jest dobrze. Nie genialnie, ale całkiem nieźle. Kiedy spojrzeć na oceny, wydaje się, że raczej warto odwiedzić kino i zobaczyć Annabelle: Narodziny zła.
Nie ukrywajmy. Krytycy nie przepadają za horrorami. Jest to jeden z najbardziej niedocenionych gatunków. Nie jestem pewien czy dlatego, że większość filmów grozy jest po prostu słaba, ale wiem jedno, najnowsza produkcja Davida F. Sandberga poradził sobie całkiem nieźle w starciu z dziennikarzami.
Ocena Annabelle: Narodziny zła na Metacritic: 64/100
Annabelle: Narodziny zła na Metacritic ma obecnie 64 punkty na 100 możliwych. Ta paskudna, bardzo nawiedzona i złowrogo nastawiona do ludzkości laleczka osiągnęła taki wynik przy 15 recenzjach pozytywnych, 3 mieszanych i 3 negatywnych. Okropnie dobrze, prawda?
Podobnie jak Kiedy zgasną światła – poprzednim filmie Sandberga – Annabelle: Narodziny zła to horror z gatunku tych o nawiedzonym domu, bawiący się naszym pierwotnym lękiem przed ciemnością. – Keith Watson, Slant Magazine.
Annabelle: Narodziny zła to rzadki przypadek kontynuacji horroru, gdzie sequel jest lepszy niż oryginał. Widzom oddano bardziej zaangażowanych bohaterów i o wiele mniej problematyczne zakończenie. – Jim Vejvoda, IGN.
Przeczytaj recenzję: The Sinner. Czy ja właśnie polubiłem morderczynię?
Kiedy już się zacznie, nie przestanie być intensywne i nabierze niebywałego pędu. Wszystko uzupełnia wszechobecne szaleństwo, które sprawia, iż publiczność będzie się nerwowo śmiać ze strachu. – Mike Scott, New Orleans Times-Picayune.
Annabelle stała się prawdziwą ikoną horroru. – Katie Walsh, Tribune New Service.
Ocena Annabelle: Narodziny zła na Rotten Tomatoes: 70%
Film poradził sobie co najmniej równie fajnie w agregatorze Rotten Tomatoes, gdzie zgarnął 70%. Osiągnął to przy 50 ocenach pozytywnych i 21 negatywnych.
Wygląda na to, że fani dobrych horrorów będą usatysfakcjonowani. Nie mogę doczekać się wizyty w kinie. Film jest już grany.