Netflix wzbogacił się o kolejną ciekawostkę. Jednak tym razem nie zapowiedziano nowego filmu czy serialu, a wprowadzono nowe awatary.
Awatary Netflixa do tej pory były, jakie były. Nie mieliśmy na co szczególnie narzekać, a z drugiej strony nie było czego zanadto zachwalać. Aczkolwiek ktoś z Los Gatos do serca wziął sobie dwa przysłowia i w ramach tego, że kto stoi w miejscu, ten się cofa, uznano, że lepsze faktycznie jest wrogiem dobrego, i Netflix tym samym ubogacił swój serwis awatarami z Waszych ulubionych filmów i seriali. Jeszcze nie wszystkich, bo pozycji jest kilkadziesiąt, a awatarów nieco ponad 100, ale zapewne z czasem będzie przybywało profilówek do wyboru.
Jak widzicie na poniższym obrazku, moja nowa grafika profilowa jest tak zła, że aż dobra. Ciekaw jestem, kogo Wy wybraliście.
Też się zastanawiałem nad Iron Fistem, ale jednak Daredevil lepiej się prezentuje 😀
Btw, na razie za mało ciekawych tych avatarów. Większość z produkcji, których nie widziałem i chyba nie obejrzę. No i gdzie Punisher?!
Mało? Jakie mało. Nie uważam, że seriali jest mało.
Z obejrzanych przeze mnie to bardzo niewiele. Stranger Things jeszcze jest, ale brakuje mi tam bardziej zjawiskowych avków. Szkoda, że nie dali np. Demogorgona 😛
Śmiałem się, parafrazując klasyka. Tak naprawdę jeszcze wiele brakuje.;)