Batmana nigdy nie za wiele. Szczególnie jeżeli chodzi o produkt tak dopracowany jak seria Batman: Arkham. Jeżeli wierzyć najnowszym plotkom (a te wydają się naprawdę wiarygodne), w końcu doczekamy się nowej odsłony popularnej serii gier.
Ostatnia odsłona serii, Batman: Arkham Knight, ukazała się w 2015 roku. Chociaż zarówno fabularnie, audiowizualnie, jak i gamplayowo gra stała na niezwykle wysokim poziomie, twórcom nie udało się w porę załatać gry, wskutek czego w oryginalnej wersji była ona w zasadzie niegrywalna. Wprawdzie niedługo potem wypuszczono ogromnego patcha łatającego lwią część bugów, ale mleko się rozlało i na Rocksteady posypały się gromy. Gracze zwracali grę, składali reklamacje i wystawiali Batmanowi: Arkham Knight najgorsze możliwe oceny. Wszystko to doprowadziło do tego, że przez długi czas gra była synonimem technicznego niewypału. Musiało minąć prawie 5 lat, by ktoś w ogóle pomyślał o kontynuacji.
Choć nie wiadomo, kiedy dokładnie Batman zawita do Arkham, możemy się spodziewać, że jego powrót ogłoszony zostanie dziś w nocy.
Za grę mają tym razem odpowiadać nie twórcy marki i trzech głównych części cyklu (Batman: Arkham Asylum, Batman: Arkham City i Batman: Arkham Knight), czyli studio Rocksteady, a WB Games Montreal (twórcy prequela serii – Batman: Arkham Origins).
Nie wiadomo, jak miałaby się nazywać piąta cześć przygód Batmana. W spekulacjach pojawiały się takie nazwy jak Batman: Arkham Insurgency, Batman: The Court of Owls, Batman: Arkham of Tomorrow, Batman: Rise of the Arkham czy najbardziej aktualna – Batman: Arkham Legacy.

W nowej grze głównym bohaterem ma jednak nie być Bruce Wayne, a jego syn – Damian Wayne. Podobno pojawi się również więcej grywalnych postaci, a głównym przeciwnikiem będzie tajemniczy Trybunał Sów – tajna organizacja z ukrycia rządząca Gotham.
Czy tak będzie, przekonamy się już dziś w nocy podczas gali The Game Awards 2019!