Britney Spears przeżywa jeszcze jedno pięć minut. Jednak tym razem nie dzięki talentowi i ciężkiej pracy, a przez skomplikowane życie osobiste. Efektem tego jest kolejny głośny dokument – “Britney kontra Spears”.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
BRITNEY SPEARS / NETFLIX
“Britney kontra Spears” to kolejny film dokumentalny opowiadający o wzlotach i upadkach znanej piosenkarki. Wcześniej dostaliśmy “Kto wrobił Britney Spears” (do obejrzenia na Canal+ ▶), który opowiada o karierze, problemach i ubezwłasnowolnieniu artystki przez ojca. Produkcja Netflixa kontynuuje te wątki i dokłada od siebie dotychczas niepokazywane nagrania i poufne materiały.
Półtoragodzinny dokument skupia się na kwestii kurateli, którą objęta została Britney Spears. Wielu twierdzi, iż ojciec artystki chciał w ten sposób położyć ręce na jej olbrzymim majątku. Jednak sąd orzekł, że niestabilna psychicznie piosenkarka nie może decydować o sobie i potrzebuje pomocy. Ujęli się za nią fani, a artystka pozostająca od lat pod kuratelą stała się kolejny raz interesującym tematem dla mediów.
Pierwsze opinie o filmie nakręconym przez Jennt Eliscu i Erin Lee Carr są dosyć powściągliwe. Daniel D’Addario z Variety stwierdził, iż bezkształtny dokument ciągnie się nieprzyjemnie długo, ponieważ nie wiadomo, co dokładnie twórczynie chciały w nim opowiedzieć o Britney Spears. Jednak fani będą zainteresowani tak czy inaczej.