James Cameron nie lubi przegrywać. Choć niedawno gratulował braciom Russo przebicie wyniku Avatara, teraz chce zaatakować Avengersów i odbić koronę króla w box office.
Avatar ma wrócić do kin i w ten sposób odzyskać tytuł najbardziej kasowego filmu w historii. Hitowi Camerona brakuje do Avengers: Endgame około 190 milionów dolarów. Chociaż kanadyjski reżyser nie spieszy się z realizacją czterech (!) kontynuacji Avatara, nie zamierza dać o sobie zapomnieć.
– “Myślę, że to jest pewne. Avengers mają swój moment, bez dwóch zdań, świętujmy to. Ale to się zmieni” – zapowiada. – “Odrobiłem lekcję z matematyki, pobili nas o wartość błędu statystycznego”.
Licznik Avengers: Koniec gry ostatecznie zatrzymał się na 2,797,800,564 dolarów
Przypomnijmy, że Avatar powracał do kin już kilka razy. Wszystko po to, by śrubować wynik w box office. Przez długi czas zdawał się on być niemożliwym do pobicia. Choć na początku tego roku eksperci podejrzewali, że finał trzeciej fazy MCU może zbliżyć się do 2 miliardów dolarów, a nawet wyprzedzić inny hit Camerona, Titanica, mało kto przypuszczał, że Avengersi zaatakują najbardziej kasowy film wszech czasów. Tak jednak się stało i kilka miesięcy temu Kevin Feige cieszył się z wielkiego sukcesu Marvel Studios.
Teraz sytuacja znów może się odwrócić, bo reżyser jeszcze raz chce wrócić ze swoim filmem do kin i podbić już uzyskany wynik.
Pytanie tylko czy widzowie nie są już trochę zmęczeni odgrzewanym od przeszło 10 lat kotletem i nie woleliby czegoś nowego. Tak, mógłby to być na przykład Avatar 2. Tylko że jego premiera była już przesuwana tyle razy, że mało kto wierzy, że faktycznie zobaczymy go w kinach w grudniu 2021. Gdyby jednak tak się stało, to w kolejnych latach mają ukazywać się kolejno: Avatar 3 w 2023, Avatar 4 w 2025 i Avatar 5 w 2027 roku.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że uda się nam doczekać choćby sequela box officowego hitu o kosmicznych Smerfach mieszkańcach Pandory. Ostatecznym zwycięzcą i tak będzie Disney, który jest właścicielem obu marek.
Źródło: Slash Film