Ile “Casablanca” naprawdę zarobiła? Te liczby i pomysły twórców zaskakują

Dariusz Filipek
6 min czytania

Z ostatniej chwili

“Casablanca” to widowisko uważane dziś za jedną z najwybitniejszych produkcji filmowych, jaką ludzkość miała przyjemność oglądać w kinach. Dramatyczny romans sprzed dekad zyskała status kultowy, zjednując wokół siebie zarówno widzów, jak i krytyków. Była sukcesem komercyjnym, a wokół filmu narodziło się sporo legend. Oto jedna z nich – budżet i przychody produkcji, które przez jednych są przeceniane, a dla części dosyć nieoczywiste.

Wiele osób uważa, że “Casablanca” w swoim czasie była olbrzymim hitem. Co nie do końca jest prawdą. Produkcja hitem była, ale umiarkowanym i w dzisiejszych czasach, nawet po uwzględnieniu inflacji, przychody widowiska nie robią dużego wrażenia.

Scenarzyści zgarnęli krocie na “Casablance”

Prawa do scenariusza nabyto za astronomiczną, jak na tamte czasy kwotę, która wyniosła 20 tysięcy dolarów. Co po uwzględnieniu inflacji dziś wniosłaby około 423 tysiące dolarów. Bracia Epsteinowie dostali 30 416 dolarów, a trzeci scenarzysta, Howard Koch miał zarobić na filmie 4200 dolarów. Bracia pracowali osobno od Epsteina i pomimo tego, co twierdził Koch, według nich jego praca nie została wykorzystana w ostatecznym filmie. Pełnej prawdy nie poznaliśmy do dziś.

Casablanca plakat filmowy
Klasyczny plakat filmowy “Casablanki”

Później okazało się, że opłaciło się wyłożyć takie pieniądze na scenariusz. Dodajmy – scenariusz adaptowany, więc swoje zgarnęli również Murray Burnett i Joan Alison – twórcy sztuki, która dała życie produkcji.

“Casablanca” i przekroczony budżet

Film wyprodukowano za 1,039 milion dolarów. Na koniec dnia okazało się, że budżet został przekroczony o 75 tysięcy dolarów. Niby niewiele, ale w tamtych czasach to były spore pieniądze. Aczkolwiek nie był to film bardzo drogi na ówczesne czasy. Najwyżej nieco przekraczał średnią kwotę, jaką wtedy wykładało się na duży hollywoodzki film. Biorąc pod uwagę inflację, budżet ten wyniósłby dziś mniej więcej 19,9 milionów dolarów.

Inwestycja uczyniła wielu ludzi bogatymi, gdyż produkcja filmu zwróciła się kilkukrotnie.

Spory, ale nie gigantyczny przychód “Casablanki”

Do roku 1955, czyli dwanaście lat po szerokiej premierze “Casablanca” zdołała przynieść do kas biletowych około 6,9 milionów dolarów. To zapewniło sukces komercyjny produkcji. W ogólnym przeliczeniu inflacji (nie biletów kinowych samych w sobie) dziś według siły nabywczej dolara byłoby to niemal 133 miliony dolarów – przynajmniej powołując się na US Inflation Calculator.

Nieco inne dane podaje Box Office Mojo, skąd możemy dowiedzieć się, że produkcja filmu kosztowała 950 tysięcy dolarów, a ostatecznie “Casablanca” ze światowych kas biletowych miała zebrać aż 12,5 milionów dolarów. Z kolei The Numbers raportuje o 10,56 milionach dolarów.

Tak czy inaczej, “Casablanca” nie była hitemgigantycznym. Dla porównania – ocenia się, że “Przeminęło z wiatrem” z 1939 roku po uwzględnieniu inflacji miałoby dziś na koncie 3,067 miliardy dolarów (patrząc wyłącznie na inflację biletów kinowych, byłoby to około 4,2 miliardy dolarów). I chociaż mam świadomość, że to porównanie średnio uzasadnione, to warto wiedzieć, jak wyglądał wtedy rynek kinowy, a to daje jako takie jego odzwierciedlenie.

W Polsce film w kinach obejrzano dopiero w 1947 roku. Chociaż niektóre źródła mówią o 1948 roku. Jakby nie było – Polacy docenili “Casablankę” później.

Oszczędność na rekwizytach – “Casablanca” z recyklingu

“Casablanca” mogła kosztować więcej. Budżet był i tak mniejszy dzięki bardzo sprytnemu zabiegowi. Większość filmowych rekwizytów zapożyczono z poprzednich produkcji Warner Bros. Jakkolwiek nie dlatego, że szukano oszczędności, a dlatego, że II Wojna Światowa spowodowała niedobór materiałów budowlanych. Przez to centralny obiekt filmu, czyli Rick’s Café był jedną z niewielu scenerii, które zbudowano od podstaw na potrzeby produkcji klasyka.

Zwiastun “Casablanki” w 4K

Można sobie tylko wyobrażać, o ile przekroczono by budżet, gdyby filmowcy sięgnęli po nowe materiały, zamiast posiłkować się pozostałościami z innych filmów. Biorąc pod uwagę, jak dzisiejsze blockbustery są przepakowane pieniędzmi, co poniekąd psuje rynek kinowy (droższe filmy to droższe bilety kinowe, a droższe bilety kinowe to mniej ludzi w kinach, a mniej ludzi w kinach to mniej filmów w kinach, a mniej filmów w kinach to mniej rentownych kin), warto wziąć przykład z klasyka i spróbować nieco mniej milionów ładować w nowości. Jak widać, da się, nawet przez takie szczęście w nieszczęściu, jakim w tym specyficznym przypadku była II Wojna Światowa.

Drogie kręcenie “Casablanki” scena po scenie

Z drugiej strony budżet mógł zostać nieco nadszarpnięty przez nieco niecodzienne podejście do kręcenia filmu. “Casablanca” była realizowana scena po scenie, gdyż finalny scenariusz nie był jeszcze gotowy, kiedy na planie padł pierwszy klaps. Istniał tylko materiał źródłowy i zarys scenariusza. Taki zabieg zazwyczaj nieco, a czasami wręcz potężnie zawyża budżet.

Przynajmniej taka była wersja oficjalna. Mówiło się, iż wcielający się w głównego bohatera Humphrey Bogart znał scenariusz od momentu, w którym zaproponowano mu rolę. Czy tak było faktycznie, czy chodziło o zarys lub skrypt niekoniecznie gotowy – tego nie wiemy i pewnie pozostanie to jedną z filmowych legend.

“Casablanca” jest dostępna w serwisie Prime Video, gdzie film możecie wypożyczyć na dwie doby za 9,99 zł lub kupić za 39,99 zł. Widowisko nie jest na tę chwilę do obejrzenia w żadnym serwisie w modelu subskrypcyjnym.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz