Castle Rock – sezon 1 – recenzja serialu Hulu na HBO GO

Dariusz Filipek
6 min czytania
Castle Rock (źródło: Hulu; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

https://www.youtube.com/watch?v=fFr3fGKwZvA

Stephen King z lubością tworzy kolejne fikcyjne miejsca. Jednak to nie wyspa Duma Key z Ręki mistrza czy Derry z Tego stały się tłem do opowiedzenia zupełnie nowej historii, wyłącznie szczątkowo opierającej się na twórczości pisarza. Hulu postawiło na jedno z najlepiej rozpoznawanych miasteczek wprost z jego prozy, czyli Castle Rock.

W Castle Rock mrok zamieszkał pierwszy raz bodaj w Martwej strefie. Opowiadanie Stephena Kinga doczekało się całkiem przyzwoitej adaptacji, którą nakręcił mistrz body horroru, David Cronenberg. Co prawda moje wspomnienia są trochę mgliste, gdyż film widziałem przynajmniej kilkanaście lat temu, ale to była jedna z tych produkcji, która sprawiła, iż w ogóle zainteresowałem się Kingiem. Historie osadzone fikcyjnym miasteczku lub jakoś o nie zahaczające, co rusz pojawiały się w kolejnych powieściach – Mrocznej połowie, Cujo czy w Sklepiku z marzeniami.

serial castle rock opinie opinia
Castle Rock (prawa: HULU; źródło: HBO)

Serial Castle Rock rozpoczyna się jak u Hitchcocka – od trzęsienia ziemi.

A właściwie od samobójstwa naczelnika więzienia Shawshank. Dosyć spektakularnego – trzeba dodać. Niedługo po tej tragedii nowa naczelniczka zleca strażnikom sprawdzenie niewykorzystywanego od lat więziennego skrzydła. Odnajdują tam przetrzymywanego bez wyroku mężczyznę. W bezimiennego więźnia wcielił się Bill Skarsgard – chude bożyszcze nastolatek i Pennywise z ostatniej adaptacji powieści To.

I właśnie on sprowadza do Castle Rock Henry’ego Deavera. Obecnie prawnika zajmującego się sprawami ludzi skazanych na karę śmierci. Deaver nie jest mile widziany w miasteczku, gdyż do adoptowanego przez miejscową parę chłopca, lata temu przylepiła się łatka ojcobójcy. Nigdy nie udowodniono mu winy, ale w pamięci lokalnego społeczeństwa zawsze będzie zabójcą. Deavera zagrał Andre Holland. Możecie go kojarzyć z serialu stacji CineMax The Knick oraz mocno uhonorowanego filmu Moonlight.

Widowisko zaszczyciła również Sissy Spacek, wcielająca się w chorą na alzheimera matkę Deavera. Scott Glenn zagrał byłego szeryfa Castle Rock – Alana Pangborna, który jest jedną z nielicznych serialowych postaci pojawiających się wcześniej na łamach powieści Kinga. Mamy także Melanie Lynskey jako Molly Strand – słyszącą myśli innych, co nie jest jej na rękę. Pojawia się również Jane Levy jako Jackie Torrance – i tak, skojarzenia ze Lśnieniem są jak najbardziej na miejscu. W naczelnika wcielił się znany z Zagubionych Terry O’Quinn. Co prawda bardzo szybko zawisł, ale towarzyszył widowisku w retrospekcjach. Małą gwiazdą serialu okazał się Noel Fisher. Aktor znany chyba najbardziej z Shameless wciela się tu w strażnika więziennego.

Bohaterowie będą musieli zmierzyć się z szaleństwem, które po latach wróciło do miasteczka. Wiele wskazuje na to, że wszystko łączy się z otwarciem swoistej puszki Pandory – klatki z bezimiennym więźniem.

castle rock recenzja recenzje ocena oceny
Castle Rock (prawa: HULU; źródło: HBO)

Problem z Castle Rock jest taki, że serial obiecuje pewne rzeczy, których ostatecznie w nim nie uświadczymy.

Mamy prawnika i bezimiennego osadzonego, więc możemy się spodziewać trochę dramatu sądowego lub chociażby kryminalnego. Tym bardziej że nowa naczelniczka więzienia najchętniej w ogóle nie wypuszczałaby mężczyzny, by nie robić sobie złej prasy w pierwszych dniach urzędowania. Może nawet dałoby się z tego zrobić coś w stylu Lęku pierwotnego. Niedoczekanie moje.

Kiedy to zaczynało się zacierać, ciągle pozostawała nadzieja, że zobaczymy jakiegoś rodzaju grozę na ekranie. Jakąkolwiek. Sieczkę, śledztwo, pogoń… Nic z tego. Druga połowa sezonu ciągnie nas w dosyć nieoczywiste rejony. Historia skręca w stronę alternatywnych rzeczywistości. Nie kupiłem tego. Co prawda ma to sens, jak się z czasem okazuje, ale nie wypada to zajmująco.

serial castle rock serial
Castle Rock (prawa: HULU; źródło: HBO)

To troszkę przykre, ponieważ serial wypracowuje pewien styl, składa pewne obietnice, a w pewnym momencie poczułem się nieco oszukany i przyznaje, że momentami wręcz znudzony.

Castle Rock takim skrętem fabularnym zaskakuje, ale nie satysfakcjonuje. Bo o ile dać się zaskoczyć jest fajnie, o tyle, gdy zaskoczenie nie jest pozytywne, pozostaje – w tym przypadku – uczucie znużenia. Przede wszystkim wywołanego przez ślamazarne budowanie podwalin pod finał. Mija ono dopiero wraz z ostatnim odcinkiem. Ten jest całkiem niezły. Jednak w środku opowieść kompletnie traci rytm.

Nie spodziewajcie się również jakieś znaczącej zbieraniny koszmarów, którymi obrodził umysł Kinga. Jest co prawda sporo odniesień do jego prac, ale nie są one aż tak znaczące, żeby się na nich przesadnie skupiać. I dobrze, bo dzięki temu historia serialowa ma własny, niełatwy do podrobienia charakter.

hbo go castle rock hbo go castle rock hbo castle rock 2018 castle rock
Castle Rock (prawa: HULU; źródło: HBO)

Pisząc recenzję pierwszych trzech odcinków, byłem wyjątkowo optymistyczny.

W końcu dostaliśmy niezłą obsadę oraz zagadkową i co najważniejsze obiecującą wiele historię. Od strony realizacyjnej również mucha nie siadała.

Jednak chciałem coś poczuć pod koniec sezonu. Poczuć coś podobnego do tego, co czułem na jego początku. Niestety z czasem Castle Rock zaczynało zawodzić. Nie jest to co prawda serial zły, ale muszę odnotować, iż po finale poczułem się trochę oszukany – a już na pewno nie usatysfakcjonowany.

Serial Castle Rock na HBO ▶

Castle Rock (2018) - sezon 1
Castle Rock Plakat Castle Rock 2018 Castle Rock Poster Castle Rock Premiera Castle Rock Data premiery Castle Rock w Polsce

Nazwa: Castle Rock

Opis: Castle Rock serial platformy HULU, którego akcja jest osadzona w fikcyjnym miasteczku stworzonym przez Stephena Kinga.

[ Więcej ]

7/10

Werdykt

Dobry początek, średnie rozwinięcie, przyzwoity finał. Chociaż serial nie jest mistrzostwem świata, to fani twórczości Stephena Kinga powinni się nim i tak zainteresować.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz