CDA bliżej do YouTube Red niż Netflixa – znamy plany serwisu

Dariusz Filipek
5 min czytania
CDA chce być bardziej YouTubem niż Netflixem (CDA.pl)

Z ostatniej chwili

CDA stawia na model, który znacie z YouTube’a i jego płatnej wersji, czyli YouTube Red. Polskiemu serwisowi nie po drodze do bezpośredniego starcia z Netflixem. Jednak w żadnym wypadku nie rezygnuje z klasycznego SVOD, a bardziej próbuje złapać kilka srok za ogon.

Będzie wyglądało to tak, że opłacając premium, nie tylko uzyskacie dostęp do wszelkich udogodnień i filmowo-serialowego streamingu, ale również do ekskluzywnych treści udostępnianych przez partnerów oraz twórców niezależnych.

Nie Netflixem, a bardziej YouTubem chce być CDA. Z jednej strony w grudniu otworzono biuro reklamy w Warszawie. Z drugiej firma chce powiększać liczbę płatnych subskrypcji. Zaledwie miesiąc temu odnotowałem, iż CDA Premium osiągnęło kolejny kamień milowy, czyli przebiło się przez magiczną granicę 100 tysięcy abonentów.

Widać, że serwis się powoli cywilizuje. Podpisuje coraz więcej umów z legalnymi dystrybutorami treści. Z roku na rok śmielej walczy z piractwem, które ciągle jest kulą u nogi, kiedy popatrzeć na CDA od strony czysto etycznej.

Wrocławska firma w porę dostrzegła, iż rynek się zmienia. Tym samym zmienia siebie. Czy to wystarczy?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Na pewno nie potrzebujemy drugiego YouTube’a, na pewno nie potrzebujemy drugiego Netflixa. Wpisanie się w model przypominający YouTube Red jest ideą zacną i zapewne dobrze widzianą ze strony inwestorów. Szczególnie w momencie, w którym Red jest u nas niedostępny.

Powodzenie lub niepowodzenie zależy wyłącznie od tego, jaki produkt dostaniemy my, widzowie. A jest nad czym pracować. CDA musi przemyśleć siebie odnowa. Wizualnie serwis jest po prostu brzydki. Strona, a szczególnie player daleki od responsywności. Nawigacja miejscami leży. Bałagan w SVOD odstrasza.

Tutaj ciągle trzeba sporo pracy u podstaw. Ewolucji idącej w stronę rewolucji. Cieszy fakt, iż najpewniej niedługo materiały serwisu będziemy mogli oglądać na aplikacji dedykowanej Android TV.

Co do planów, zmiany designu, playera itp. to są, ale za wcześnie, żebym mógł mówić o konkretach.

– Powiedział mi rzecznik prasowy CDA Wolfgang Laskowski

Niemniej ważna jest sama strategia. A ta sprowadza się obecnie do trzech podstawowych rzeczy. Pierwsza to jak najmocniejsze wyciśnięcie pieniędzy z reklamy. Stąd biuro w Warszawie. Co na dłuższą metę powinno się opłacić, gdyż zasięg CDA jest spory. Wiedzą to reklamodawcy i zapewne przedsiębiorstwo nie będzie długo cierpiało przez rezygnację z dotychczasowych partnerów.

Ponadto priorytetową kwestią jest to, żeby być jak YouTube, ale jednocześnie różnić się od serwisu Alphabetu. YouTube jest na tyle polski, że jego kopiowanie nie miałoby najmniejszego sensu. Czego dowodem jest walka zagranicznych portali z rodzimymi – zakończona niepowodzeniem. Podobnie było w przypadku starcia eBaya z Allegro. Nie potrzebujemy dwóch takich samych, czy nawet bardzo podobnych produktów o zbliżonej lokalnie skali. Dlatego na świecie nieunikniona była porażka Google+, które miało być drugim Facebookiem.

Jednak CDA musi się śpieszyć, jeśli chce zagrozić nieuniknionej premierze YouTube Red w Polsce.

Chociaż serwis z San Bruno ciągle nie jest wielkim hitem, zdaje się coraz ciekawszym produktem, na który decyduje się coraz więcej internautów. Oczywiście tam, gdzie jest dostępny. Polska firma większość rozwiązań ma już u siebie, aczkolwiek przez wiele braków, ciężko się nimi cieszyć w pełni.

youtube red polska cda premium
CDA Premium chce wykorzystać szansę, jaką jest nieobecność YouTube Red w Polsce (YouTube)

Wolałbym, żeby serwis szedł w kierunku umacniania SVOD i stawał się lokalnym przeciwnikiem Netflixa. Aczkolwiek moje chciejstwo lub niechciejstwo, nie ma tu większego znaczenia. Mam tylko nadzieję, że sekcja filmowo-serialowa nie będzie zaniedbywana, bo jako użytkownik CDA, korzystam z niej najchętniej. I myślę, że nie jest to wołanie w puszczy i takich osób jak ja jest więcej.

Jedno jest pewne. CDA potrzebuje pokazać, że jest nowoczesne i inne niż YouTube oraz Netflix, a jednocześnie oferuje równie ciekawe materiały, kiedy przypiąć do tego rodzimą skalę. I muszą robić to jak najszybciej, bo nowy medialny tort w Polsce już się kroi. A sukces żadnej ze stron nie jest oczywisty. Na niego trzeba pracować w pocie czoła.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz