Zupełnie nagi Chris Hemsworth podbija internet w najnowszym zwiastunie filmu “Thor: Miłość i grom”. Kto by pomyślał, że Disney odważy się wypuścić taką zapowiedź.
Chociaż dziś miało być o zwiastunie, w którym rzucono nieco więcej światła na gromowładną Jane Foster; gdzie Zeus przemówił głosem Russella Crowe’a; zobaczyliśmy Christiana Bale’a jako Gorra. Jednak to wszystko przyćmił nagi tyłek Chrisa Hemswortha, który najpewniej jest gwarantem milionowych odtworzeń najnowszej zapowiedzi nadchodzącego filmu od Marvel Studios.
Nowości tygodnia
Wcześniej Hulk, teraz Thor
Reżyser filmu, Taika Waititi, ma słabość do pokazywania nagich superbohaterów. W poprzednim filmie o Thorze, czyli “Thor: Ragnarok”, olbrzymią zieloną pupę pokazał Hulk. Z kolei w “Thor: Mroczny świat” Alana Taylora widzieliśmy piksele na czterech literach Stellana Skarsgaarda. Najnowszy zwiastun również został ocenzurowany, ale można sądzić, iż w kinie może być różnie. Ciężko dziś wyrokować, czy w przypadku “Thor: Miłość i grom” cenzura zostanie na swoim miejscu.
O tym przekonamy się już 9 lipca, kiedy widowisko będzie miało premierę w kinach. Około 45 dni później film zawita na Disney+. Przypomnę, iż ta usługa słynie z cenzurowania swoich filmów i seriali. Pod nóż poszła między innymi naga pupa w “Plusku”, odcinek “Simpsonów” w Hongkongu czy sceny przemocy w “Falconie i Zimowym Żołnierzu”. Jak będzie w przypadku Thora? To będziemy mogli sami sprawdzić, gdyż serwis Disneya w przyszłym miesiącu będzie miał premierę w Polsce.
Nagi Chris Hemsworth rozgrzewa Twitter
W mediach społecznościowych w kontekście najnowszego zwiastuna tyłek Chrisa Hemswortha nie uszedł uwadze widowni. Bo chociaż zapowiedź filmu obfituje w liczne przyjemne momenty, to chwila, w której Zeus pozbawia Thora odzieży, był zaskakujący i nie wiem jak Was, ale mnie rozłożyła na łopatki.
Tym bardziej że filmy Marvela raczej unikały nagości i poza serią traktującą o Thorze ciężko doszukać się w nich czegokolwiek pikantnego.
Historia zna przypadki, kiedy ludzie ruszyli do kin tylko po to, aby zobaczyć nagi tyłek aktora. I chociaż na najnowszego “Thora” większość z nas poszłaby tak czy inaczej, to niektórzy mają teraz dodatkowy motywator.
Nie chcę sobie nawet wyobrażać poziomu rozczarowania, jakie może spaść na Marvel, jeśli w kinach piksele ze zwiastuna nie znikną. Niepojawienie się Toma Cruise’a jako Iron Mana w filmie “Doktor Strange w multiwersum obłędu” to będzie przy tym pikuś.