Czarna Wdowa na najnowszym plakacie wygląda na zasmuconą. Trudno jej się dziwić, bo gdyby Wasz film tak wiele razy próbował i ciągle nie mógł się dostać na duży ekran, również mogłoby być Wam nieco niewesoło.
Disney zapowiedział, że “Czarna Wdowa” i wiele innych filmów tej wytwórni, zmieniają daty premier, a niektóre od razu pojawią się w serwisie Disney+.
Pandemia koronawirusa wciąż nie daje za wygraną i rynek kinowy w Stanach Zjednoczonych nadal ledwo zipie. Czego nieszczególnie przyjemną oznaką jest fakt, że w ostatnich miesiącach do kas biletowych wpływało mniej, niż przykazywałaby na to przyzwoitość. W styczniu było to 59 milionów dolarów, a w lutym jeszcze mniej, bo zaledwie 49 milionów dolarów. Marzec będzie lepszy dzięki disneyowskiej produkcji “Raya i ostatni smok”, ale nie ma większych szans, aby przebić się przez granicę 100 milionów dolarów, którą w przeszłości pokonywały pojedyncze filmy w weekend.
Dla porównania – w styczniu 2019 roku, czyli ostatnim roku przed-pandemicznym, do kas kinowych w Stanach Zjednoczonych wpłynęło 812 milionów dolarów, a miesiąc później było to 624 miliony dolarów. Marzec w 2019 roku zamknął się 962 milionami dolarów.
Na całej tej sytuacji tracą praktycznie wszyscy – wytwórnie filmowe, kina, a przede wszystkim widzowie, którzy od miesięcy nie mogą normalnie rozsiąść się w fotelach i oddać się magii kina. Na czas pandemii ta rozrywka przeniosła się do domowych salonów, w których spokoju oglądamy kolejne produkcje. Jednak to nie jest to samo i ci, dla których kina to coś więcej niż tylko filmy, dobrze to wiedzą, a właściwie czują.
“Czarna Wdowa”, “Cruella” i “Luca” na Disney+
Jednak ze wszystkim jest tak, że jeśli nie mamy tego, co lubimy, to staramy się lubić to co mamy. I w Disneyu to doskonale wiedzą. Dlatego asekuracyjnie zmieniono daty premier filmów zaplanowanych na rok bieżący.
- “Czarna Wdowa” miała pojawić się 7 maja, ale film przełożono na 9 lipca i jednocześnie subskrybenci serwisu Disney+ będą mogli obejrzeć produkcję Marvel Studios w domach za dodatkową opłatą;
- “Cruella” nie zmieniła daty premiery i pojawi się w kinach 28 maja, ale dodatkowo w tym dniu widzowie będą mieli wybór – iść do kin albo zapłacić dodatkowo i obejrzeć film na Disney+;
- “Luca”, czyli nowa produkcja Pixara, nie pojawi się w kinach, a od razu na Disney+ i to bez dodatkowych opłat;
- “Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings” przesunięto z lipca na 3 września i na tę chwilę nie ma informacji o premierze na Disney+;
- “Free Guy” będzie miał premierę nie 21 maja, a 13 sierpnia;
- “The King’s Man” przesunięto z 20 sierpnia na 2 grudnia;
- “Deep Water” również nie pojawi się w kinach w sierpniu, a dopiero 12 stycznia 2022 roku;
- “Śmierć na Nilu” kolejny raz zmienia datę premiery i najnowszą jest luty 2022 roku.
Największą ofiarą z całego tego towarzystwa jest oczywiście “Czarna Wdowa”, której data premiery była wielokrotnie przekładana. Symultaniczna premiera w kinach i na Disney+ jasno wskazuje, że film nie będzie buldożerem kas biletowych jak poprzednie widowiska od Marvel Studios, których wyniki poniekąd tworzyły dużą część pozytywnej historii kina. Film obejrzymy tak czy inaczej, więc dla przeciętnego widza nie jest to wielki problem, ale wizerunkowo w jakimś stopniu ten film straci na tej bolesnej decyzji Disneya. Bo zapewne nikt się w firmie nie cieszy z takiego obrotu spraw.
Na szczęście w Chinach kina znowu zaczynają świetnie zarabiać. Film “Hi, Mom” miał tam przynieść 783 miliony dolarów. To dobry zwiastun na przyszłość.