Deathstroke miał być głównym przeciwnikiem Batmana, kiedy jeszcze film miał reżyserować Ben Affleck. Jednak Ben ma swoje problemy, a wytwórnia filmowa plany, których nie może odkładać przez jego spotkania AA.
Tym samym reżyserem najnowszego Batmana został Matt Reeves (Wojna o planetę małp, Pozwól mi wejść), a Affleck – o ile nic się nie zmieni – wyłącznie wcieli się w Bruce’a Wayne’a. Pierwotnie mrocznemu rycerzowi na drodze miał stanąć Deathstroke. Ta rola przypadła Joemu Manganiello (Czysta krew, Magic Mike), który podpisał kontrakt i brał udział w całkiem poważnych zdjęciach próbnych, gdzie nawet przyodział zbroję.
— Ben Affleck (@BenAffleck) August 29, 2016
I co? I zamiast tego jest zupełnie nowy plan, czyli solowy film o Deathstroke’u.
Jak podaje The Wrap, trwają rozmowy z Garethem Evansem, twórcą serii Raid. To on miałby podjąć się reżyserii filmu o jednym z bardziej znanych antybohaterów DC Comics i bardzo ważnej postaci w świecie Batmana.
Co wiemy? Niewiele więcej.
I nie bardzo jest o czym pisać. A fakt, iż jakieś plany są, odnotowałem z kronikarskiej powinności i dlatego, że mam akurat na to czas. Bo jeśli pamiętacie wszystkie doniesienia o ekranizacjach komiksów DC, jakie wyszły w ostatnich latach z Warnera… A tak, nie pamiętacie, bo było ich tak wiele. Deathstroke może być kolejnym rzuconym w powietrze projektem, który nigdy się nie wydarzy.
Źródło: The Warp