Disney+ zaraz wystartuje w Polsce. Dla serwisu nasz kraj będzie pępkiem Europy Środkowo-Wschodniej, a dla Polski start usługi jest olbrzymią szansą.
Dla Disneya nie ma w Europie Środkowo-Wschodniej miejsca ważniejszego od Polski. To w naszym kraju będzie nadawany ton temu, co się produkuje na Disney+ w Europie Środkowo-Wschodniej.
Podczas wczorajszego wydarzenia, na którym Disney zaprezentował prasie lokalną ofertę Disney+, nie powiedziano niczego wyjątkowo odkrywczego czy nowego. Produkcje na start z grubsza znamy, cenę za dostęp również, możliwości serwisu także. Jednak w trakcie prezentacji padły słowa szczególnie ważne nie tylko dla polskich widzów jako takich, ale dla Polski w ogóle.
“Nasza strategia obejmuje pozyskiwanie, opracowywanie i tworzenie oryginalnych produkcji. Na obszarze EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka – dop.) mamy plan, by stworzyć 60 produkcji do 2024 roku obejmujących fantasy – przygodowe ‘Parallels’ i komediowy ‘Weekend Family’ z Francji, holenderski sportowy serial dokumentalny ‘Feyenoord’, opowiadający o klubie o tej samej nazwie oraz włoski dramat romantyczny – ‘The Ignorant Angels’.
Wszystkie dostępne od momentu startu, a w przygotowaniu są kolejne produkcje z całego regionu. Od projektów fabularnych do programów rozrywkowych. Nasze plany obejmują dramaty, komedie, programy dokumentalne, które już są w przygotowaniu w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Niemczech i Holandii.
Ambicją tych tytułów jest opowiadanie bogatych, różnorodnych historii, które najlepiej reprezentują świat, w którym żyjemy i tych, którzy je oglądają. To dla nas ważne, że kiedy ludzie oglądają nasze programy i filmy, widzą siebie i swoje doświadczenia. Po prostu wszyscy, którzy szukają najlepszych historii na świecie, znajdą je w Disney+.
Budujemy lokalny zespół produkcyjny w Polsce, który będzie tworzyć treści na terenie Europy Środkowo-Wschodniej.”
Powiedział podczas prezentacji Disney+ Kakhaber Abashidze, nadzorujący Disneya w Europie Środkowo-Wschodniej
Disney+ będzie wzbogacał się o treści z Węgier, Czech, Rumunii czy Słowacji, ale to w Polsce będą zapadały decyzje i to do nas będą trafiały największe pieniądze. Jest to świetna wiadomość, która sprawia, że lokalny start serwisu nabiera dla nas dodatkowego znaczenia.
To wielka rzecz dla świata biznesu, kultury i marketingu. Mowa tu o największej na świecie firmie działającej stricte na rynku rozrywki i mediów. I chociaż nie ma mowy o rokrocznych miliardowych inwestycjach jak w Stanach Zjednoczonych, to zapewne wiele dzięki temu uzyskamy. Nie tylko z uwagi na pieniądze płynące z domu Myszki Miki same w sobie, ale nasz kraj również zyska na znaczeniu w oczach świata i być może przykład Disneya przyciągnie kolejnych inwestorów.
Nie tylko Disney+
Jedno jest pewne – Polska musi wykorzystać okazję, która właśnie się nadarza. Niedawno nasz kraj nabrał dodatkowego znaczenia po połączeniu WarnerMedia z Discovery. Obecnie Grupa TVN jest częścią jednego z największych światowych koncernów medialnych. Wiele wskazuje na to, że lokalny oddział firmy będzie nadawał kierunek temu, co się produkuje w naszej części Europy z uwagi na bogate struktury i doświadczenie. Tak mocnej pozycji Warner Bros. Discovery nie ma w Niemczech, Francji czy nawet w Wielkiej Brytanii.
Netflix już teraz produkuje u nas mnóstwo filmów i seriali. Podobnie Canal+. Coraz śmielej na rynku rozpycha się Viaplay – już nie tylko sportem na żywo, ale również takimi produkcjami jak “Fort Boyard”. Z czasem do tego grona najpewniej dołączy Prime Video oraz SkyShowtime, kiedy wystartuje.
Dla opowiadaczy historii jest to olbrzymia szansa na rozwój. To także zastrzyk pieniędzy, który trafi nie tylko w segment szeroko pojętej kultury, ale także do wielu innych branż, bez których sztuka masowa nie mogłaby być masowa.
Okazja, której nie wypada przegapić
Pozostaje mieć nadzieję, że tę szansę wykorzystamy i z czasem zaczniemy tworzyć nie tylko produkcje dobre czy nawet świetne, których u nas nie brakuje, ale takie, które zna i lubi cały świat. Problem w tym, że na razie filmy i seriale z Polski nie robią szczególnej furory poza granicami kraju. Nawet te najlepsze. Nie licząc dziwnych wypadków przy pracy pokroju “365 dni” czy docenionych opowieści jak “Zimna wojna”, którą widzowie na świecie poznali i uwielbiają, ale ciężko mówić tu o licznej widowni za granicą.
Czekamy na produkcje jednocześnie realizowane na światowym poziomie, jak i trafiające w gust masowego widza. Nie tylko tego w Warszawie czy w Pcimiu, ale również w Tokio, Nowym Jorku czy w Paryżu.
Madryt w Warszawie
Miejmy nadzieję, że nasz kraj czeka los Hiszpanii, gdzie po kilku sukcesach takich seriali jak “Dom z papieru” czy “Szkoła dla elity” Netflix zainwestował na zachodzie Europy olbrzymie pieniądze. Niedługo później śladem tego serwisu poszła konkurencja, która zaaplikowała kolejne zastrzyki pieniędzy w tamtejszy rynek.
Koreański przykład “Squid Game” doskonale pokazuje, że można tworzyć niekoniecznie po angielsku, niekoniecznie w Stanach Zjednoczonych, aby trafić w gust widzów na całym świecie.
Hiszpanią niestety nie jesteśmy, pogodę mamy przez większość roku beznadziejną, ale również drzemie w nas potencjał, aby stać się lokalną potęgą w obszarze opowiadania historii. I mamy wiele tych historii do opowiedzenia. Nie tylko na Disney+.
Disney+ już we wtorek w Polsce
Jak będzie, przekonamy się dopiero za jakiś czas. Disney+ zadebiutuje w Polsce i w pozostałych państwach Europy Środkowo-Wschodniej już 14 czerwca. Obecnie trwa specjalna promocja, dzięki której można uzyskać dostęp do serwisu po obniżonej cenie. A ja w tym miejscu dziękuję Disneyowi za darmowy dostęp do usługi, z którego nie zawaham się skorzystać.