Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, planuje z pompą wrócić do mediów społecznościowych. Jednak nie zamierza zakładać nowego konta na Twitterze, a wypuści w świat własną platformę.
Twitter na trwałe zawiesił konto Donalda Trumpa, gdyż ten według władz serwisu miał podżegać do przemocy za pośrednictwem tej platformy społecznościowej. Skutkiem tego miały być krwawe zamieszki w Waszyngtonie, kiedy Donald Trump wszelkimi możliwymi sposobami próbował nie dopuścić, aby jego miejsce w Białym Domu przepadło na rzecz Joego Bidena, demokratycznie wybranego na urząd prezydencki. Nastawianie wyborców republikańskich przeciwko nowym władzom, zakończyło się atakiem na Kapitol.
Doradca Donalda Trumpa, Jason Miller, ogłosił w niedzielę rozpoczęcie prac nad serwisem, zaznaczając przy tym, że nikt z mediów rozgłaszających nieprawdziwe informacje nie zostanie zaproszony do nowego miejsca w sieci. Miał tu najpewniej na myśli między innymi CNN, NBC, CBS, The New York Times oraz The Washington Post. Spokojnie mogą spać dziennikarze z Fox News czy New York Post.
Donald Trump nie wraca na Twittera. On stworzy własnego Twittera. Przynajmniej teoretycznie.
Kto subskrybował na Twitterze profil Donalda Trumpa, ten wie, że był on wysypiskiem wpisów strasznych i straszniejszych. Narcystyczne szaleństwo ma znaleźć nowe miejsce, gdyż najpewniej uraza byłego prezydenta nie zna granic i musi znaleźć jakieś ujścia. Miller powiedział stacji Fox News, iż nowy serwis społecznościowy zostanie uruchomiony w ciągu dwóch, góra trzech miesięcy.
Komentatorzy z przekąsem zaznaczają, iż serwis ma za zadanie wyłącznie nakarmić nadęte ego byłego prezydenta i jego serwis będzie nie tyle duży, a “olbrzymi”. Dziennikarze śmieją się, pisząc, że to będzie najlepsza rzecz, którą widział internet. “Internet znowu stanie się świetny” – parafrazując samego Donalda Trumpa.
Zbudujemy piękny serwis. Taki, który naprawdę będzie działał.
Całkiem na poważnie rzecz traktuje Miller, który w żadnym wypadku nie mówi o sieciowym projekcie w prześmiewczym tonie, jakkolwiek dokładnie tak zabrzmiał, kiedy powiedział stacji Fox News: “Myślę, że to będzie największy hit mediów społecznościowych, który całkowicie przedefiniuje tę grę i wszyscy będą czekać oraz obserwować, co dokładnie zrobi prezydent Trump”. Dodał, oczywiście, iż platforma będzie duża. Takich słów nie powstydziłby się sam Steve Jobs prezentujący pierwszego iPhone’a.
Na tę chwilę nie zdradzono żadnych szczegółów dotyczących serwisu. Miller zdradził, że Trump zgłosił się do wielu firm w sprawie przedsięwzięcia i odbył intensywne spotkania z kilkoma zespołami w swoim ośrodku w Mat-a-Lago, gdzie rodzina Trumpów ma główną rezydencję.
80 milionów poszło z dymem, ale z tej stypy może narodzić się coś szalonego.
Miller zapewnił, iż serwis przyciągnie dziesiątki milionów użytkowników. Jednocześnie odmówił wchodzenia w detale, kiedy zapytano go, czy Trump stworzy platformę w ramach prywatnej działalności gospodarczej, czy też będzie współpracował z firmą lub firmami zewnętrznymi, aby ją zbudować.
Od stycznia Trump jest na czas nieokreślony zawieszony nie tylko na Twitterze, ale również na Facebooku i w innych mediach społecznościowych. Zanim dostał bana w swoim, niegdyś, ulubionym serwisie, miał ponad 80 milionów obserwujących, gdzie w najlepszym wypadku chwalił się swoją niesamowitością lub nazywał przeciwników politycznych głupkami. Zdarzenia, które rozegrały się w styczniu w Waszyngtonie, przelały czarę goryczy.