Amerykańska prawica dostanie po tyłkach – Michael Moore wraca z filmem dokumentalnym Fahrenheit 11/9

Dariusz Filipek
1 min czytania
Fahrenheit 11/9 (zdjęcia: Fahrenheit 11/9, materiały prasowe; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Michaela Moore’a nie trzeba wyjątkowo przedstawiać, gdyż jego lewicowe poglądy i skrajna niechęć do prawicy to kwestie, które są znakiem firmowym tego dokumentalisty. Reżyser powraca z filmem Fahrenheit 11/9, którym chce zmiażdżyć Donalda Trumpa i obraz Stanów Zjednoczonych, budowanych przez prezydenta straszącego wojnami innych światowych przywódców na Twitterze.

Jak zepsute są dzisiejsze Stany Zjednoczone, widzi każdy, kto ma oczy nieco szerzej otwarte i Michael Moore w swoim nowym filmie dokumentalnym Fahrenheit 11/9 ma zamiar napiętnować piętrzące się patologie, które trawią jego kraj. Dokument twórcy, który zdobył Oscara za Zabawy z bronią (był nominowany również za Chorować w USA) będzie miał światową premierę 21 września.

Przypominam z kronikarskiej powinności, że Fahrenheit 11/9 miał problemy produkcyjne w związku z aferą wokół Harveya Weinsteina, gdyż film powstawał w firmie The Weinstein Company.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz