“Feria: Najciemniejsze światło” zabiera widzów w świat sekciarstwa, zbiorowych samobójstw i nastolatek uwikłanych w koszmarną sytuację.
Twórcami “Ferii: Najciemniejsze światło” są Carlos Montero Castiñeira oraz Agustín Martínez. Pierwszy jest znany ze swojej pracy nad scenariuszami do filmów i seriali. To między innymi współtwórca serialu “Szkoła dla elity”. Z kolei Martínez, chociaż również tworzył wcześniej scenariusze do seriali, to jest głównie kojarzony z pracy pisarskiej. Spod jego ręki wyszła wydana w Polsce powieść kryminalna “Monteperdido”.
Akcja widowiska rozgrywa się w latach 90. w cichej andaluzyjskiej wiosce. Hiszpańska produkcja gatunkowo lawiruje pomiędzy thrillerem fantasy a horrorem. Jest to kolejny serial poruszający tematykę sekty. Wcześniej widzieliśmy ten motyw w “The Sinner”, “Servant” czy “Koszmar minionego lata”.
O czym opowiada “Feria: Najciemniejsze światło”?
“Feria: Najciemniejsze światło” opowiada o sprawie rzekomego zbiorowego samobójstwa członków sekty Kult światła. Tylko jedna osoba nie wyszła o własnych siłach z lokalnej kopalni, żeby przed nią wyzionąć ducha — matka Evy i Sofii, które nie miały pojęcia, że ich rodzice uczestniczą w chorej wspólnocie.
W Sofię wcieliła się znana z “Veróniki” czy “30 srebrników” Carla Campra. Z kolei Evę sportretowała o wiele mniej znana Ana Tomeno, która wcześniej wystąpiła w serialu “La Templanza” i w filmie “Stare grzechy mają długie cienie”.
Czy warto obejrzeć?
Z jakiegoś powodu Netflix nieszczególnie silił się, aby wypromować serial. Wskazuje na to nie tylko uboga kampania reklamowa, ale również niewielkie zainteresowanie serialem wśród widzów i krytyków. Idealnie ilustruje to fakt, że dzień po premierze na Rotten Tomatoes nie znajdziecie ani jednej recenzji widowiska. Podobnie rzecz ma się z Metacritic. Z kolei na IMDB niespełna 100 widzów oceniło widowisko, a jego średnia nota to obecnie 6,8/10. Serwis Decider poleca serial.
Po obejrzeniu trzech z ośmiu odcinków nie jestem jeszcze w stanie ani polecić serialu, ani szczególnie Was do niego zniechęcać. To najpewniej jedna z tych mrocznych i pokręconych opowieści, której nie ocenia się po tym jak się zaczyna, a jak się kończy. Jedno jest pewne — serial jest ładnie zrealizowany, wciągający, ale również niepotrzebnie komplikowany mnogością wątków i nieco przesadzony na poziomie całego tego mrocznego fiku-miku.