Jeszcze rok temu napisałbym, że Netflix ma olbrzymi problem z filmami, ale dziś rzecz wygląda zupełnie inaczej. Ciągle nie jest idealnie, jednak filmy Netflixa coraz częściej pokazują klasę. Wszystko wskazuje na to, że Potrójna granica będzie kolejną produkcją, która udowodni, że serwis pozytywnie przedefiniuje pojęcie filmu telewizyjnego. A właściwie streamingowego.
Potrójna granica to opowieść o byłych agentach specjalnych, którzy wyruszają na ostatnią misję. Jednak nie ku chwale ojczyzny, ale dla własnego zysku. Postanawiają skroić kartel narkotykowy w Ameryce Południowej. W ten sposób mają sobie zrekompensować lata służby, podczas których przelewali krew za kraj, nie dostając w zamian wiele. Stawka jest wysoka, bo idzie o 75 milionów dolarów. Jednak okazuje się, że sama akcja to nie jest wielka sprawa. Przytłoczą ich dopiero jej konsekwencje.
Premiera Potrójnej granicy odbędzie się na Netfliksie 13 marca. Widowisko będzie można zobaczyć również w wybranych kinach.
Poza doborową obsadą (Ben Affleck, Pedro Pascal, Oscar Isaac, Charlie Hunnam i Garrett Hedlund) widowisko może poszczycić się również świetnymi twórcami. Reżyseruje J.C. Chandor, który dał się poznać od najlepszej strony, dzięki takim produkcjom jak Chciwość oraz Rok przemocy. Scenariusz do filmu napisał z Markiem Boalem, który na filmach wojennych zjadł zęby (Wróg numer jeden i The Hurt Locker. W pułapce wojny).
Zwiastuny zapowiadają świetne heistowe widowisko, przepełnione akcją i dramatami. Po prostu mięsiste męskie kino, w którym nie obejdzie się bez strzelanin i wybuchów.
Pierwszy zwiastun Potrójnej granicy.