Nie wiem jak Wam, ale mi szykuje się dobry tydzień. Chociaż interesujących nowości nie będzie wiele, to będą konkretne. Dlatego zapominam o Messengerze puchnącym od memów, zaopatruję się w prowiant i oglądam.
Gra o tron, sezon 8 (HBO GO, 15 kwietnia)
https://www.youtube.com/watch?v=3efx7pVNEow
Ten tydzień zaczynam od HBO, bo to właśnie na tej stacji i na HBO GO będzie można obejrzeć pierwszy odcinek finałowego sezonu Gry o tron. Serialu, który wciąga jak prasa od słomy i przy okazji odmienił widowiska w odcinkach, które coraz częściej wyglądają jak kinowe superprodukcje. Wcześniej nie było źle, ale rzadko spotykaliśmy taki przepych. Nowy odcinek powinien pojawić się na koło 3:00. Też myślicie, że wszyscy zginą?
MotherFatherSon, sezon 1 (HBO GO, 18 kwietnia)
Mocny dramat BBC z Richardem Gerem w roli właściciela medialnego imperium. W jego syna, kierującego gazetą, wcielił się Billy Howle. Syn ma problemy psychiczne i lubi sięgać po używki. Brzmi jak brytyjska wersja Sukcesji, więc dla fanów takich klimatów będzie jak znalazł.
Rilakkuma i Kaoru, sezon 1 (Netflix, 19 kwietnia)
Poklatkowa animacja prosto z Japonii. Jedna rzecz to technika, druga to historia. Kaoru prowadzi dosyć nudne życie, bez interesujących perspektyw na przyszłość. Jednak wraz z pojawieniem się w jej domu pluszaka (?) Rilakkuma, jej rzeczywistość nabiera rumieńców. Serial zapowiada się dziwnie, ale i ciekawie, a przede wszystkim ujmująco.
Bosch, sezon 5 (Prime Video, 19 kwietnia)
Jeden z najlepszych seriali kryminalnych wraca z piątym sezonem. Czwarty był domknięciem pewnych rzeczy w życiu Boscha, a także otwarciem nowego rozdziału, w którym jeszcze większe znaczenie dla fabuły będzie miała jego córka. Boscha trzeba znać, jeśli lubicie dobre historie policyjne.
Ramy, sezon 1 (USA: Hulu, 19 kwietnia)
https://www.youtube.com/watch?v=N4Ek09B9YaY
Komediodramat Hulu o młodym muzułmaninie, który żyje w podzielonej politycznie społeczności New Jersey. Pierwsze oceny są jak najbardziej zachęcające.
Belzebub (kina, 17 kwietnia)
Kina niestety w tym tygodniu namawiają do nadrabiania. A szkoda, bo nie dostaniemy jak reszta cywilizowanego świata nowego Smętarza dla zwierzaków, ale zamiast niego na dużych ekranach wyląduje inny horror – umiarkowanie przyzwoicie oceniany Belzebub.