Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie podbiją kina już za tydzień. Nie znaczy to jednak, że Disney już zrezygnował z promocji. Na najnowszym zwiastunie dostaliśmy całkiem solidną dawkę mroku i pierwsze symptomy schizofrenii Kylo Rena.
Gwiezdne Wojny wydają się tak mroczne jak chyba nigdy wcześniej. Większa część zwiastuna jest poświęcona podróży Kylo Rena do czegoś, co przypomina starożytną świątynię Sithów (czy tylko ja widzę tu inspirację drugim KOTOR-em?). W tle słyszymy głos Palpatine’a, Snoke’a i samego Vadera.
Czy Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie. Odrodzenie przywrócą do życia którąś z tych postaci? A może wszystkie?
Póki co większość doniesień wskazuje na to, że powróci jedynie sam imperator. Jednak być może twórcy tylko podrzucają fałszywe tropy. Ciężko przecież powiedzieć, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko imaginacją Kylo Rena.
– I have been the voice – mówi w trailerze Palpatine.
– You have ever heard – dodaje Snoke.
– Inside your head – kończy Vader.
Prawda, że perspektywa obecności trzech potężnych Sithów we własnej głowie nie wydaje się zbyt zachęcająca? Zanim jednak zaczniemy współczuć Kylo Renowi, przypomnijmy sobie, kogo pozbawił on życia w siódmej części Gwiezdnych Wojen. Przeszło? To dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że z rozkapryszonego dzieciaka postać odgrywana przez Adama Drivera urasta do rangi jednego z najbardziej niejednoznacznych bohaterów gwiezdnej sagi. Ciężko mu do końca współczuć, ale też ciężko do końca go znienawidzić. Jeżeli scenarzyści rozegrali to dobrze, premiera dziewiątego epizodu może sprawić, że Kylo przebędzie całą drogę od zera do (anty)bohatera.
W samej końcówce zwiastuna widzimy jeszcze kilka dobrze technicznie wyglądających scen akcji, wpasowujących się w stylistykę najnowszej trylogii Gwiezdnych Wojen (i jakże innych niż to, co Disney zaserwował nam w Mandalorianie). Mało jednak wnoszą one do dyskusji o tym, co zobaczymy w kinach. Znalazł się tu wprawdzie pojedynek Rey z Kylo, ale wątpię, by było to ich decydujące starcie.
Najważniejsze pytania, jakie zadają sobie fani po tym zwiastunie, są trzy:
- Czy to na pewno Palpatine jest głosem w głowie Kylo?
- Kto będzie najważniejszym szwarccharakterem Gwiezdnych Wojen IX?
- Czy sam film będzie tak samo mroczny jak zwiastun?
Osobiście jestem nastawiony pozytywnie. Wbrew opiniom hejterów to może być ekscytujące pożegnanie z sagą Skywalkerów.
Artykuł napisany bez przygotowania. Błędy rzeczowe:
“I have been the voice – mówi w trailerze Palpatine.” – nie “the voice”, tylko “every voice”.
“Prawda, że perspektywa obecności trzech potężnych Sithów we własnej głowie nie wydaje się zbyt zachęcająca?”
Snoke w ogóle nie był Sithem. Chyba że był to w rzeczywistości Palpatine w przebraniu, teorii było wiele.