“Hawkeye” trafia w punkt i z odcinka na odcinek zyskuje coraz większą sympatię widzów oraz krytyków. Jednak kolejny raz okazuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
HAWKEYE / MARVEL / DISNEY+
Za chwilę na Disney+ trafi czwarty odcinek serialu “Hawkeye” i zostaną jeszcze zaledwie dwa do końca sezonu. Jakkolwiek są tacy, którzy twierdzą, że serialu nie oglądają, chociaż słyszeli o nim wiele dobrego. Protestują w ten sposób przeciwko temu, jak Marvel Studios potraktowało pracę artysty, bez którego ten serial nie byłby tym, czym jest.
Chodzi o Davida Aję, który był głównym artystą komiksowej serii “Hawkeye” pisanej przez Matta Fractiona. Nadał opowieści wizualny sznyt, który przyciągnął wielu czytelników. Jego zabawy kadrem i sposób narracji sprawiły, że komiks wyróżniał się na tle innych historii spod szyldu Marvel Comics w czasie, gdy był wydawany.
Twórcy serialu oraz osoby odpowiedzialne za promocję widowiska żywo inspirowali się pracą Aji. Na Twitterze i w innych serwisach społecznościowych udostępniono sporo przykładów na to, jak serial czerpie z komiksu z 2012 roku. Wiele wpisów zawiera esencję tego, jak praca artysty została przełożona na serial — jedną z okładek komiksu i plakat promocyjny serialu.
Nie ma nic zdrożnego w tym, że adaptując komiks twórcy filmów czy seriali posługują się źródłem. Wręcz należy to robić. Jednak w tym przypadku fani historii obrazkowej mają za złe Marvelowi, że chociaż firma wydaje po 100-kilkadziesiąt, a nierzadko po kilkaset milionów dolarów na produkcję swoich widowisk, kolejny raz zapomniano o artystach, bez których ci wszyscy superbohaterzy nie mieliby racji bytu. David Aja przyznał, że nie dostał z tytułu produkcji serialu nawet złamanego centa.
Część fandomu postanowiła zaprotestować i w ramach sprzeciwu fani komiksu zarzekli się, że nie będą oglądali serialu, dopóki Aja nie zostanie odpowiednio wynagrodzony.
Za pracę nad komiksem artysta, oczywiście, otrzymał wynagrodzenie i teraz Marvel jest właścicielem wszystkiego tego, co dla firmy stworzył. Jakkolwiek wykorzystywanie jego pracy w późniejszym dziele, mogłoby być symbolicznie uhonorowane przynajmniej w ramach przyzwoitych relacji pomiędzy artystą a korporacją.
W Marvel Comics dziś ciężko znaleźć głośne nazwiska jak przed laty. Większość najwybitniejszych twórców ucieka do tworzenia historii niezależnych. Praca na własne konto może przynieść na dłuższą metę o wiele większe korzyści od tworzenia na zlecenia Marvel Comics. Jeśli historia spodoba się czytelnikom, to scenarzyści i artyści mogą liczyć na większe profity, aniżeli wielcy wydawcy mogliby im kiedykolwiek zaproponować. Ponadto w razie sprzedaży praw do adaptacji w ciągu jednego dnia mogą zostać się milionerami. W Marvel Comics dla artysty jest to praktycznie niemożliwe.
Źródło zbliżone do Business Insidera powiedziało, że Aja zostanie opłacony. Sam zainteresowany powiedział, że chciałby żyć w świecie, w którym twórcy, którzy zdefiniowali tych wspaniałych bohaterów, otrzymali sprawiedliwą rekompensatę za pot, krew i łzy, które włożyli w te historie. Ponadto dodał, iż branża, w której pracuje, mogłaby sobie radzić lepiej.
W Polsce serialu i tak nie obejrzymy legalnie, więc możemy dołączyć się mimowolnie do tego protestu.
“Hawkeye” i większość produkcji Marvela są dostępne na Disney+, którego niestety wciąż nie możemy subskrybować w Polsce. Jednak dzięki usłudze Pure VPN możecie uzyskać dostęp do tego i wielu innych serwisów, których obecnie nie można oglądać w naszym kraju.