Premiera HBO Max w Polsce może być jednym z tych momentów, w którym warto zastanowić się nad dalszą subskrypcją Netflixa. Jeśli nie wiecie, co lepsze, sprawdźcie nasze porównanie, aby się nieco lepiej zorientować.
HBO Max po długim czasie wyczekiwania wystartowało w Polsce. Wreszcie możemy na własne oczy porównać serwis z Netflixem. Jednocześnie trzeba pamiętać, że to dopiero początek drogi i za rok, a może nawet za kilka miesięcy, wiele może się zmienić. Warto zaznaczyć już teraz, że usługę, która właśnie wystartowała w naszym kraju, czekają wielkie zmiany wiążące się z połączeniem właściciela HBO Max z Discovery. To zdecydowanie umocni bibliotekę serwisu, a także sprawi, że będzie ona różnorodniejsza.
Treści — różnorodność
Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko jakość oraz liczbę treści, ale również ich zróżnicowanie. W końcu nie samymi filmami i serialami człowiek żyje i od czasu do czasu miło obejrzeć coś z zupełnie innej beczki.
Na tym polu zdecydowanie wygrywa Netflix, który poza serialami, filmami, dokumentami i programami rozrywkowymi, ma programy traktujące o urządzaniu mieszkań, jak i gotowaniu — dla przykładu. Sporo też tu widowisk nieanglojęzycznych. Serwis od lat stawia na filmy i seriale lokalne, czego efektem była ogólnoświatowa popularność takich widowisk jak “Squid Game” czy “Dom z papieru”. W serwisie HBO także je znajdziecie, ale zdecydowanie rzadziej.
Ciężko na HBO Max natrafić na anime, a Netflix ma nie tylko to, ale również przeróżne eksperymenty pokroju programów interaktywnych. Jednocześnie żadna z usług nie ma sportu czy informacji na żywo, więc mają jeszcze pole do popisu.
Jednak na koniec dnia to Netflix jest bliższy idealnemu połączeniu kina z kablówką, co sprawia, że bezbłędniej trafia ze swoimi widowiskami zarówno do szeroko pojętego niedzielnego widza, jak i tego, który na swoje nieszczęście nie może odlepić się od ekranu.
Treści — liczba
Netflix ma znacznie liczniejszą bibliotekę. Na tę chwilę nieco ponad trzykrotnie większą niż HBO Max. Serwis Upflix podaje, że dziś w bibliotece HBO Max znajdziecie 1633 tytuły, a na Netfliksie jest aż 5210 pozycji. Dlatego tutaj zwycięzca jest wiadomy.
Niewiele wskazuje na to, aby miało się to zmienić w najbliższej przyszłości, chyba że WarnerMedia sięgnie głęboko i wyciągnie ze swoich archiwów wszystko to, co przez wiele dekad firma wypracowała. Biblioteka Discovery czy TVN również może być niesamowitym wsparciem w przyszłości. Warto także już teraz pomyśleć o wrzuceniu do serwisu tego, co swoim widzom oferuje między innymi CNN czy Adult Swim.
Treści — jakość
Jeśli jesteśmy przy jakości, to Netflix ma wiele świetnych seriali i bibliotekę pełną nie tylko bardzo dobrych, ale wręcz oscarowych filmów. Aczkolwiek odcinkowe opowieści HBO od dekad uchodzą za najlepsze, a wytwórnia filmowa Warner Bros., czyli siostrzana spółka HBO Max, jest fabryką wielkich hitów i jednym z największych studiów filmowych na świecie. Warto tu również zaznaczyć, iż chociażby “Batmana” obejrzycie na HBO Max zaledwie 45 dni po premierze w kinach. Skrócone okno, dzięki któremu nowości od Warner Bros. szybko trafiają do HBO Max, to olbrzymia zaleta serwisu.
Jeśli brać pod uwagę najbardziej miarodajne narzędzie, czyli głosy samych widzów, to lepiej oceniamy seriale dostępne na HBO Max.
Największym problemem Netflixa jest to, że na mnóstwo nowości wypuszczanych tydzień w tydzień, zazwyczaj niewiele jest takich, które są warte naszego czasu. Można wręcz stwierdzić, iż Netflix to ruletka, a HBO Max najczęściej trafia bez pudła.
Cena
Kiedy mowa o cenie, wygrany może być tylko jeden — HBO Max. Serwis w promocyjnej cenie kosztuje 19,99 zł miesięcznie. Z kolei poza promocją trzeba zapłacić 29,99 zł. W przyszłości możemy się spodziewać, iż zostanie również wprowadzona tania wersja z reklamami.
Subskrypcja najbiedniejszej wersji Netflixa wynosi obecnie 29 zł. To koszt za dostęp do jednego ekranu i rozdzielczości 480p. To wręcz średniowiecze, kiedy myślimy o strumieniowaniu wideo. Nieco lepiej jest, ale drożej, kiedy sięgniemy po średni plan — dostaniemy dwa ekrany i 1080p za 43 zł miesięcznie. Dopiero najdroższy plan za 60 zł daje możliwość oglądania w tym samym czasie filmów i seriali na czterech ekranach w standardzie 4K, a także obsługuje HDR.
Wygląd
To, co podoba się jednemu, niekoniecznie musi przypaść do gustu drugiemu, więc na grząskim gruncie stąpam. HBO Max wydaje się przyjemniejsze dla oka, ale Netflixowi właściwie też niczego nie brakuje. Tutaj nie wypada nic innego, jak ogłosić remis, bo zarówno czerwień Netflixa ma swoją moc, jak i fioletowe przejścia tonalne HBO Max mogą się podobać.
Funkcjonalność
Z jednej strony HBO Max oddaje nam przejrzystszy interface, po którym przyjemnie jest się poruszać, ale Netflix jest bardziej szczegółowy i nastawiony na algorytm starający się dotrzeć do nas z tym, na co faktycznie możemy mieć ochotę. Jednocześnie ta zaleta sprawia, iż Netflix bywa nieprzyjemnie zaśmiecony. Z kolei HBO Max jest bardziej statyczny, rekomendacje są odgórne, ale za to jest w miarę uporządkowany. Niestety, HBO Max brakuje sensownego filtrowania i tagowania. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po premierze, to brak sekcji z thrillerami czy kryminałami, czego pojąć nie potrafię.
Przyjemność użytkowania
Netflix działa nad kolejnymi ulepszeniami serwisu od ponad dekady. Kompresja, rekomendacje i nieco szybsze działanie to podstawowe zalety serwisu, kiedy zestawić go z HBO Max. Również odtwarzacz Netflixa jest trochę praktyczniejszy, gdyż pozwala na regulację prędkości odtwarzania.
Ponadto wyszukiwarka Netflixa sprawdza się lepiej, kiedy nie pamiętacie tytułu tego, czego szukacie. Przykładowo wpisując “Watergate” na HBO Max nie znajdziecie dokumentu “Slow Burn” (teraz go nie znajdziecie w ogóle, gdyż wyleciał z oferty serwisu po kilku godzinach). Z kolei konkurencyjna usługa spróbowałaby “zgadnąć”, co macie na myśli. Raz lepiej, raz gorzej, ale dobre chęci też się liczą. Wyszukiwarka HBO Max podejmuje takie próby, ale najczęściej rezultaty są opłakane, bądź żadne.
Technologia
Netflix ma więcej aplikacji pod różne urządzenia i powoli zaczynamy się dziwić, że jeszcze nie ma jej w naszych pralkach, kuchenkach i lodówkach. Jednak słowo “jeszcze” jest tutaj kluczowe. Konkurencyjny serwis wciąż czeka długa droga, aby znaleźć się na podobnej liczbie urządzeń.
HBO Max obsługuje 4K, HDR oraz Dolby Atmos, aczkolwiek czekamy, aby więcej produkcji było dostępnych w tych standardach. Z kolei Netflix ma to wszystko, ale nauczeni, a właściwie naznaczeni przeszłymi problemami, wiemy, iż kompresja zastosowana w serwisie lubi od czasu do czasu zrobić fikołka. Na tę chwilę żadnych fikołków na HBO Max nie widziałem, ale z serwisu korzystam o wiele krócej, więc jestem nastawiony na najgorsze i mam nadzieję, że spotka mnie tylko najlepsze.
Liczba ekranów
HBO Max pozwala na stworzenie pięciu podstawowych profili i jednoczesne korzystanie z trzech w ramach jednego konta. Netflix w najdroższym planie oddaje cztery profile, na których można oglądać jednocześnie oraz dwa w planie średnim i jeden w najtańszym. Kiedy popatrzeć na cenę, to za 60 zł, które płacimy za Netflix, HBO Max w najgorszym wypadku dawałoby dostęp do sześciu ekranów.
Aplikacja mobilna
Netflix wygrywa aplikacją mobilną, która jest nieco szybsza, pozwala oglądać obraz w obrazie, ma wszystkie wcześniej wymienione funkcjonalności oraz dodatkowo daje dostęp do mniejszych lub większych ciekawostek, jakimi są chociażby gry na Netfliksie. Na jednej, jak i drugiej aplikacji pobierzecie widowiska offline czy stworzycie watchlisty. Standardy na HBO Max zostały zachowane, ale aplikacja nie oczarowała nas niczym szczególnym.
Co lepsze – ⛔HBO Max (34/50 punktów) czy ✅Netflix (38/50 punktów)?
HBO Max jest nieco w tyle za Netflixem, ale wygrywa w jednej z najważniejszych kategorii, czyli jakości filmów i seriali. Serwis ma jeszcze nieco pracy przed sobą, ale jesteśmy dobrej myśli, bo już na początku swojej drogi w Polsce mamy do czynienia ze świetną alternatywą dla Netflixa. Wzmocnienie za kilka miesięcy biblioteką Discovery, a może także TVN, będzie kolejnym znakiem dla widzów, że warto się zainteresować tą subskrypcją. Ponadto brakuje produkcji CNN, HLN czy Adult Swim, które zdecydowanie ubogaciłyby ofertę.
Jednak to Netflix jest wciąż królem. Olbrzymia biblioteka, nieco lepsza technologia, więcej funkcjonalności i dostępność na większości urządzeń sprawiają, iż ciężko przejść obok tego serwisu obojętnie. Jakkolwiek boli miałkość oferty, w której trzeba się mocno naszukać, aby znaleźć coś interesującego. Poza tym serwis jest o wiele droższy od konkurenta. Nie oszukujmy się — plan podstawowy to żart. Tym samym, jeśli Netflix nadal będzie chciał pozostać liderem, to musi ostro napiąć muskuły — nieco spuścić z ceny i większą wagę przywiązywać do tego, co, a nie tego, ile produkuje.
Z większością się nie zgodzę. Algorytm na netflix to porażka imho. Poleca mi non stop to samo i tworzy swego rodzaju bańkę informacyjną. Jest to słabe bo jeśli np obejrzę 3 komedie, nie znaczy to że chcę oglądać non stop jakieś wątpliwej jakości komedyjki, których pełno na netflix. Wgl mam wrażenie że netflix to jakość a nie ilość. Korzystałam z serwisu od 2 lat ale zrezygmowalam. Oprócz Mindhuntera, Braking Bad i kilku seriali nie będącymi “netflix originals” nie znalazłam nic ciekawego. Netflix coraz bardziej przypomina treścią to co znamy z telewizji, z tą różnicą że brak tu reklam. Pozycji do obejrzenia jest mnóstwo ale większość celuje w mało wymagającego widza. Z HBO korzystałam tylko raz żeby obejrzeć GoT, także o tym serwisie się nie wypowiem za wiele, chociaż wiem że będę chciała sprawdzić Ślepnąc od Świateł i Czarnobyl i sporo animacji, które miały być dodane do HBO MAX
Nie zgodziłaś się, ale jednocześnie odnotowałaś dokładnie to samo, co ja.
1. Różnorodność. Ludzie właśnie uciekają od kablówki, więc im programy typu Gotowania z Paris nie jest potrzebne na VOD. Netflix ma różnorodne treści bo chce zastąpić kablówkę. HBO jest uzupełnieniem albo odpoczynkiem od papki kablówki. Nie liczy się ilość ale jakość.
2. Liczba. Tutaj oczywiście Netflix jest bez porównania bo nagrywa więcej niż cała konkurencja razem. Ale co z tego, skoro taki Amazon wydaje mniej na treści o połowę a ma dużo więcej do zaoferowania przy ilości premier co najmniej 5 razy mniejszej od NF. Wracając do HBO – liczy się jakość tytułów, nie ilość. Gdzie w HBO mamy crapa 1/10 a od Netflixa sukces 1/20. Netflix ma również dużo na licencji produkcji od największych wytwórni, które z czasem na rzecz tych wytwórni VOD straci. A Originals to ponad 80% nie nadaje się do oglądania. Więc odliczając to wszystko, więcej jak 500 wartościowych tytułow NF nie posiada.
3. Jakość. HBO powinien mieć maks gwiazdek bo nadal jest benchmarkiem jesli o to chodzi (pomimo większej ilości wpadek) oraz pomimo większej konkurencji od Apple czy Amazon. NF już skończył z jakościowymi produkcjami dawna a jedna czy dwie jaskółki powyżej średniaka rocznie to mało. Jakość to on miał jak zaczynał z produkcją i do dzisiaj znamy tytuły jak House of Cards, Stranger Things, Ozark, The Crown (z czego większość się skończyła a reszta jest na ukończeniu. A z nowości BIEDA). Produkcje Oscarowe to w wiekszości przypadków produkcje filmowe od największych wytwórni, które jeszcze ma w bazie. NF jakościowo obecnie to synonim tandety i jeszcze bardziej się powiększa z każdą premierą oraz z każdą nową zapowiedzią. Gdy się porówna co zapowiada cała konkurencja, to Netflix nie ma żadnej odpowiedzi.
4. Cena. Za dużo gwiazdek dla NF a nawet gdyby – zbyt mała różnica w ocenie. 43zł za dwa ekrany za FHD vs 19.99zł (maks 29) HBO – przepaść cenowa.
5. Wygląd. Zgadzam się, tego nie da się ocenić. Chociaż wygląd NF już się opatrzył 😉
6. Funkcjonalność. Zgadzam się – NF pod względem technicznym przoduje ale też nie jest idealny.
7. “Również odtwarzacz Netflixa jest trochę praktyczniejszy, gdyż pozwala na regulację prędkości odtwarzania” Pytanie – po co ta funkcja? Albo sie ogląda albo się przewija. Chyba że NF jest świadomy tandety i klient przez to może szybciej obejrzeć 😉
HBO MAX jest dopiero po premierze, jeszcze w nim dłubią, przenoszą bibliotekę z HBO GO, nie wszystko jeszcze działa itd. Więc z oceną wstrzymałbym się jeszcze kilka dni, jak skończą rebranding.
8. Technologia. NF wygrywa bo ma więcej tytułów w 4K (pomimo że większość nie nadaje się do oglądania), jest wszędzie na każdym urządzeniu itd. Tutaj też z powodu, że jest dłużej na rynku.
9. Pomijam liczbę ekranów.
10. Nie używam. Brak komentarza jeśli chodzi o aplikacje mobilną.
Netflix wygrywa ilością tytułów, premier (jakościowo głównie jednak dno), technologią (przez lata dopracowana platforma), marketingiem. Reszta po stronie HBO
1. Jeden lubi obejrzeć coś innego, inny nie. Od czasu do czasu lubię wrzucić na ruszt jakieś zboczone chińskie bajki czy serię Headspace. U siebie nie mam nawet telewizji naziemnej (praktycznie, bo podłączony do niej jestem, ale kabel gdzieś wisi), a co dopiero mówić o kablówce. Dlatego, że irytuje mnie linearność i reklamy, ale oczekuję od serwisów, że będą dostarczały mi podobne treści. Nawet HBO Max ma, chociażby świetny Przegląd tygodnia. Jednak w serwisie HBO mam tego stanowczo za mało. Różnorodność jest w mojej opinii bardzo, wręcz krytycznie ważna, gdyż w innym przypadku zostają same seriale, filmy i dokumenty, a szeroko pojęta rozrywka czy kultura to coś więcej.
Poza tym w 1. i 2. piszesz o jakości, co się praktycznie sprowadza do punktu trzeciego, w którym na dobrą sprawę się zgadzamy. Może nie byłbym taki ostry, bo os czasu do czasu Netflix dostarcza coś bardzo fajnego i ciężko byłoby mi o taką radykalną ocenę. Chociaż faktycznie — większość jest nieoglądalna lub ciężka do strawienia.
4. Niżej jest już tylko Canal+, który srogi pieniądz chce za pełen dostęp, ale wiem, że może być jeszcze drożej. Pewnie będzie.
7. Dokładnie po to… Miałem takie sytuacje, że potrzebowałem coś obejrzeć, a że było ciężkie do śledzenia, to puszczałem na przyśpieszeniu i np. zmywałem naczynia. Oglądaj szybko, szybko umieraj i szybko się grzeb — parafrazując, chyba “Pokalanie”.
HBO Max jest na dobrej drodze, żeby kiedyś przebić Netflix i ja bardzo każdemu kibicuję każdemu serwisowi w tym, aby starał się być lepszy od konkurencji. Również Netflixowi. Chociaż ostatnio i tak oglądam niewiele z jednego i drugiego serwisu.
Widzisz, jestem ostry w jakości kontentu, bo za to płacę. Konkurencja nie śpi. Zobacz sobie, co wypluł Amazon czy zwłaszcza Apple oraz HBO w 2021r. Nawet do filmów zakupionych Apple miał lepszą rękę niż to robi od zawsze Netflix. Zobacz co zapowiada HBO, Apple, Amazon, Hulu, FX (Showtime i Paramount+ trochę gorzej, Peacock to na razie blamaż). Netflix nie ma odpowiedzi.
Ale żeby nie być gołosłownym – dobre tytuły na NF w 2021.
Seriale:
1. The Serpent (licencja zakupiona od BBC, więc nie Originals).
2. Kolejny sezon Sex Education (który z sezony na sezon coraz gorszy).
3. Animacja Arcane (nie Originals ale dystrybucja. Dopiero 2 sezon będzie Originals)
4. Maid – Originals
5. Nocna msza – Originals
Mocne Średniaki – Rosjt 2 sezon, My Name, Łasuch. Reszta to albo crapy (ogromna ilość) albo góra słabe średniaki
Filmy
1. Space Sweepers (kupiony gotowy z rynku koreańskiego)
2. Nowiny ze świata (kupiony gotowy od Universal)
3. Waves – dystrybucja na określony region
4. To była ręka Boga – dystrybucja
5. Psie pazury – dystrybucja
6. Tick tick boom – w końcu dobry Originals i jedyny
Lista najlepszych filmów i seriali, które i tak wpadły głównie od września do grudnia.
Więc na spokojnie – jak to się ma do ilości premier? To jest dno ilościowe i procentowe.
W tym roku – ani jeden dobry serial. Najlepszy Archiwum 81 i tak wyszedł z tego średniak. A mamy dzisiaj 10 marzec. Był Ozark część 1. Przed nami Ozark część 2 i koniec serialu. W tym roku przed nami przedostatni sezon Stranger Things (ostatni sezon słaby w stosunku do dwóch pierwszych) i przedostatni sezon – The Crown. Na licencji przed nami ostatni sezon Peaky Blinders, Better Call Saul i Last Kingdom. I koniec dobrych trwających seriali na licencji.
A to co zapowiadają, to nawet nie chce się trailera odpalać.
I masz moją opinię dlaczego uważam, że NF do jakości ma tak daleko jak my do ziemianie do Marsa. Szkoda czasu, pieniędzy i lepiej to poświęcić dla całej konkurencji, która zapowiada bardzo ciekawe produkcje i zazwyczaj od konkurencji średnio co drugi tytuł jest na takim poziomie, że Netflix od lat może pomarzyć.
Pzdr
Wszystko fajnie, tylko co z tego że HBO zdobyło 34/50 pkt skoro u mnie ma może 3/50 bo nie działa. Dokładnie to nie działa dźwięk. Najpierw HBO Go wypięło się na mój TV. Kupiłem sobie TV Boxa (urządzenie udaje że jest tabletem) i teraz HBO max nie ma dźwięku. Żeby obejrzeć serial musiałem kombinować z laptopem podłączonym pod TV. Nie wiem, czy to problem tylko mojego boxa czy HBO, ale siostra też nie ma dźwięku na tablecie i wygląda to słabo.
@Piotr
U mnie HBO Max działa na TV LG oraz na box-ie (Mibox) i nie ma problemów. Być może twój box wymaga aktualizacji systemu.
Mnie denerwuje w HBO Max drobna czcionka w opisach. Mam TV 65 cali 4k i żeby przeczytać opis muszę podejść do telewizora. W Netfilx jest lepiej pod tym względem.
Netflix 60PLN za 5 urządzeń daje jakieś 12 PLN msc na osobę…
HBO max 30PLN msc za os?
Drogo HBO wychodzi
Z HBO Max można jednocześnie korzystać na trzech profilach.