Jak podaje The Hollywood Reporter, Henry Cavill żegna się z rolą Supermana. A właściwie Warner Bros. żegna się z Henrym Cavillem.
Według informacji serwisu wytwórnia filmowa chce odpocząć od Supermana i skupić się między innymi na Supergirl.
Superman jest jak James Bond i po jakimś czasie trzeba rozglądać się za nowymi aktorami – dowiedział się The Hollywood Reporter od źródła z Warner Bros..
W oficjalnym komunikacie wytwórni czytamy:
Mamy świetną relację i darzymy wielkim szacunkiem Henry’ego Cavilla, co pozostanie niezmienne. Ponadto na razie nie podjęliśmy żadnych decyzji dotyczących kolejnych filmów o Supermanie.
Jednak nikt mi nie wmówi, że Warner osłabiony ostatnimi niepowodzeniami ot tak rezygnuje z jednej z najbardziej ikonicznych postaci ze swojego superbohaterskiego portfolio.
Nie wmówi mi też nikt, że Cavill rozstał się z rolą bez wrzenia. Ponoć rozmowy między jego agentem, a wytwórnią wciąż trwają, ale sytuacja wygląda na bardzo napiętą. Trzeba mieć również na uwadze to, że mówimy tu o jednym z gorętszych nazwisk w Hollywood, więc w grę wchodzą duże pieniądze.
https://www.instagram.com/p/BnpPIrmFN9n/?taken-by=henrycavill
Pomiędzy Warnerem a Cavillem źle się działo od jakiegoś czasu. Pal licho sprawę z cyfrowym goleniem aktora do kosztownych dokrętek w Lidze Sprawiedliwości. Pal licho to, że przyjął rolę Geralta z Rivii. Pal licho również to, że miał problemy, żeby zgrać terminarz z niewielkim występem w Shazamie. Pal licho wiele rzeczy.
Sprawa jest o wiele głębsza i nie sądzę, że decyzja Warnera była podyktowana chęcią zmiany aktora czy próbą wypromowania innej bohaterki. To ostatnie brzmi wręcz niedorzecznie. Żadna z tych rzeczy zapewne nie była brana pod uwagę do czasu aż Cavill i jego agent nie postawili sprawy na ostrzu noża.
Aktor od tygodni miał na oku rolę we Wiedźminie. Występ w serialu zapewne kolidowałby z grą w filmach DCEU. Tym samym przy renegocjacji kontraktu mógł zażądać astronomicznych pieniędzy od Warnera. Wytwórnia w obliczu klapy, którą była Liga sprawiedliwości, zapewne nie mogła sobie na taki wydatek pozwolić.
Aczkolwiek w tym przypadku wygrywają wszyscy. I aktor, i wytwórnia, i widzowie.
Henry Cavill otwiera zupełnie nowe drzwi w swojej karierze. Przyjęcie roli Geralta z Rivii w serialu Netflixa Wiedźmin jest świetną i bardzo rozwojową opcją. Z jednej strony może dzięki temu zmienić klimat, udowodnić sobie i innym, że nie jest aktorem jednej roli. Z drugiej, chociaż wcieli się w bohatera o wiele mniej znanego niż Superman, aktor w przypadku sukcesu serialu, będzie miał widoki na wieloletnią pracę.
Co ostatnio nie było takie pewne w Warnerze. Statek, któremu DCEU, tonie. Może nie tyle tonie, ale na pewno mocno cieknie. W wytwórni panuje skrajny nieład biznesowy, marketingowy i producencki. Liga sprawiedliwości, która miała być dla Warnera i DC tym, czym jest seria Avengers dla Disneya i Marvela, okazała się totalnym nieporozumieniem. Ponadto jedne projekty są ogłaszane, by zaraz z nich zrezygnować. Ostatnio aktor wcielający się w Cyborga stwierdził, że ciężko będzie z realizacją solowego filmu z jego udziałem, ogłoszonego jakiś czas temu, gdyż efekty specjalne w przypadku jego postaci kosztują krocie.
Cavill nie oglądając się na zgliszcza, które ogarnęły komiksowy zakątek filmów Warnera, zapewne dusił się w tym świecie. I być może dobrze się stało, bo DCEU trzeba odbudować. Nadać mu nowy sznyt. Sprawić, żeby widzowie zapomnieli o niepowodzeniach i zacząć kręcić takie produkcje, które porwą tłumy. To idealny moment, by to zrobić. Już bez Cavilla, który jest świetnym aktorem, ale każdego można zastąpić. Pokazuje to przykład Batmana, w którego wcielał się Ben Affleck, a z którego odejściem pogodziliśmy się już jakiś czas temu.
Jeśli nie Henry Cavill to kto?
W sieci już pojawił się donos o aktorze, którym rzekomo interesuje się Warner Bros.. Co jest oczywiście wesoło i bezrefleksyjnie przenoszone na nasz grunt. Według plotek pod uwagę brany jest Michael B. Jordan.
Dziś równie dobrze można napisać, iż być może Supermana zagra Benedykt XVI. Te informacje są tak samo wiarygodne, jak to, że niedawno bezrefleksyjnie zachłyśnięto się plotką, iż we Wiedźminie w serialową Cirii nie wcieli się biała dziewczyna. A wczoraj głosili, że w przybraną córkę Geralta jednak może wcielić się Polka.
Kiedyś nazywałem to mieleniem newsów, teraz dodałbym fake przed newsów. Smutne. Jednak to temat na zupełnie inny wpis.
[interaction id=”5b99b2dad4b9a96f326fb09c”]