„Homecoming” – sezon 2 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 12 wyświetleń
2 min czytania
Recenzja drugiego sezonu serialu "Homecoming" (Amazon Prime Video)

Chociaż Sam Esmail ustąpił miejsca Kyle’owi Patrickowi Alvarezowi na stołku reżyserskim i druga odsłona „Homecoming” z rzadka przypomina pierwszą, to wciąż mamy do czynienia ze świetnym widowiskiem.

„Homecoming” trochę na wyrost, ale z powodzeniem próbowało być inne od wszystkiego, co do tej pory widzieliśmy. Nietypowy thriller kryminalny z Julią Roberts podbił serca widzów i krytyków, a kontynuacja musiałaby wykonać realizacyjne i fabularne salto mortale, by dotrzymać kroku temu, co pokazano nam w 2018 roku. Twórcy drugiego sezonu najwidoczniej doszli do wniosku, że ciężko będzie podrobić styl i wyczucie Esmaila, więc postawili na nieco inną wizję. Mniej tu zabawy formą, nieco więcej humoru, a serial, chociaż nadal tajemniczy, już nie jest taki zaskakujący.

„Homecoming” miało być antologią, ale ciężko tak ten serial traktować. W końcu wróciła część obsady i rozwinięto wątek z poprzedniego sezonu.

Dostaliśmy nową główną bohaterkę, Jackie, w którą wcieliła się Janelle Monáe, ale historia drugiego sezonu jest nierozerwalnie związana z wydarzeniami z poprzedniego. W pierwszych minutach widzimy Jackie dryfującą na łódce, zdezorientowaną, niepamiętającą nawet tego, kim jest. Starając się odzyskać wspomnienia, trafia na trop korporacji Geist odpowiedzialnej za specyfik sprawiający, iż ludzie tracą pamięć. Właściciel firmy chciałby pochować wynalazek w możliwie najgłębszym grobie, ale wojsko zrobi wiele, by przejąć patent należący do Leonarda Geista (w tej roli świetny Chris Cooper).

Homecoming sezon 2
„Homecoming” (Amazon Prime Video)

Przytoczyłem zaledwie skrawek fabuły, ale czuję, że i tak zdradziłem zbyt wiele. W „Homecoming” głównie tajemnica napędza opowieść. Odkrywanie kolejnych fragmentów układanki jest tu niezwykle ważne. Z czasem cała intryga już tak nie zdumiewa i sami zaczynamy się domyślać, co jest grane i jak to wszystko potoczy się dalej, ale na początku jesteśmy niemal równie zagubieni, co Jackie. Dużą rolę wciąż gra tu psychologia bohaterów i kolejny raz jesteśmy świadkami emocjonalnego drylowania tych nieszczęśników.

Drugi sezon jest wystrzałowy, ale już nie tak wysmakowany, co poprzedni.

Jest po prostu zupełnie inny. Julia Roberts była klasą samą w sobie, ale złego słowa nie napiszę o Janelle Monáe, która dotrzymuje kroku starszej koleżance i tworzy zupełnie inną jakość. Jest nieustępliwa, chwilami nieodgadniona i zostaje w głowie na dłużej. Jej próba odkrycia tego, kim jest, świetnie się sprawdza i przez siedem półgodzinnych odcinków genialnie się bawiłem, obserwując, jak powoli wychodzi z mgły niepamięci.

Również realizacyjnie jest bardzo dobrze. To inaczej nakręcony, ale nadal stylowy, momentami wręcz wizualnie piękny serial. I pędzi o wiele szybciej niż poprzedni sezon, więc osoby, które wcześniej narzekały na tempo, tym razem nie powinny mieć z nim problemu.

Homecoming recenzja serialu Amazon Prime Video
„Homecoming” (Amazon Prime Video)

Największą wadą drugiego sezonu jest humor, chwilami nieprzyjemnie burzący ton opowieści. Niektórzy bohaterzy są wręcz śmieszni, niemal slapstickowi. Poprzednio udało się odpowiednio wyważyć humor, tym razem niekoniecznie.

Co nie znaczy, że nieco gorszy sezon sprawił, iż „Homecoming” stało się nagle nieoglądalne.

To wciąż kawał wciągającej historii, która mnie porwała i ani przez chwilę się nie nudziłem. Widzowie szukające solidnego thrillera psychologicznego będą w domu. Rozczarowania nie są wielkie, narracja wciąga, a intryga jest całkiem przyjemnie zarysowana. Jakkolwiek po kilku odcinkach da się wyczuć, iż bez Esmaila to już nie to samo.

Oglądaj serial „Homecoming” w serwisie Amazon Prime Video >>

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
Zostaw komentarz