Impostor (2019) – recenzja horroru, który trafi do wyrobionego widza

Wojciech Lenc
4 min czytania
Recenzja filmu Impostor (źródło: M2 Films; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

https://www.youtube.com/watch?v=7rvc-0XMoDA

W takich slowburnowych horrorach robotę robią drobiazgi, subtelności i puszczanie oka do entuzjastów gatunku. Impostor nie spodoba się fanom produkcji, które braki w scenariuszu i logice zapychają akcją i flakami. Za to powinien trafić do uważnego i wyrobionego widza. Uśmiechnąłem się od ucha do ucha, gdy w pierwszych minutach filmu zobaczyłem filmowane z powietrza zdezelowane żółte auto, sunące pustą drogą. Brzmi znajomo?

Impostor zaczyna się od tego, że Sarah (Seána Kerslake) zostawia partnera i z synem Chrisem (świetny James Quinn Markey) przeprowadza się na irlandzką wieś. Ich nowy dom znajduje się blisko gęstego lasu, do którego młody ucieka po utarczce z mamą. Obiecuje jej, że więcej tak nie zrobi, ale ciekawość okazuje się silniejsza od słowa danego matce i Chris znika w lesie na parę godzin. Po powrocie zachowuje się nieco inaczej, co nie daje Sarze spokoju. Wybiera się na przechadzkę po kniei, gdzie znajduje ulubioną zabawkę syna, leżącą na brzegu ogromnego zapadliska.

Film jest pełnometrażowym debiutem irlandzkiego reżysera Lee Cronina.

Widać, że ten odrobił lekcje i że filmowy horror jest dla niego otwartą księgą. Cronin zapożycza, myli tropy i sprawuje nad tym wszystkim żelazną pieczę, wplatając w scenariusz irlandzkie podania o podmieńcach, porywających ludzkie dzieci i podrzucających na ich miejsce swoje potomstwo.

Impostor 2019 film
Impostor (M2 Films)

Mieszkałem rok w Irlandii i fakt, że tam film nakręcono, będzie miał mały wpływ na moją ocenę, bo w Impostorze domy na odludziu mają sens – takie miejscowości i takie lasy istnieją. Niby drobiazg, ale pomaga w zawieszeniu niewiary. Jak i fakt, że scenariusz chwilami sugeruje chorobę psychiczną matki. Ale i tu zasiewa ziarno niepewności i pielęgnuje je do ostatnich sekund projekcji. Gdyby nie te przebłyski i bardzo dobry młody aktor, film byłby jak setki produkcji o podobnej tematyce.

Impostor nie jest i nie będzie najlepszym filmem grozy, jaki obejrzę w tym roku.

Przed nami jeszcze Midsommar Ariego Astera. Nie jest też najgorszy (nigdy nie chciałem z powrotem godzin życia poświęconych na oglądanie – z wyjątkiem Prodigy. Opętany). Gdy na ekran wjechała lista płac, pomyślałem, że to było dobre, ale miało potencjał na więcej. Po przemyśleniu – to było dobre i dobrze, że Cronin nie przeszarżował. Musi jeszcze to i owo przepracować, ale pokazał Impostorem, że ma możliwości. Niech pożycza na potęgę, z nadzieją, że jego następne filmy będą miały jakiś autorski stempel.

The Hole in the Ground Impostor 2019 horror film recenzja
Impostor (M2 Films)

Dobrze, że od czasu do czasu powstaje taki nieco odtwórczy film. A przynajmniej ja się cieszę, bo przypomina mi to, dlaczego film grozy czasem zapada mi w pamięć już po tym, gdy strach przestaje wyostrzać zmysły. Zaś jeśli chcielibyście sprawdzić, co jeszcze horror z Zielonej Wyspy może mieć do zaoferowania, koniecznie sprawdźcie Let Us Prey, z Liamem Cunninghamem w znakomitej roli.

Oglądaj film Impostor w serwisie Chili >>

Recenzja filmu Impostor (The Hole in the Ground) (2019)
6/10

Werdykt

Impostor nie jest i nie będzie najlepszym filmem grozy, jaki obejrzę w tym roku. Nie jest też najgorszym.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

2 komentarze