Jack Ryan – sezon 2 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
6 min czytania
Recenzja drugiego sezonu serialu Jack Ryan (Amazon Prime Video)

Z ostatniej chwili

Pierwszy Jack Ryan był niezły i przeniósł nas w wir nostalgii, którą darzymy przesadnie patriotyczne filmy sensacyjne podbijające kina dekady temu. Jednak zabrakło mu czegoś, co sprawiłoby, że bez zadyszki płynąłbym kraulem przez narrację. Drugi sezon ma tego czegoś o wiele więcej, ale nie na tyle, by pisać, iż mamy do czynienia z widowiskiem w jakikolwiek sposób wybitnym.

Jack Ryan tym razem zabiera nas nie na Bliski Wschód, a do Ameryki Południowej, gdzie wenezuelski prezydent tłamsi swój lud, a przy okazji mocno następuje na odcisk tytułowemu bohaterowi. Prezydent Reyes nie przebiera w środkach i wydaje na Jacka wyrok śmierci, z którego bohater wychodzi cało, ale ginie jego przyjaciel. Zemsta będzie krwawa i będzie dążył ku niej do upadłego. Nawet jeśli ma to zagrozić jego pozycji w Waszyngtonie.

Jednak sprawa jest nie tylko osobista. Bogate w surowce naturalne państwo jest na skraju wojny domowej, a na domiar złego nasz waleczny analityk odkrywa, iż na wody terytorialne Wenezueli mógł wpłynąć statek z bronią, która może zagrozić bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Jack zajmuje się sprawą i we współpracy z Jamesem, z którym powstrzymał w poprzednim sezonie złowieszczego terrorystę, zabiera się za skrajnie prawicowego tyrana, który zrobił z urzędu bezwzględny dyktat. Na moment przenosimy się do Moskwy, trochę więcej czasu spędzimy w Londynie i Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim będziemy obserwowali malowniczą Wenezuelę.

Zaserwowano nam sporo wręcz niedorzecznych zdarzeń, ale rozrywkowo sklejających się z osią fabularną.

Jack Ryan serial amazon prime video
Casual Jack (Amazon Prime Video)

Jest mnóstwo strzelanin, wybuchów i pościgów. Nowy Jack Ryan jest brutalny, ostro goni z narracją i przynosi na myśl przygody Jamesa Bonda. Jeden bohater dostaje ataku serca, inny wyłupuje oczy wrogowi, a jeszcze inny zamienia się w Rambo i jako jednoosobowa armia staje w przegranej walce przeciwko sporej grupie żołnierzy. Dzieje się.

Obecne władze Wenezueli, gdy zobaczyły, co się o ich kraju mówi, jak się go pokazuje w serialu Amazon Prime Video, chwyciły się za głowę. Jednak taka właśnie jest poetyka Jacka Ryana – nie można brać tego serialu całkiem na serio, ponieważ momentami kompletnie nie oddaje rzeczywistości. To typowa fantastyka sensacyjna, gdzie mamy skupić się na akcji, interakcjach między bohaterami i zagrożeniach, a nie na prezentowaniu świata, jakim jest w rzeczywistości (o to chodzi w fikcyjnych historiach, prawda?). Jeśli szukacie tu realizmu i oddawania świata z pełnym poszanowaniem dla faktów, to już teraz warto nie brać tego serialu pod uwagę. To w końcu bardzo luźna adaptacja prozy Toma Clancy’ego, który także snuł sensacyjne fantasmagorie na kanwie możliwych światowych konfliktów. I tak należy traktować również serial. Jednocześnie trochę się nie dziwię Wenezuelczykom, bo zaprezentowana tu fikcja jest dosyć sugestywna. Serial przede wszystkim jest przestrogą przed politykami, których chore ambicje, partykularne interesy i socjopatyczne ciągoty, potrafią ściągnąć cały kraj na dno.

Ci, którzy rozumieją i akceptują konwencję, z którą Jack Ryan nas mierzy, będą raczej usatysfakcjonowani, bo Amazon kolejny raz nie żałował pieniędzy na efekty specjalne, a akcja goni akcję.

Jack Ryan recenzja serialu sezon 2
Zły prezydent, który niekoniecznie chce tylko pilnować żyrandola (Amazon Prime Video)

Ostateczne rozwiązanie sprawy, które następuje w finale, to wspaniała w swej brutalności feeria dla osób poszukujących mocnych wrażeń. Jednocześnie zdarzają się momenty niedorzeczne, gdy np. samochód mający problem z rozruchem odpala dopiero po tym, jak przyjmuje na siebie grad pocisków. To nadal nie jest serial idealny i kiedy przypominam sobie pierwszy sezon Kontry, Jack Ryan wypada dosyć biednie, pomimo włożonych weń milionów.

Jednak po wyłączeniu myślenia, bawiłem się całkiem dobrze. Jest zajmująca i przyzwoicie rozpisana intryga, mamy kilku przerażających złych ludzi, dostaliśmy sporo akcji, a narracja jest sprawniejsza niż w poprzednim sezonie. Zdjęcia są świetne, dynamiczne, wybuchy realistyczne i raczej nie oszczędza się nam brutalnych obrazków.

Ponadto John Krasinski coraz lepiej czuje się w roli Jacka.

Jack Ryan serial
Na tę trójkę nie ma mocnych (Amazon Prime Video)

Na szczęście nie napisano mu tak wielu obrzydliwie pompatycznych one-linerów, które irytowały mnie poprzednio. Co prawda nieco brakuje mu do charyzmatycznego Harrisona Forda, który w mojej opinii był najlepszym Jackiem Ryanem, ale polubiłem go w tej roli. Jakkolwiek nieco żałowałem, że wciąż brak mu głębi i przez większość czasu jest tylko żołnierzykiem swej jednoosobowej armii, którą skrywa pod analityczną, a jednocześnie niezbyt rozsądną kopułą, narażając wszystkich dookoła w swoim dążeniu do prawdy i sprawiedliwości.

Tym samym, jeśli chcecie sięgnąć po coś rozrywkowego, to Jack Ryan niedaleko pada od Jamesa Bonda. Nie jest aż tak spektakularny, a główny bohater nie jest tak interesujący, światowe realia są równie dalekie od rzeczywistości, jednak w zamian dostajemy kilka godzin mocnej, solidnej i dobrze skrojonej szpiegowsko-sensacyjnej rozrywki.

Oglądaj serial Jack Ryan w serwisie Amazon Prime Video >>

Recenzja serialu Jack Ryan - sezon 2 (Amazon Prime Video)
7/10

Werdykt

Nowy Jack Ryan to solidny powrót, czyli jeszcze więcej tego, co już znamy i część z nas polubiła.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz