Jarosław Kaczyński o mordercach i kanaliach

Dariusz Filipek
3 min czytania
Popis Jarosława Kaczyńskiego, jaki dał w Sejmie 18 lipca 2017 | Źr. foto. YouTube, edycja Popkulturysci.pl

Z ostatniej chwili

Jarosław Kaczyński to postać tragiczna. Ku potomnym porządna literatura będzie go najpewniej nakreślać jako znerwicowanego tyrana. Czarny charakter. Wczorajsze, krótkie, ale jakże żałobne przedstawienie, które dał w Sejmie, już przeszło do historii.

Bynajmniej. Nie zostanie zapomniane, a będzie skrzętnie wykopywane przy byle okazji, żeby odnotować, z jakim człowiekiem mamy tu do czynienia.

Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami! – wykrzyczał bohater naszego dramatu.

Osoby o wyjątkowo mocnych nerwach, mogą zapoznać się z wersją aktorską, która w przeciwieństwie do literackiej, jest śmieszno-straszna. Przez co jeszcze bardziej przerażająca. W końcu taki człowiek trzyma nasz kraj w garści i to trzyma coraz krócej.

https://www.youtube.com/watch?v=g1mqMRpKZ6E

Owacje na stojąco. Kurtyna. Pełna zajebistość. Ponoć tak się tym wszystkim Jarosław rozgorączkował, że przy późniejszym głosowaniu nie mógł poradzić sobie z kartą do głosowania.

Jeśli ktoś to czyta, a zapewne znajdzie się niewielu, to zastanawia się dlaczego Jarosław Kaczyński trafił na łamy serwisu o popkulturze. Mam trzy powody.

To nie jest zwykły serwis i zamiast nudnawej introdukcji, jak to ciężko było zbudować stronę w niespełna dwa tygodnie (tymi dłońmi, tymi!) i boczyć się publicznie na to, iż nie wszystko jest gotowe – wolałem zacząć od czegoś ważnego.

Bo mogę. Jeszcze.

Ten facet to zakompleksiony furiat, który nie znosi krytyki i może niedługo sprawić, iż każde słowo będzie trzeba przefiltrować na tak wiele sposobów, na jak wiele może poczuć się dotknięty. W końcu wszędzie panoszą się kanalie, zabójcy i zdrajcy. Każdy, kto z wodzem się nie zgadza, szybko zostanie umieszczony w jednym z tych worków.

A po wakacjach weźmiemy się za was – usłyszał reporter Onetu Jonasz Jasnorzewski, z ust posłanki Krystyny Pawłowicz.

Posłanka luźno rzuciła ostrzeżenie, w związku z pytaniem o ekspresowe tempo prac nad ustawą o sądach powszechnych. Było to przywołanie do porządku nie tyle reportera, ile całe – jeszcze – wolne media, które działają w Polsce. Co jest z nimi nie tak, że należy się za nie braćJesteście kłamczuchy – powiedziała na odchodne. I wszystko jasne…

 

Przejęcie, obsadzenie swoimi ludźmi i zmanipulowanie przekazu Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, wyszło PiS-owi całkiem nieźle. Dlatego, nawet jeśli to był tylko żart, to jeden z tych niesmacznych i jednocześnie napawających niepokojem. Zupełnie jak wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. A trzeba pamiętać, że gdzieś w zanadrzu PiS-owskich tek, czai się ustawa repolonizacyjna mediów. Być może w głowie Kaczyńskiego roi się miękka dyktatura, w stylu tej putinowskiej. Łatwo władzy nie odda – tego możecie być pewni.

Tymi gorzkimi słowami rozpoczynam działanie serwisu Popkulturysci.pl. Dlaczego? Już wyliczyłem, że mogę i to ważny temat. Trzeci powód? Daje sobie rękę uciąć, że z tego wszystkiego będzie kiedyś niezła komedia. Oby tylko. Nie strawiłbym horroru.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

3 komentarze