Prawnicy Jerry’ego Westa wysłali listy do HBO, Warner Bros. Discovery i producenta wykonawczego serialu “Lakers: Dynastia zwycięzców”, Adama McKaya.
West to były zawodnik i trener Los Angeles Lakers, który prowadził zespół od 1976 do 1979 roku, a w 1972 roku sięgnął z Lakersami po mistrzostwo NBA. To właśnie jego sylwetka zdobi logo NBA, co pokazuje, jak wielkim szacunkiem go obdarzono.
Jak donoszą różne źródła, człowiek nazywany po prostu “The Logo”, jest niezadowolony z tego jak zaprezentowano go w serialu “Lakers: Dynastia zwycięzców”.
West domaga się sprostowania, przeprosin i odszkodowania od HBO – donosi ESPN.
Fałszywie i okrutnie
Według Westa został on “fałszywie i okrutnie przedstawiony”. Jego prawnicy twierdzą, że zbudowano obraz “niekontrolującego się, odrzuconego szaleńca-alkoholika”. Według nich ich klient kompletnie nie jest podobny do bohatera wykreowanego w serialu przez Jasona Clarke‘a.
Swoje zeznania w tej sprawie złożyli między innymi Kareem Abdul-Jabbar, Michael Cooper, Jamaal Wilkes, a także następca Westa, były dyrektor generalny Lakersów, Mitch Kupchak. Wszyscy potwierdzają, iż serialowy West jest zupełnie inną osobą, aniżeli szanowana postać z koszykarskiego świata.
West i jego prawnicy zapomnieli, że serial to rozrywka i na koniec dnia nie można go traktować jako historycznego zapisu ówczesnej rzeczywistości. Jakkolwiek widowisko zobaczyły tłumy większe, aniżeli którakolwiek z hal Lakersów mogłaby pomieścić, więc rozgoryczenie jest w jakiś sposób zrozumiałe.
W pozycji embrionalnej
W serialu West faktycznie ciągle się miota, nie wie, czego tak naprawdę chce i pogrąża się w autodestrukcji. W jednej ze scen złamał w napadzie złości kij golfowy, a w innej widzimy go w bieliźnie, jak w rozpaczy zwija się w pozycję embrionalną w samej bieliźnie. Przez większość czasu wypada niezwykle żenująco, ale nie da go się nie lubić.
“Nigdy nie złamał kija golfowego, nie wyrzucił swojego trofeum przez okno. Jasne, te wydarzenia mają dramatyczny wydźwięk, ale pachną raczej prostym wykorzystywaniem człowieka, aniżeli zgłębianiem jego charakteru” – napisał Abdul-Jabbar w swoim oświadczeniu.
“Prawdziwy Jerry West szczyci się tym, że traktował ludzi z godnością i szacunkiem” – napisano w liście. Dodano także, że serial “jest bezpodstawnym i złośliwym atakiem na postać Jerry’ego Westa. Spuściznę 83-letniej legendy, wzoru do naśladowania, sprowadziliście do roli wulgarnego i nieprofesjonalnego tyrana – zupełnego przeciwieństwa prawdziwego człowieka”.
Drugi sezon w drodze
Ciekawe, jak sprawy potoczą się dalej, gdyż serial okazał się hitem i już zaplanowano kolejny sezon, który bez postaci Westa byłby biedniejszy. W końcu był z drużyną jeszcze przez lata, chociaż w innych funkcjach niż zawodnik czy trener.
Szkoda, że niegdysiejsza gwiazda NBA wsadziła kij w szprychy twórców, zapominając o tym, że praktycznie wszyscy w serialu zostali przedstawieni w krzywym zwierciadle. Widowisko jest nie tyle dokładnym zapisem dziejów Lakersów, ile bardziej komediodramatem, który na owych wydarzeniach się luźno opiera. To po pierwszych minutach zauważy każdy w miarę rozsądny i inteligentny widz.
Cały sezon widowiska już możecie obejrzeć w serwisie HBO Max. Pomimo narzekań Westa – polecam gorąco, gdyż serial jest obłędnie dobry. Potwierdzają to oceny 7,6/10 na Rotten Tomatoes i 8,4/10 na IMDB.
Obecnie powstaje również serial o Los Angeles Clippers, a Ben Affleck zapowiedział właśnie, że napisze, nakręci i zagra w filmie opowiadającym o kontrakcie Nike podpisanym z Michaelem Jordanem. Okazuje się, że świat po świetnym dokumentalnym “Ostatnim tańcu” pokochał historie o koszykówce, więc przeróżni twórcy chcą teraz wycisnąć z tego tematu jak najwięcej. I bardzo dobrze!