Premiera dnia: “Kasztanowy ludzik” na Netflix

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 24 wyświetleń
1 min czytania
Zwiastun serialu “Kasztanowy ludzik” (Netflix)

“Kasztanowy ludzik” to najnowszy serial Netflixa próbujący trafić w gust widzów pławiących się w skandynawskich opowieściach kryminalnych.

CZYTAJ WIĘCEJ O:
KASZTANOWY LUDZIK / NETFLIX

“Kasztanowy ludzik” to zbrodnia po skandynawsku pełną gębą. Nie tylko dlatego, że za serial odpowiada scenarzysta niezapomnianego “Forbrydelsen” (dostępny na Viaplay ▶), Soren Sveistrup, autor książkowego “Kasztanowego ludzika”, na którego podstawie nakręcono widowisko Netflixa. Mamy też to, co fani nordi noir lubią najbardziej, czyli zbrodnię, więc jest i śledztwo, a także wielka polityka, tajemnicza zbrodnia sprzed lat oraz tak przeze mnie nielubiana, ale pięknie wyglądająca na ekranie jesień. I jest oczywiście śledczy z problemami, który domyka obraz typowego skandynawskiego kryminału.

Punkt wyjściowy do serialu jest oczywisty — morderstwo. Historia zaczyna się od przerażającej zbrodni odkrytej przez lokalnego policjanta. Ponadto dostaliśmy ciało kobiety odnalezione w lesie — motyw od lat wałkowany do nieprzytomności przez scenarzystów. Jakkolwiek jest jedna rzecz, która łączy to morderstwo z innym — kasztanowy ludzik pozostawiony na miejscu zbrodni. Odciski palców na ludziku prowadzą do córki polityczki, Rosy Hartung. Jednak dziewczyna została uznana za zmarłą, a mężczyzna, który przyznał się do jej zamordowania, jest od dawna za kratkami. Intrygujące.

Chociaż premiera “Kasztanowego ludzika” za nami, to na tę chwilę nie ma on zbyt wielu recenzji, ale społeczność na IMDB już serial chwali. Obecnie widowisko ma tam ocenę 8,5/10 przy niewiele ponad stu oddanych głosach. Serwis Decider serial poleca, a ja z ciekawości sprawdzę pierwszy odcinek, czy jest tak cliché jak jego opis. W końcu czasem nie ma sensu wymyślać koła od nowa.

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
Zostaw komentarz