“Król tygrysów” raz jeszcze próbuje porwać widownię opowieścią o pochrzanionej grupce wieśniaków, którzy spełniają swój amerykański koszmar.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
KRÓL TYGRYSÓW / NETFLIX
Nic nie zapowiadało, że “Król tygrysów” będzie jednym z największych hitów Netflixa w 2020 roku. Jednak serial trafił na podatny grunt, gdy widownia starała się zabijać czas przed ekranami podczas ówczesnego lockdownu. Aczkolwiek nie tylko pandemia przyczyniła się do sukcesu widowiska. W końcu w tym czasie mieliśmy wiele innych premier filmów i seriali, którym się nie poszczęściło do tego stopnia, żeby być na ustach całego świata. Przede wszystkim dokumentalna historia o komediodramacie i niesnaskach pomiędzy osobami zajmującymi się hodowlą dzikich zwierząt, okazała się niezwykle rozrywkową opowieścią.
Drugi sezon serialu nie tylko dopowiada losy Joego Exotica, ale również ujawnia nieznane do tej pory fakty. Niektóre straszne, inne komiczne. Dla fanów pierwszej odsłony jest to coś, co, wydawałoby się, że przegapić nie mogą.
To niekoniecznie jest prawdą, gdyż kontynuacja “Króla tygrysów” spotkała się z dosyć chłodnym przyjęciem. Krytycy twierdzą, że dostaliśmy jeszcze raz to samo i drugi sezon to wyłącznie cyniczna próba wyciśnięcia co nieco z dramatu zwaśnionych bohaterów. Dla porównania pierwszy sezon na Rotten Tomatoes ma 85% pozytywnych opinii, a drugi zaledwie 17%. Co prawda kontynuację oceniło dopiero sześciu krytyków, ale trend nie jest najlepszy. W dniu premiery średnia ocena drugiego sezonu to słabiutkie 3,7/10.
Sprawdź
Po liczbie odcinków widać, że twórcy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Poprzednio dostaliśmy siedem odcinków i odcinek specjalny, a druga odsłona to jedynie pięć odcinków. Bez napisów końcowych trwają one nierzadko po 30-kilka minut.
Czy drugi sezon “Króla tygrysów” jest faktycznie tak słaby i pusty w treść, jak odnotowują krytycy? To możecie sprawdzić już teraz w serwisie Netflix.
