Ant-Man i Osa – recenzja filmu

Wojciech Lenc
5 min czytania
Logo filmu Ant-Man i Osa (grafika: Disney Polska; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Minęło trochę czasu od premiery Avengers: Wojna bez granic. Odcinka, który dla każdego fana Marvel Cinematic Universe był jednocześnie ucztą, jak i ciosem w podbrzusze. Wydawało się logicznym i na miejscu posunięciem, żeby kolejny film z tego świata był lekki, łatwy i przyjemny. Ant-Man i Osa dokładnie taki jest (chociaż jego polski tytuł to nieporozumienie), ale poza tym zostawia trochę do życzenia.

Sporo się wydarzyło od pierwszego Ant-Mana. Long (Lang, hehe) story short: po tym wszystkim, co heros nawywijał w Kapitanie Ameryce: Wojna bohaterów, został złapany i zaobrączkowany. Dzieli go zaledwie kilkadziesiąt godzin od zdjęcia obroży z GPS. Pogodził się z byłą żoną, spędza czas z ukochaną córką i pomaga kolegom rozkręcić firmę zajmującą się zabezpieczeniami. Wychodzi na prostą. Jednak jak na każdego dobrze napisanego marvelowskiego protagonistę przystało, przeznaczenie upomina się o niego wybitnie nie w porę.

Poprawka. W Ant-Manie i Osie Scott Lang jest tak sobie napisany. Zniknął rezolutny zawodowy złodziej, który wcześniej położył na łopatki Falcona. Zamiast niego pojawił się safandułowaty lewoskrzydłowy dzielącej z nim tytuł Osy.

Poza tym, że Scott jest trochę śmieszek-ciamajda, to film bardziej traktuje o Hope van Dyne, jej ojcu i tym, jak próbują odbudować swoje życia i rodzinę. Trochę jednak mam żal, że na rzecz tego wątku scenarzyści zrezygnowali ze sprytnego złodziejaszka o złotym sercu.

Po drugiej stronie barykady mamy dwóch antagonistów, z którymi Hank Pym, jego córka, ani Ant-Man nigdy nie mieli na pieńku. Jeden z nich to Sonny Burch (Walton Goggins), gangster i handlarz na czarnym rynku. Doktor Pym i Hope van Dyne zaopatrują się u niego w wyposażenie laboratorium i komponenty do budowy tunelu pozwalającego bezpiecznie przenieść się i wrócić do/z Wymiaru kwantowego.

Ant-Man i osa śmieszne sceny
Przypominają mi się czasy, gdy w pewnej restauracji w na emigracji w Irlandii kroiłem warzywa na klapie od śmietnika… (Marvel Studios)

Ava Starr vel Ghost jest ciekawszą postacią. W dzieciństwie straciła rodziców w wyniku wybuchu maszyny podobnej do tej, którą buduje Pym. Nasiąkła energią z Wymiaru Kwantowego, co dało jej możliwość przenikania przez ściany, ale sprawiło jednocześnie, że dziewczyna przez tę energię szybciej umiera. Trafia pod skrzydła T.A.R.C.Z.Y., gdzie szkolą ją na maszynę do zabijania i infiltracji. Opracowana przez Pyma technologia może pomóc jej wyzdrowieć. Rozpoczyna się pełen akcji i gagów pościg za laboratorium, które można zmniejszyć do rozmiaru walizki.

ghost ant-man i osa 2018
Od pierwszego zwiastuna widok jej hełmu przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Tak Ghost wygląda dużo lepiej. (Marvel Studios)

To chyba już ten etap, gdy widz przymknie oko na jedną czy dwie słabsze produkcje Marvela. Tym bardziej że scenariusz tak pędzi przed siebie, że myśli się o tym dopiero po seansie.

W filmie zdarzają się fabularne mielizny i głupotki (i jeden wielki babol, o którym nie mogę napisać bez spoilerowania) i gdyby nie dokazujące na drugim planie trio Peña-Dastmalchian-T.I., byłoby biednie. Nie czepiam się, tylko stwierdzam fakt – czasem nawet i Marvel Studios może powinąć się noga.

osa ant-man i osa wap
W filmie są dwie ciekawie napisane kobiece postaci. Mam nadzieję, że Marvel zrobi z nich użytek. Tym bardziej że coś przebąkiwali o solowym filmie Czarnej Wdowy. (Marvel Studios)

Za to od strony wizualnej nie można się do niczego przyczepić. Zatrudnieni przez Marvela czarodzieje od efektów specjalnych znowu stają na wysokości zadania, wyciskając do ostatniej kropli koncept technologii umożliwiającej zmniejszanie/zwiększanie przedmiotów. Samochód-hulajnoga ze zwiastuna to małe miki. Wyglądało to tak dobrze, że rozważam powtórkowy seans w 3D. A to coś znaczy, bo ostatni film, jaki widziałem w trójwymiarze, to pierwszy Pacific Rim.

antman i osa hello kitty
Można być najźlejszym złolcem wpieprzającym ołów na drugie śniadanie, ale wszyscy klękają przed Hello Kitty. (Marvel Studios)

Dostaliśmy mocno zahaczającą o kino familijne komedię akcji. Film nieznacznie (z pozoru) popycha fabularnego molocha Marvel Cinematic Universe do przodu, ale też nie każdy odcinek tej komiksowej sagi musi to robić, o ile gwarantuje dobrą rozrywkę. Ant-Man i Osa jest takim filmem. Jest też filmem, na którym chwilami cała sala zaśmiewała się do rozpuku. Jednak o ile nie macie ciśnienia, żeby być jak najszybciej na bieżąco ze wszystkimi produkcjami Marvela, wybierzcie się na film w dzień tańszych seansów. Albo nawet poczekajcie do premiery DVD.

Oglądaj film Ant-Man i Osa w serwisie Chili >>

Ant-Man i Osa (Ant-Man and the Wasp) (2018)
Plakat filmu Ant-Man i Osa (Marvel Studios)

Tytuł filmu: Ant-Man i Osa

Opis filmu: Po tym wszystkim, co Ant-Man nawywijał w Kapitanie Ameryce: Wojna bohaterów, został złapany i zaobrączkowany. Niedługo ma opuścić domowy areszt, a w międzyczasie pogodził się z byłą żoną, spędza czas z ukochaną córką i pomaga kolegom rozkręcić firmę. Wychodzi na prostą. Jednak przeznaczenie upomina się o niego wybitnie nie w porę.

Data premiery: 2018-08-03

Reżyser: Peyton Reed

Aktorzy: Paul Rudd, Evangeline Lilly, Michael Peña, Walton Goggins, Hannah John-Kamen , Abby Ryder Fortson, Randall Park, Michelle Pfeiffer, Laurence Fishburne, Michael Douglas

Gatunek: Akcja, Fantastycznonaukowy

[ Więcej ]

7/10

Werdykt

Ant-Man i Osa gwarantuje sporo rozrywki, ale do najlepszych filmów Marvela widowisku daleko.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz