Billions, Opowieści podręcznej, Fargo, a teraz seriale Marvela będziemy oglądali na Showmaxie równo z premierą w Stanach Zjednoczonych. Przygotujcie się na Agentów T.A.R.C.Z.Y., Inhumans, Runaways oraz Cloak & Dagger!
Pomijając fatalne wybory programowe, jak żenujące Blood Drive i słabiutkie Ucho Prezesa, Showmax trafiał całkiem nieźle z nowościami. Jednak do tej pory było ich tyle, co kot napłakał. Przez co streaming był w moich oczach popłuczynami po Netfliksie. Konkurent tydzień w tydzień wypuszcza sporo nowości i przynajmniej kilka produkcji oryginalnych. Dobrze, że streaming Naspersa zaczyna to dostrzegać, oferując coraz ciekawsze pozycje.
Showmax wprowadzając do swojej oferty seriale Marvela rozpycha się na rynku, dając znać, iż platforma realnie stara się o widzów.
Przyznaję, że Agenci T.A.R.C.Z.Y. i Inhumans nie powalają jakością, jednak na pewno przyciągną sporo osób, które oglądają wszystko, co Marvel wypuści, bo przynajmniej z definicji Marvel Cinematic Universe to monolit. Fani, których Dom pomysłów ma niemało, obejrzą każde widowisko z czerwono-białym logiem. W końcu mamy do czynienia z najgorętszą marką w świecie popkultury, która rządzi i dzieli w przemyśle rozrywkowym na przestrzeni ostatniej dekady.
[envira-gallery id=”5955″]
Nie mam dużych oczekiwań po Cloak & Dagger produkowanym dla Freeform, gdyż zwiastun serialu wypadł nieciekawie i biednie. Jednak Runaways może być kolejną wielką rzeczą, której Marvel naprawdę bardzo potrzebuje po tegorocznych wtopach (Iron Fist, The Defenders, Inhumans). Jeśli okaże się, że serial tworzony dla Hulu będzie dobry, wtedy Showmax zyska podwójnie. Czego życzę z całego serca i platformie należącej częściowo do właściciela Marvela (Disney–ABC Television Group ma 30% udziałów w konsorcjum zarządzającym Hulu), i Showmaxowi, i widzom.
Mam jednocześnie nadzieję, iż Showmax nie powiedział ostatniego słowo i niedługo zasypie nas innymi ciekawymi nowościami, bo cztery seriale to ciągle za mało.
Niemniej widzę coraz jaśniej, że Showmax potrafi wczuć się w nasz rynek, oferując przyzwoitą usługę za niewielkie pieniądze. Dzisiejszym ruchem platforma nie tylko umacnia swoją pozycję, ale przede wszystkim wreszcie staje się realnym graczem, który obok Netflixa i HBO można oficjalnie wpisać koloryt streamingu wideo w Polsce.
Cztery sezony Agentów T.A.R.C.Z.Y. możecie już oglądać na Showmaxie. Pierwsze trzy odcinki Inhumans już jutro. Wszystko wskazuje na to, że na dniach odnowię swój abonament. Brawo.
Iron Fist i The Defenders to wtopy? Pierwszy miał nudnego jak flaki z olejem głównego bohatera, ale ciekawych antagonistów i relacje między nimi (czyli dokładnie to samo co w Luke Cage- nieciekawy bohater, świetni antagoniści; tylko w tym przypadku druga połowa sezonu, w której pojawia się arch nemesis Luke’a, jest naprawdę zła). Drugi serial, może nie był wybitny (wiele potknięć, mniejszych lub większych), ale przyjemny jak najbardziej i rozwijał jeden z kluczowych wątków.
No i w The Defenders Jessica Jones wręcz błyszczała, bo we własnym serialu nie bardzo miała jak, przytłoczona kiepską realizacją, słabym wątkiem głównym i antagonistą, rozwlekaniem ślimaczej akcji, bo całość powinna zmieścić się w pełnometrażowym filmie, a nie w dziesięciogodzinnym serialu (zabawa w kotka i myszkę to chleb powszedni jej serialu, odcinki-zapychacze, kiepskie, a wręcz kretyńskie plot-twisty (kto oglądał bodajże 5. odcinek ten wie), żeby tylko to jeszcze bardziej rozwlec, tragiczna konkluzja).
Co do Jessiki Jones w The Defenders zgadzam się w całości. Obok Sticka najlepiej napisana i zagrana postać. O czym zresztą odnotowałem w mojej recenzji https://popkulturysci.pl/recenzja-the-defenders-2017-netflix/
A co do reszty… To zawsze kwestia gustu. Według mnie to były wtopy, jeśli piszemy o jakości. I ciężko byłoby mi napisać, iż jest inaczej. A pisać mogę wyłącznie ze swojego punktu widzenia.