“Megan is Missing” to film z tych, który w osobliwych okolicznościach zyskał drugie tchnienie. Thriller z nurtu found footage przeszedł niezauważony przez widzów i został zmiażdżony przez krytyków w 2011 roku, a dziewięć lat później upomniała się o niego część społeczności TikToka.
“Megan is Missing” jest produkcją, którą na dobrą sprawę robi finał. Naprawdę przerażający, diabelnie mocny i niewymownie klaustrofobiczny. Gdyby cały film był tak dobry, jak chwytająca za serce i żołądek końcówka, to mielibyśmy do czynienia z czymś wyjątkowym – produkcją na miarę “Dziewczyny z sąsiedztwa”. Czyli rzeczą o niewymownej krzywdzie i niesprawiedliwości wobec nastolatek, które nie powinny się wydarzyć w idealnym świecie.
Nie bez powodu wpisując w Google “Megan is Missing” jedną z najpopularniejszych propozycji, którą podsuwa nam wyszukiwarka jest słowo “beczka”. Ta fraza w pełni oddaje moc zwieńczenia widowiska. I właśnie dzięki niesławnej beczce nastolatki z TikToka, starające się uczynić swoje życia znośniejszymi dzięki jodze, którą wykonują w fikuśnych tipsach przy taktach muzyki rozrywkowej, uczyniły w przerwie od tych wygibasów z tego filmu viral.
⚡ PRZECZYTAJ: Poznaj “Nauczycielkę”, film o romansie dojrzałej kobiety z licealistą
To, że nie mam TikToka, mówi jasno, iż jestem już na tyle stary, by nie bardzo podążać za wszystkimi trendami, ale tutaj się ugiąłem. Lubię mocne historie, a ta na taką wyglądała.
“Megan is Missing” wywodzi się z czasów, kiedy smartfony dopiero zyskiwały na popularności, a sieciowe randkowanie wciąż było nieopierzone z braku, chociażby Tindera, który zadebiutował dopiero rok po premierze recenzowanego dziś filmu. Tym samym w tej produkcji mamy do czynienia z internetem w wydaniu przedpotopowym, a przynajmniej z okolicy ukrzyżowania Chrystusa.
Poznajemy Megan (Rachel Quinn) i Amy (Amber Perkins), przyjaciółki dosyć nietypowe, bo pierwsza imprezuje do utraty tchu i wskakuje do łóżka pierwszemu lepszemu, a druga ciągle zachowuje się, jakby zaraz miała iść na spowiedź i nie wypada jej robić brzydkich rzeczy. Obserwujemy relacje między dziewczynami i dowiadujemy się o sprawach, które wpłynęły na kształtowanie ich osobowości. Chociaż Megan jest kimś, kogo nazwalibyście szmatą, kiedy bezdusznie i krytycznie popatrzeć na jej zachowanie, to szybko dowiadujemy się, że nastolatka przeszła w dzieciństwie piekło i najpewniej zadziałały nieprzyjemne mechanizmy obronne. Z kolei Amy wychowywana przez kochających rodziców, którzy otaczają ją cukierkowym życiem, nieco tego szmaciarstwa zazdrości koleżance. Każdy czasem lubi być niegrzeczny, prawda? Jednocześnie jej współzależność nie jest najzdrowsza, a o brutalności świata, w którym się obraca, wie niewiele.
Prawdziwie niegrzeczny jest jednak jegomość, którego Megan poznaje w sieci. To miał być jej książę z bajki, ale to niestety nie Monako. Dziewczyna znika, a Amy stara się dowiedzieć, co się stało z przyjaciółką. W tym celu kontaktuje się z internetowym znajomym Megan. Bardzo szybko okazuje się, że to nie był najmądrzejszy pomysł.
⚡ PRZECZYTAJ: Zabił żonę w ciąży i dwie małe córeczki – obejrzyj dokument Netflixa o prawdziwym zwyrodnialcu
“Megan is Missing” cierpi na chorobę pomysłu interesującego, który pomimo dekady na karku, nadal jest na czasie, ale został przemielony skrajnie fatalnie.
Uznajcie mnie za ignoranta, a nawet dziada skończonego, ale dobry temat to za mało, żeby z jakiegokolwiek filmu robić wielkie halo. Co z tego, że opisywane widowisko jest ważne, mocne i bulwersujące, skoro jest tak skrajnie źle wykonane, że momentami niemal nieoglądalne. Ktoś może rzucić, że to found footage, gdzie realizacja daleka od ideału jest wpisana w tę konwencję, ale ja temu komuś odpowiem, iż w przeszłości dostaliśmy sporo świetnych widowisk z tego gatunku. Również takich, które obracały się w świecie szeroko pojętego internetu. Warto tu szczególnie pochwalić twórców takich filmów jak “Searching”, “Host” czy “Koniec przyjaźni”, a nawet niedoskonały, ale wciąż lepiej nakręcony “The Den”. Te produkcje pokazują, że jak się chce, to się da to wszystko zgrabnie posklejać.
Niestety w przypadku “Megan is Missing” ciężko nawet silić się o pochwały, gdyż materiały, które zostały użyte, są wykonane lub pokazane na siłę, byle pchać do przodu fabułę bez zważania na akuratność scen czy ich wykonanie. Momentami to wygląda wręcz żenująco i zastanawiałem się kilka razy, kto ustawiłby kamerę w ten sposób czy w ogóle w takim momencie. Kiedy dodać, że również gra aktorska nie jest najwyższej próby, a niektóre sytuacje są skrajnie przerysowane, to robi się kiepściutko.
⚡ PRZECZYTAJ: Upadł kolejny piracki serwis. Sprawdźcie, co się stało
Mimo kilku zalet “Megan is Missing” to wciąż produkcja z tych, na które pod nosem przeklniecie co rusz i będziecie żałowali, że tego czy tamtego nie zrobiono lepiej.
Największym plusem filmu jest temat. Thriller napisany i wyreżyserowany na kolanie przez Michaela Goię, ma w sobie mocną warstwę moralizatorską czy edukacyjną, gdyż twórca postanowił przestrzec nas przed nieznajomymi, których spotykamy w sieci. Jest to bardzo akuratne, gdyż zapewne wielu z Was poznało albo pozna w internecie osoby tworzące swój fałszywy wizerunek z przeróżnych potrzeb. Tutaj mamy do czynienia z sadystycznym mordercą, który wziął sobie na celownik młode dziewczyny.
Ponadto dostaliśmy viralowaną do upadłego scenę z beczką, która tak naprawdę nie jest krótką TikTokową scenką czy zbitką scen, a dosyć długą sekwencją przepełnioną cierpieniem, pastwieniem się i beznadzieją. To jest naprawdę mocny moment i chociaż kilka dziewcząt w ostatnich miesiącach powiedziało mi, że jestem zimny lub bez serca, to muszę przyznać, że się wzdrygnąłem i żal mi było ofiar zwyrodnialca.
⚡ PRZECZYTAJ: Od teraz Netflix oferuje wyłącznik czasowy. Sprawdź, jak z niego skorzystać
Niestety w dobie internetowy dziwactw, nierzadko niosących ze sobą nieprzyjemny prymitywizm, takie filmy mogą dostawać niezasłużone oklaski.
To wiele mówi o wyrobieniu i gustach tych, którzy klaszczą. Ostatecznie “Megan is Missing” to po prostu słaba produkcja, która rzuciła się widowni na głowy. Czy warto oglądać film dla przestrogi i dziewczyny w beczce? Nie warto. Dla mnie to była bolesna strata czasu, gdyż najzwyczajniej w świecie to nie jest dobry film. Jednocześnie mam nadzieję, że ktoś jeszcze podejmie podobny temat, wyciśnie go mocniej i przedstawi go widzom z większym wyczuciem, a przede wszystkim nie wejdzie w realizacyjnej mielizny, bo w tym przypadku nie mogło być o wiele gorzej.
Wypożycz film “Megan is Missing” w serwisie Amazon Prime Video ▶
⚡ Niestety filmu legalnie w Polsce nie obejrzycie. Za to możecie wypożyczyć go między innymi we wspomnianym Amazon Prime Video. Jednak widowisko jest tam dostępne wyłącznie dla widzów mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Możecie to obejść, zmieniając swoją wirtualną geolokalizację dzięki usłudze VPN. Polecamy do tego szybki, niezawodny i tani NordVPN. Daje on dostęp do serwisów niedostępnych w Polsce – wszystkich lokalnych wersji Netflixa czy takich serwisów jak Dinsey Plus, Hulu, BBC iPlayer, HBO Max i wielu innych. Usługa kosztuje obecnie niespełna 3 euro miesięcznie i skorzystacie z niej zarówno na komputerach, jak i smartfonach, przystawkach multimedialnych, telewizorach czy tabletach. Działa na Androidzie, Windowsie, Linuksie, jak i na urządzeniach Apple. Dodatkowo zabezpieczycie swoją anonimowość w sieci.
Recenzja filmu "Megan is Missing"
Werdykt
“Megan is Missing” to po prostu słaba produkcja, która rzuciła się widowni na głowy. Czy warto oglądać film dla przestrogi i dziewczyny w beczce? Nie warto.