W związku z trzecim sezonem serialu “Mindhunter” było w ostatnich miesiącach sporo niepewności, ale wreszcie coś w tym temacie zaczyna się dziać.
“Mindhunter” to nie tylko jedna z najlepszych produkcji Netflixa, ale także jeden z najlepszych seriali w swoim gatunku. Widowisko nie bez powodu znalazło się w naszym rankingu najlepszych historii opowiadających o seryjnych mordercach, a ocena 8,6 na IMDB przy grubo ponad 220 tysiącach oddanych głosów, tylko utwierdza w tym, że mamy do czynienia z dziełem wyjątkowym.
Prawdziwi mordercy, fikcyjni agenci
Serial wyprodukował David Fincher (twórca “Podziemnego kręgu”, “Manka”, “House of Cards” czy “Siedem”) na podstawie wspomnień doświadczonego profilera FBI, Johna Douglasa, który opisał swoją karierę oraz życie prywatne na łamach kilkunastu książek napisanych głównie we współpracy z Markiem Olshakerem. Jest on również autorem kilku pozycji o charakterze profesjonalnym oraz dwóch powieści z gatunku fikcji literackiej. Niestety w Polsce do tej pory wydane zostały tylko trzy książki jego autorstwa (“Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI”, “Mindhunter. Podróż w ciemność” oraz “Motywy zbrodni. Metody działania agenta specjalnego FBI”). Wszystkie są warte polecenia. Zarówno wydania polskojęzyczne, jak i anglojęzyczne znajdziecie na polskim Amazonie.
Pomimo że sprawy podjęte w serialu są jak najbardziej prawdziwe, a zbrodnie wydarzyły się naprawdę, to w widowisku rzeczywistych agentów FBI zastąpiono postaciami fikcyjnymi. “Mindhunter” to wielowątkowa opowieść o tropieniu seryjnych morderców, pierwszych poważnych krokach w profilowaniu tego typu zbrodniarzy, jak i rzecz o radzeniu sobie z wewnętrznymi demonami i ograniczeniami. Całość dopełnia pieczołowita realizacja i świetna gra aktorska – w głównych rolach wystąpili Jonathan Groff oraz Holt McCallany.
Pół roku temu Fincher sceptycznie podchodził do realizacji trzeciego sezonu, gdyż produkcja drugiego była męcząca oraz wyjątkowo kosztowna, a niekoniecznie przełożyło się to na ogromną widownię. Szefostwo Netflixa wymijająco stwierdziło wtedy, że “Mindhunter” może wrócić nieprędko, bo za pięć lat.
Trzeci sezon poruszy sprawę B.T.K.
Nieco później Fincher przyznał, że chętnie wróciłby do tego świata, żeby dopowiedzieć pogoń za seryjnym mordercą nazywanym B.T.K. (anglojęzyczny skrót oznaczający “krępować”, “torturować” i “zabijać”). Motyw Dennisa Radera, który krył się pod tym przydomkiem, przewinął się przez wiele odcinków serialu i prosił się o dokończenie. Jednak Fincher stwierdził, że na razie musi od serialu odpocząć i ma nadzieję, że ta przerwa być może rozpali w nim zapał do produkcji trzeciego sezonu.
Najwidoczniej Fincher już odpoczął, gdyż źródła donoszą, iż trzeci sezon pojawi się na Netfliksie wcześniej niż za pięć lat. Ponoć aktualnie trwają rozmowy dotyczące kontynuacji. Obecnie ciężko o jakiekolwiek konkrety, ale w negocjacjach Finchera z Netflixem powiało optymizmem.
Kiedy serial mógłby wrócić na Netflix z nową odsłoną? Data premiery to rzecz bardzo niejasna, a można wręcz stwierdzić, iż odległa. Negocjacje, nowe kontrakty, dostosowanie harmonogramów ekipy filmowej, przygotowania do kręcenia, zdjęcia, postprodukcja – na to wszystko trzeba czasu. Na pewno nie będzie to rok bieżący i najpewniej “Mindhuntera” nie zobaczymy na ekranach w 2022 roku. Jeśli trzeci sezon powstanie, to bezpiecznie, a jednocześnie całkiem realistycznie można założyć, iż serial powróci nie wcześniej niż w 2023 roku.
Czekacie na trzeci sezon “Mindhuntera” czy całe to oczekiwanie zmęczyło Was do tego stopnia, że dziś już Wam wszystko jedno, czy serial wróci na ekrany, czy też nie? Dajcie znać w komentarzach.