“Mindhunter” najprawdopodobniej nie wróci z trzecim sezonem. Dowiedzieliśmy się tego z pierwszej ręki – David Fincher (“Siedem”, “Podziemny krąg”) stwierdził, iż serial najpewniej jest martwy.
“Mindhunter” padł ofiarą nieprzyjemnej choroby, która w ostatnich miesiącach wyjątkowo niezdrowo toczy Netflix. Świetne seriale są kasowane lub dostają bardzo szybko finałowe sezony, a z drugiej strony liczba widowisk kiepskich zatrważa – produkuje się ich więcej, niż przykazywałaby na to przyzwoitość.
Serial opowiadający o agentach FBI zajmujących się nie tylko tropieniem, ale również psychologicznym analizowaniem różnej maści przestępców i zwyrodnialców, okazał się artystycznym strzałem w dziesiątkę. Krytycy są zgodni, że “Mindhunter” jest wart naszego czasu – na Rotten Tomatoes pierwszy sezon ma średnią ocenę 8/10, a drugi 8,34/10. Również zwykłych widzów zachwycił serial wyprodukowany przez Davida Finchera – na IMDB ten thriller ma ocenę 8,6/10, a na naszym Filmwebie 8/10. Także na Popkulturystach doceniliśmy produkcję, wystawiając jej solidne 8/10.
Szanse na trzeci sezon niepewne
Wiele wskazuje na to, że nie doczekamy się trzeciego sezonu i historia luźno opierająca się na faktach zostanie zakończona przed czasem. Złe wiadomości przyniósł sam David Fincher, producent serialu, który powiedział, że prawdopodobnie kolejnego “Mindhuntera” nie będzie. Przyznał, że oglądalność nie była na tyle zadawalająca dla Netflixa, by wyprodukować kolejną odsłonę widowiska. Tym bardziej że koszt produkcji serialu jest relatywnie wysoki. W końcu w grę wchodzi kinowa jakość oraz odtwarzanie środowiska sprzed dekad.
Już na początku roku pojawiły się niepokojące doniesienia, gdyż członkowie obsady “Mindhuntera” – Jonathan Groff, Holt McCallany i Anna Torv – zostali zwolnieni z kontraktów, ponieważ produkcja trzeciego sezonu została zawieszona na czas nieokreślony. Wtedy mówiło się, iż David Fincher nie byłby w stanie pracować nad kolejną odsłoną serialu i filmem “Mank”, który nakręcił również dla Netflixa.
David Fincher był zajęty “Mankiem”
David Fincher stwierdził, że nie chce robić kolejnej odsłony bez odpowiedniego budżetu. Nawet pomimo tego, że serial dla niego wiele znaczył. Jego wizja wymaga dużych nakładów finansowych, których najprawdopodobniej Netflix mu poskąpił. Wyreżyserowany przed niego film “Mank” pojawi się w serwisie 4 grudnia, a jego zwiastun możecie obejrzeć poniżej.
Ponadto oznajmił, iż produkcja serialu była dla niego skrajnie wyczerpująca. Pracował nawet po 90 godzin tygodniowo przez ponad pół roku.
Trzeci sezon za pięć lat
Rzecznik prasowy Netflixa stwierdził, że firma niekoniecznie zrezygnowała z serialu. Dosyć wymijająco ogłosił, iż trzeci sezon może obejrzymy za pięć lat. Enigmatyczne i niepokojące oświadczenie.
https://www.youtube.com/watch?v=9wqICwjCYGQ
Dla widzów byłoby wielką stratą, gdyby serial nie został dokończony. W końcu przez dwie pierwsze odsłony przewijał się motyw seryjnego mordercy, Dennisa Radera, znanego również jako BTK (anglojęzyczny skrót od “krępować”, “torturować”, “zabijać”). Twórcy nie mieli okazji, by go w pełni rozwinąć. Byłoby miło, gdyby David Fincher i Netflix porozumieli się w kwestii kontynuacji, chociażby po to, by zakończyć ten wątek.