“Młody Wallander” wrócił na Netflix z drugim sezonem. W kontynuacji Kurt rozważa odejście z policji. Jednak wciąga się w śledztwo mające na celu ustalenie tożsamości ofiary wypadku, który najprawdopodobniej nie był wypadkiem.
“Młody Wallander: Cień zabójcy” to opowieść oparta luźno na motywach książkowej serii pióra Henninga Mankella. Jego proza doczekała się wielu adaptacji. Nie tylko w Szwecji, gdzie między 1994 a 2007 roku Kurt Wallander wracał na małe ekrany z kolejnymi odcinkami kryminalnych zagadek do rozwikłania. Powstała również seria kilkudziesięciu szwedzkich filmów, z których dwa debiutowały w kinach. Również Brytyjczycy mają swojego Wallandera, którego zagrał Kenneth Branagh.
W serialu opowiadającym o przygodach początkującego w pracy policjanta, Kurta Wallandera, wcielił się tym razem Adam Pålsson. Twórcą widowiska jest Ben Harris, który wcześniej pracował nad “Diabelską grą” dla Sky czy “Okupem” koprodukowanym przez CBS, TF1 oraz RTL.
Oceny nie zachwycają
Pierwszy sezon nie zachwycił ani widzów, ani krytyków. I chociaż tu i ówdzie pojawiały się pozytywne głosy o serialu, to przeważała opinia, iż “Młody Wallander” stara się być prequelem osadzonym w dzisiejszych czasach, a na koniec dnia widowisko jest nieudanym restartem historii. Na Rotten Tomatoes pierwsza odsłona ma słabiutką średnią notę 4,9/10. Z kolei użytkownicy IMDB ocenili serial nieco lepiej, bo na 6,8/10.
Nawiedzone filmy
Nawiedzone filmy może i nie są faktem, ale wiele widowisk miało większe problemy produkcyjne od innych. Niejednokrotnie plany filmowe i ich okolice były usłane krwią niewinnych. I właśnie o tym opowiada dokument “Cursed Films”. Czytaj więcej o nawiedzonych filmach ▶
Drugi sezon już dostępny
“Młody Wallander: Cień zabójcy” jest już dostępny w serwisie Netflix z kolejnymi sześcioma odcinkami. Kryminał jest sugerowany widzom powyżej 16 roku życia.