Morderstwa w Alcasser – sezon 1 – recenzja kryminalnego serialu dokumentalnego Netflixa

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 30 wyświetleń
2 min czytania
Recenzja kryminalnego serialu dokumentalnego Morderstwa w Alcasser (źródło: Netflix; edycja: Popkulturyści)

Brutalne mordy trzech nastolatek wstrząsnęły Hiszpanią i latami odbijały się szerokim echem w tamtejszym społeczeństwie. Dziewczyny były młode, niewinne i miały całe życie przed sobą, jednak ludzkie zezwierzęcenie przekreśliło ich przyszłość. Netflix przypomniał tę sprawę w kryminalnym serialu dokumentalnym Morderstwa w Alcasser. Widowisku, które spogląda na sprawę z szerszej perspektywy niż sama zbrodnia.

Morderstwa w Alcasser rozpoczynają się w 1992 roku, kiedy ogłoszono poszukiwania Miriam, Antoniny i Desiree. Ciała dziewczyn, które w dniu porwania miały od 14 do 15 lat, zostały odnalezione na odludziu kilka miesięcy po zaginięciu. Zmasakrowane nastolatki przed śmiercią przeżywały katusze. Dopadło je bestialstwo nie do opowiedzenia. 

Temat nie schodził z pierwszych stron gazet oraz nakręcał oglądalność stacji telewizyjnych. Zarówno przed, jaki i po odnalezieniu nieszczęsnej trójki, dziennikarze nie tyle przekazywali informacje, ale niektórzy wręcz ekscytowali się doniesieniami związanymi z brutalną zbrodnią. Do rodzimego miasteczka dziewczyn zjeżdżały się ekipy telewizyjne, które nadawały swoiste talk-show z udziałem rodzin zamordowanych nastolatek. Po aresztowaniu podejrzanego o morderstwo, media jeszcze mocniej wbiły szpilę w sprawę i rozprawa sądowa była telewizyjnym numerem jeden w Hiszpanii.

Morderstwa w Alcasser serial dokumentalny
Morderstwa w Alcasser (Netflix)

W medialne uściski wpadł ojciec jednej z ofiar, Fernando Garcia, którego dążenia do odkrycia prawdy i negowanie wyników śledztwa Straży Obywatelskiej, zrobiły z niego swoistego trybuna ludu.

Serial dokumentalny Netflixa skupia się przede wszystkim na przypomnieniu poszukiwań dziewczyn, śledztwie w sprawie ich morderstw oraz rozprawie sądowej. Jakkolwiek jednocześnie prezentuje postawę ojca Miriam, który w jakimś momencie się zapomniał. Rzecz, której się poświęcił, która najpewniej w jakimś stopniu była jego sposobem radzenia sobie z traumą, tak naprawdę jeszcze bardziej przetrąciła mu życie. Tym bardziej że otaczał się nieodpowiednimi, zakłamanymi osobami, pchającymi go ku przepaści.

Morderstwa w Alcasser to również świetne zobrazowanie medialnej pogoni za sensacją. Dziennikarze w poszukiwaniu tematu i z chęci nakręcenia czytelnictwa czy oglądalności, nierzadko przekraczali niepisaną granicę dobrego smaku, rzetelności i szacunku dla ludzi oraz sprawy. Widzieliśmy to w Making a Murderer, w Lorenie oraz w Zaginięciu Madeleine McCann. Tutaj jest to również ostro, a momentami nawet dosadniej nakreślone.

Morderstwa w Alcasser netflix kryminalny recenzja
Morderstwa w Alcasser (Netflix)

Morderstwa w Alcasser to ponad pięciogodzinna opowieść, która wciąga od samego początku i płyniemy przez nią z zainteresowaniem aż po ostatnie napisy końcowe.

Nie ma w tym roku miesiąca bez nowego kryminalnego serialu dokumentalnego. Jednak zazwyczaj nowości nawet nie zbliżają się do poziomu Schodów, Przeklętego czy Making a Murderer. Morderstwa w Alcasser na tle tej trójki nie wypadają źle, chociaż widowisko nie udaje, że aspiruje do najlepszych produkcji w swoim nurcie. Nie odkrywa nowych lądów, nie dodaje wiele do sprawy, ale po prostu interesująco i zajmująco ją odtwarza, prezentując wszystko z unikalnego punktu widzenia.

To historia przepełniona zbrodnią, ludzkim zepsuciem i zagubieniem, błędami śledczych oraz nierzadko wynikającymi z tego teoriami spiskowymi. Jest to interesująca perspektywa, którą zapewne można przyłożyć nie tylko do tej sprawy, by opowiedzieć, jak takie brutalne wydarzenia wpływają na rodziny, wymiar sprawiedliwości, społeczeństwo i media. To pouczająca, a jednocześnie bardzo dobrze zrealizowana produkcja, która zapewne usatysfakcjonuje większość fanów tego typu opowieści.

Serial dokumentalny Morderstwa w Alcasser w serwisie Netflix >>

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
Zostaw komentarz