Prowadząc wydawnictwo komiksowe powinno się opanować kilka podstawowych rzeczy. Nie wystarczy kupić kilka licencji, zatrudnić tłumacza, złożyć wszystko do kupy i wypromować. Trzeba jeszcze korzystać z drukarni, która właściwie podejdzie do tematu. Niestety Mucha Comics kolejny raz dała na tym polu ciała.
O tym, że Mucha Comics coś pokiełbasiła w druku, słyszałem niejednokrotnie. Tym razem padło na Uncanny X-Force, które zostało wydrukowane częściowo po portugalsku. Dotyczy to przynajmniej jednego egzemplarza.
[vc_row][vc_column][vc_column_text]Przykładowe strony z komiksu Uncanny X-Force, który został wydany nakładem Mucha Comics.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_masonry_media_grid grid_id=”vc_gid:1509528719618-20cb40c2-5f7a-5″ include=”7228,7229,7230,7231,7232,7233,7234″][/vc_column][/vc_row]
Kontaktowałem się w tej sprawie z wydawnictwem. Spotkałem się z zaskoczeniem. Osoba, z którą rozmawiałem stwierdziła, iż nie było żadnych sygnałów o błędach w druku Uncanny X-Force. Stwierdzono, że takie wpadki się zdarzają. Po podesłaniu stron z błędami, poinformowano mnie, iż drukarnia połączyła kartki z wydań w różnych językach. Nie znam się zbytnio na druku samym w sobie, ale wydaje mi się, że plik przygotowany w oprogramowaniu DTP powinien zawierać wyłącznie wersję rodzimą.
Błędy się zdarzają. Nie tylko w Mucha Comics. Cała historia sprowadza się jednak do czegoś zupełnie innego. Tego, że cieszę się, iż przesiadłem się kilka lat temu całkowicie na dystrybucję cyfrową.
I nie piszę tylko o komiksach, ale również o filmach, serialach, książkach i muzyce. To niezwykła wygoda i dostęp do całej biblioteki w niemal każdym miejscu na świecie. Wydania cyfrowe są pozbawione typowych błędów, jakie trafiają się w odpowiednikach fizycznych. Ponadto rzadziej zdarza się, że jakaś pozycja jest niedostępna.
Problem Muchy i innych wydawnictw jest taki, że stają się powoli reliktem przeszłości, niczym winyle, które zbierają wyłącznie kolekcjonerzy i krańcowi pasjonaci. Wydawcy tradycyjnych komiksów muszą się dziś starać bardziej niż zwykle, bo idą trudne czasy. Dbajcie o jakość i klientów.
*Za nadesłanie błędnie wydrukowanych stron dziękuję Pawłowi Langowi.
Człowieku weź usuń ten artykuł,
Wypisujesz głupoty i wprowadzasz ludzi w błąd.
Pierwsza sprawa błędy drukarskie się zdarzają i będą zdarzać, choćby ostatnio dwa rzuty wydruków, Początku Browna – taki tytuł a taka wpadka.
Druga sprawa to że ktoś nie potrafi wymienić komiksu i woli rozpętać g-burzę to nie ma innych słów.
Komiksy w formie drukowanej mają się dobrze, a to że autor przerzucił się na cyfrowe to nie znaczy że wszyscy tak zrobią.
Pisanie o medium którego się nie zna i rynku którego się nie czuje jest cudowne, niczym paski w TVP info.
SZCZEGÓLNIE NA PRZYKŁADZIE JEDNEGO EGZEMPLARZA.
Człowieku weź usuń ten komentarz. Wypisujesz głupoty i wprowadzasz ludzi w błąd. Pierwsza sprawa… Dużo bla-bla-bla.
Nie, nie będę niczego usuwał. Nie piszę na przykładzie jednego egzemplarza, a wielu informacji o błędach, które dotyczyły różnych komiksów Muchy(o czym wspomniałem).
Komiksy w Polsce mają się dobrze, wydania cyfrowe nie rosną, błędy się ‘zdarzają’… Idylla. No tak, widzę że Ty realia znasz. Ucz mnie! Albo i nie…
Jakich wielu błędach.
Rozumiem że jest tak jedna strona, jeden błąd.
To jest błąd drukarski, podlegający wymianie. Chyba nawet wydawnictwo Ci na ten temat odpowiedziało.
Podaj mi ilość komiksów wydawanych w formie cyfrowej w języku polskim.
Pojawiły się błędy również w innych pozycjach. O czym mogę np. w przyszłym tygodniu napisać osobny tekst, jeśli nalegasz.
Nie czytam po polsku od lat, ale jeśli Cię to nurtuje to zrób sobie research.
Skoro nie czytasz polskich wydań, to nie masz wiedzy dotyczącej komiksowa polskiego.
Skąd zatem będziesz czerpał wiedzę na artykuł?
Nie musisz szukać powiem że komiksów płatnych w formie cyfrowej wychodzi ok. 2 szt na rok, zazwyczaj jako dodatek do zbiórki. Przy czym średnio w miesiącu wydań drukowanych masz ok 40-50 pozycji.
Podałem przykład – Początek – Dan Brown – duże wydawnictwo, duży tytuł, błędy drukarskie, wydawnictwo wymienia,
Tu też błąd drukarki, propozycja wymiany i brak próby wymiany, tylko idiotyczny artykuł , na ilość klików.
Boże…:D Błąd to błąd. Tutaj nie trzeba czytać komiksów w poszczególnych językach… Materiały są podsyłane przez czytelników. Dokładnie tak, jak powyższy. A co do tego Browna, to dokładnie tak samo działa. O tym również napisano kilka słów. Nie widzę żadnego problemu.
A co do ilości klików… Oczywiście, że chodzi również o ilość klików. Tak jak wydawnictwu o sprzedaż. Takie są realia.
Rzetelność dziennikarska wskazywałaby na to, by sprawdzić, czy błąd występuje w kilku egzemplarzach. Bo, uwaga, w każdym wydawnictwie zdarzają się pojedyncze błędy.
Ale nie, przecież można napisać clickbaitowy artykulik i podjudzać środowisko komiksowe do flejmu.
Dla fejmu? Jakiego znowu fejmu… Był błąd? Był. Napisałem, że był błąd? Napisałem. Cała historia. To wydawnictwo powinno sobie sprawdzić czy nie ma ich więcej…
Flejmu, czytamy ze zrozumieniem. 😛
A wydawnictwo wie, czy błędów jest więcej, bo ma dostęp do egzemplarzy i zgłoszeń od klientów. Ty zaś piszesz “wydawnictwo musi nauczyć się drukować komiksy”, gdzie błąd został popełniony przez DRUKARNIĘ i jest jednostkowy.
Sorry… Literkę zgubiłem.;) Zdarza się najlepszym. Nie jednostkowy. Sprawdź sekcję komentarzy.
Tak naprawdę nie bardzo mam czas na komentowanie, więc i flejm mi z lekka zwisa, ale heh… Jak sobie pościelisz…
Jeśli piszesz o tym, że komiksy cyfrowe wypierają komiksy fizyczne, może warto byłoby porównać polski rynek komiksów fizycznych i cyfrowych? Zwłaszcza że piszesz o tym przy okazji błędów drukarskich związanych z lokalizacją?
Polski rynek komiksu cyfrowego jest tak słaby, że nie ma o czym pisać niestety. I to jest o tyle smutne, co i wymowne. Rzeczy, które coraz bardziej grzeją na innych rynkach u nas praktycznie nie istnieją. Wróć. Jest o czym pisać. Tylko byłby to bardzo smutny wpis, który najpewniej za jakiś czas popełnię.
Tablety na których się czyta wydania cyfrowe też się psują. W moim padła płyta. Producenci powinni nauczyć się produkować tablety. Dlatego przerzuciłem się na wydania papierowe. Tam nie trzeba mieć prądu i nie trzeba aktualizować softu, chronić przed wirusami i zanosić do serwisu.
Albo kupić nowy tablet.;) Nie czytam wydań cyfrowych dlatego, że pojawiają się błędy drukarskie, a głównie dla wygody.
Nie wydań czytasz papierowych, nie czytasz wydań cyfrowych, to skąd czerpiesz wiedzę odnośnie komiksów?
A ty nie czytałeś wpisu. Gdybyś czytał, to zauważyłbyś, że użyłem h3, żeby odnotować, iż czytam cyfrowe. Słabo.
Czytasz cyfrowo, a wypowiadasz się o papierze. No nieźle.
Czytałem, jak odnotowałem. Nie bijesz kobiety, ale jeśli widzisz, że są bite to reagujesz. Pokrętne, ale myślę, że sensowne. Na tym to polega. Odnoszeniu się do rzeczywistości. I nie oszukujmy się, że trzymanie powieści graficznej w dłoniach to czarna magia.
“Nie czytam wydań cyfrowych dlatego, że pojawiają się błędy drukarskie, a głównie dla wygody.”
To chyba twoja wypowiedź – nie moja.
Jeszcze raz. Dawaj.
No właśnie byłoby to sensowne, gdybyś nie ogłaszał upadku rodzaju męskiego, bo ktoś tam mówił, że słyszał jak ktoś krzyczy na kobiete i w ogóle wydaje Ci się, że chyba ją bije, ale nie wiesz do końca, bo nie masz rozeznania w temacie.
Ja nie ogłaszam, żadnego upadku. Zacznijmy od tego. Ciesze się, że Ty masz rozeznanie – to wspaniałe.;)
Sam napisałeś odpowiedź powyżej, że nie czytasz wydań cyfrowych.
Przeczytaj jeszcze raz. Uważaj na przecinki. Powolutku.
To podchodziłoby pod znęcanie się.;) W sumie mógłby, ale po co się powtarzać.
“Mucha Comics słynie z fakapów”
“pisze o jednym”
Sorry, żeby się powtarzać, to najpierw trzeba coś napisać 😛
Wam to się nudzi, a mi się nie chce powtarzać… Poczytaj sekcję komentarzy. Znajdziesz informację o innym. W sumie mam kilka sygnałów o podobnych sytuacjach. W tekście przytoczyłem najciekawszy, bo dostałem fotografie stron.
“Nie znam się zbytnio na druku samym w sobie” ale sobie napiszę artykulik żeby ludzie klikali :). Podaj proszę te “inne przykłady” bo szkalowanie wydawnictwa na przykładzie jednego jest mocno śmieszne.
Proszę bardzo, przykład: Podobny przypadek: w moim wydaniu Saga #1 od Mucha Comics dymki w ostatnich stronach są zadrukowane po (chyba) duńsku, albo polsku i duńsku jednocześnie… Mucha na Facebooku odpisała, że jeśli mam paragon/fakturę to sklep może wymienić mój egzemplarz na inny, poprawnie wydrukowany.
Egmont miał błędy w kolorach – możliwość wymiany;
Egmont miał po duńsku Batmana – możliwość wymiany;
Hamani trafiły się niezadrukowane strony – możliwość wymiany;
Artykuł napiszesz też jak kupisz samochód i jedna zaślepka źle włożona że cały koncern upadnie, że ludzie przerzucą na pociągi?
Powtórzę się: czy ja twierdzę, że wydawnictwo robi problem z wymianą?
I nie piszę, że przerzuciłem się na komiksy cyfrowe przez błędy drukarskie. Trochę podstaw z czytania ze zrozumieniem.
czyli jednak wydawnictwo nie robi żadnych problemów z wymianą ?
Czy ja twierdzę, że robi?
Jeśli wydawnictwo pojedynczy problem rozwiązuje od ręki, to gdzie tkwi problem, że aż trzeba pisać artykuł o upadku sztuki papierowej?
Nie nazwałbym tego artykułem. Odnotowałem wyłącznie zaistnienie takiej, a nie innej sytuacji, a później wyraziłem moją opinię i opisałem moje podejście do czytania. Nic więcej. Krótki wpis, który dotykałby wyłącznie błędu lub wyłącznie tego, co i jak czytam, najpewniej by nie popłynąłby i byłby zwyczajnie nudny. Niestety problem jest taki, że zamiast rzeczowej dyskusji czy wymiany opinii większość komentarzy to bezsensowne prywatne wycieczki słowne. Tym bardziej, że nie twierdze, iż sztuka papierowa upada, ale powoli schodzi do niszy.
Ale nie znasz naszego rynku.
Więc nie masz podstaw do pisania opinii.
Nie mam prawa do pisania opinii.:D Dobrze wiedzieć… Sorry, żenujące. Mam lepsze zajęcia niż podejmowanie dyskusji, z kimś na Twoim poziomie wypowiedzi.
Każdy ma prawo do wyrażenia opinii, pod warunkiem że może merytorycznie się odnieść do zagadnienia a nie stosować “polaczkowatość” – nie znam się (o czym sam napisałeś), ale się wypowiem.
To nie pisz takich rzeczy, to nie będzie dyskusji.
Dokładnie to robisz, nawet nie potrafiąc zrozumieć jednego, wydawałoby się, całkiem prostego zdania i jednocześnie starasz się mnie pouczać. Nie dziw się, że dalsze drążenie tematu z Tobą, jest w takim wypadku nieco daremne.
A pisał będę, co chcę. Wiesz, mamy pewne wolności, które sprowadzają się do tego, że nie będziesz mi niczego dyktował. Ani Ty, ani nikt inny.;)
Kwestia tego, że Twoja opinia wprowadza ludzi niezaznajomionych w temacie w błąd. Celem pracy dziennikarskiej powinno być rzetelne informowanie o prawdziwych faktach, a nie dopisywanie sobie wymyślonych teorii do tematu. Nikt Ci nie zakaże wypisywać głupot, ale jak widzisz powoduje to uzasadnioną krytykę w komentarzach.
Fakty zostały odnotowane czarno na białym. Był błąd? Był.
Tak był, a do niego dobudowana cała teoria o stanie rynku komiksowego bo coś tam trzeba było jeszcze dopisać i tak akurat pasowało. Znalazłem ostatnio parę literówek w książce, ale nie oznacza to, że książki stają się reliktem przeszłości i czytają je tylko kolekcjonerzy. Ale biorąc pod uwagę, że krytyka tu się odbija jak od ściany to można sobie tylko życzyć, żeby jak najmniej ludzi tutaj zawędrowało przeglądając internety i nie wyrobili sobie jakieś błędnej opinii na podstawie tych wypocin.
Nie. Dobudowałem moją opinię. Całkowicie prywatny punkt widzenia. Tyle. Nie podoba się? Nie wracaj. Nie będę rozpaczał.;)
“Nie znam się zbytnio na druku samym w sobie, ale wydaje mi się, że plik
przygotowany w oprogramowaniu DTP powinien zawierać wyłącznie wersję
rodzimą.” Widać, że się nie znasz, ale głos zawierasz. Wyraźnie ci odpowiedzieli (co sam przytaczasz): “poinformowano mnie, iż drukarnia połączyła kartki z wydań w różnych językach”, więc to nie jest wina wydawcy, czy dostarczonych plików. Mam dla ciebie proste rozwiązanie po prostu zgłoś to wydawcy i niech wymieni ci komiks (co jest w jego obowiązku), bo miałeś po prostu pecha. Sam ma go kupionego i czegoś takiego nie mam. Ośmiesza się pisząc takie pierdoły, a po prostu jesteś leniem, że ci się nie chce napisać o wymianę komiksu, lepiej rozbić wg ciebie clickbait.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to doszedłbyś do tego, że to nie mój komiks. A co do druku, to nie wypowiadam się o technice, a wyłącznie o popełnionym błędzie. Moją niewiedzę o druku potraktuj jako ciekawostkę, która nie ma nic do rzeczy.
Kolejny artykuł z cyklu: “mam teorię, dopasuję sobie do niej fakty”.
Ale pal licho, pisz Pan sobie co chcesz, niemniej w komentarzach przejawiasz taki poziom impertynencji i braku ogłady, jakiego nie widziałem dawno.
Protip: jak już publikujesz, licz się z krytyką, a nie broń jak nafochowana dwunastolatka.
Buźka
Opinie, nie fakty. Z krytyką się liczę i bycie nafochowną dwunastolatka całkiem mi odpowiada.;) Całusów sto dwa.
“Sorry… Literkę zgubiłem.;) Zdarza się najlepszym.” – REDAKTOR POPKULTURYSCI.PL ZROBIŁ BŁĄD! A nawet jeden błąd dewaluuje funkcjonowanie w tej niszy. Redaktorzy portali internetowych muszą się dziś starać bardziej niż zwykle, bo idą trudne czasy. Dbajcie o jakość i czytelników.
Czy już rozumiesz, jak idiotyczne jest to, co napisałeś?
Strasznie!