Jakiś czas temu trzeba było wykazać się niemałym instynktem i zacięciem, by znaleźć w ofercie Netflixa interesujące horrory. Dziś serwis ma ich w bibliotece o wiele więcej, a na część z nich wyłożył pieniądze i przybił im znaczek produkcji oryginalnych. Tym samym fani przerażających historii będą mieli co robić podczas tegorocznego Halloween, jeśli mają wykupioną subskrypcję.
Przyznaję, że ciężko było wybrać tylko 10 tytułów na tegoroczne Halloween, bo siłą rzeczy w ten sposób pominąłem sporo interesujących widowisk, które Netflix oferuje swoim widzom. Jednocześnie mam świadomość porażającej liczby pozycji słabych i tych totalnie szrotowych. Dlatego postawiłem na przynajmniej przyzwoite widowiska, które z grozą pogrywają na sposoby różne i różniaste.
#10 Przypadek 39
Wystrzegajcie się małych dziewczynek
Nie od dziś wiadomo, że małe dziewczynki są potworne, a opieka społeczna zapracowana, ale jednocześnie pracują w niej osoby oddane i do rany przyłóż. Dał temu wyraz Christian Alvart, który opowiedział o Emily (Renee Zellweger z lepszych czasów) pracującej w opiece społecznej. Ta prowadzi 38 spraw i dostaje kolejną. Postanawia zaopiekować się dziewczynką, która przeszła nieludzki horror. Jednak dziecko ma na imię Lillith (w tej roli Jodelle Ferland) i już to mogło budzić obawy, że coś tu jest nie tak. Szybko okazuje się, że zahukana sierota kryje potworny sekret. I chociaż Przypadek 39 to nie jest mistrzostwo świata, to warto ten film od czasu do czasu zapomnieć, żeby dać się mu na nowo zaskoczyć. A jeśli go jeszcze nie widzieliście, a lubicie klasyczne straszaki z twistem, to ta produkcja będzie jak znalazł na wieczorny seans.
Film Przypadek 39 w serwisie Netflix>>
#9 Christine
Samochód z piekła rodem
Pierwszy samochód to coś, co pamiętamy do końca życia. A już szczególnie nie da się o nim zapomnieć, gdy jest to pojazd z piekła rodem. Adaptacja powieści Stephena Kinga o zabójczym aucie nie mogła się udać, prawda? A jednak się udała i to jeszcze jak! Dziś Christine to klasyk, który można uwielbiać lub nienawidzić, ale żaden szanujący się fan horrorów nie może tej produkcji nie zobaczyć chociaż raz w życiu. Christine ubóstwiam nie tylko za totalnie – nomen omen – odjechany pomysł, ale również za młodzieżowy klimat lat 80., który nadaje widowisku dodatkowego charakteru, zapewne smakującego dziś jeszcze lepiej niż w dniu premiery.
Film Christine w serwisie Netflix >>
#8 Jeździec bez głowy
Z głową na karku
Gotycka i co niekoniecznie oczywiste, bardzo stylowa opowieść detektywistyczna, która naprawdę potrafi zmrozić krew w żyłach. Widowisko Tima Burtona z Johnnym Deppem i Christiną Ricci czerpie z wałkowanej na dziesiątki sposobów Legendy o Sennej Kotlinie. Tutaj historia o małomiasteczkowej społeczności nawiedzanej przez zło w czystej postaci nabiera zupełnie nowego powabu.
Film Jeździec bez głowy w serwisie Netflix >>
#7 Egzorcyzmy Emily Rose
Egzorcysta na faktach
Trochę Egzorcysta po latach, ale też widowisko stojące na własnych nogach. Historia rzekomego opętania Anneliese Michel wstrząsnęła światem i była idealnym tematem na kino grozy. Pomijając samą tragedię bohaterki i pytanie czy faktycznie była opętana, to jej życie posłużyło za całkiem mocny horror. Za kamerą stanął Scott Derrickson, który przed nakręceniem Doktora Strange’a na grozie zjadł zęby. Ponadto Egzorcyzmy Emily Rose na nowo obudziły w filmowcach żyłkę do tworzenia produkcji egzorcystycznych.
Film Egzorcyzmy Emily Rose w serwisie Netflix >>
#6 Świt żywych trupów
Śmierć w centrum handlowym
Sporo akcji, trochę czarnego humoru, niemało flaków – tak można podsumować remake filmu George’a A. Romero opowiadający o nieszczęśnikach uwięzionych w centrum handlowym w dobie apokalipsy zombie. W mojej opinii Zack Snyder dał radę, oferując nam solidny wizualnie, porywający i nieco klaustrofobiczny film akcji podszyty tematyką grozy. Jednak tak naprawdę największą siłą tego horroru są relacje między bohaterami, którzy wywodzą się z zupełnie różnych środowisk, ale przynajmniej muszą spróbować się ze sobą porozumieć, gdy za drzwiami grasują setki wściekłych nieumarłych.
Film Świt żywych trupów w serwisie Netflix >>
#5 Zaproszenie
Nigdy nie odwiedzaj swoich byłych
Chociaż Zaproszenie to bardziej thriller psychologiczny niż horror, to ciężki i potwornie gęsty klimat niepokoju, narastające napięcie i nietuzinkowy finał, sprawią, iż każdy fan nietypowego, nieco artystycznego kina grozy, nie może przegapić tej produkcji. Zaczyna się od niezbyt pożądanej kolacji, a kończy się wyjątkowo nieprzyjemnie.
Film Zaproszenie w serwisie Netflix >>
#4 Coś za mną chodzi
Zabójczy seks
Śmierć przenoszona drogą płciową – w takim wydaniu tego jeszcze nie było. Poza tym świetnie zaprezentowany motyw klątwy i niezapomniana rola Maiki Monroe. Coś za mną chodzi bawi się dość jasnym, ale jednocześnie nienachalnym i bardzo sprytnie wykorzystanym przekazem. W międzyczasie dostarcza sporo jatki, poczucia zagrożenia i pomimo że film zrealizowano za grosze, wygląda przednio.
Film Coś za mną chodzi w serwisie Netflix >>
#3 Lament
Demony odległego wschodu
Dochodzenie w sprawie tajemniczej choroby trawiącej małą wioskę zamienia się w krańcowy koszmar. Koreańskie kino pomimo swojej specyfiki nieraz zaskakiwało zachodnim sznytem i chociaż Lament jest mocno zmitologizowany, a część rzeczy trzeba po prostu doczytać po seansie, to warto z widowiskiem się zapoznać, by docenić tamtejszą kinematografię. W zamian dostajemy niesamowity klimat, niecodzienną tematykę oraz nieśpieszną narrację, którą wypełnia mrok, czarny humor i szczypta makabry.
Film Lament w serwisie Netflix >>
#2 Coś
Horror na zimno
Chociaż świat dostał aż trzy produkcje, które starały się straszyć widzów, opierając się na kanwie prozy Johna W. Campbella, to najchętniej wracam do widowiska z 1982 roku. Opowieść o grupie naukowców wybijanych jeden po drugim w antarktydzkiej dziczy straszy do dziś i nie bardzo się starzeje.
Film Coś w serwisie Netflix >>
#1 Lśnienie
Here’s Johny!
Klaustrofobiczna historia o rodzinie w hotelu pośrodku zimowego niczego to klasyk, który dziś wypada przypomnieć sobie szczególnie. Do kin wchodzi właśnie Doktor Sen kontynuujący losy Danny’ego z Lśnienia. Oczywiście, przede wszystkim polecam książkowy oryginał, ale dzieło Stanleya Kubricka jest na tyle stylowe i przerażające, że nie bez powodu jest określane jedną z najciekawszych adaptacji prozy Stephena Kinga.
Film Lśnienie w serwisie Netflix >>
Mało? Netflix ma w ofercie mnóstwo horrorów. Wystarczy wejść w kategorię z kinem grozy i zacząć się bać. Udanych potworności!