Netflix szacuje, że ponad 100 milionów użytkowników nie płaci za dostęp do serwisu

Dariusz Filipek
5 min czytania
Netflix coraz bardziej mierzi to, że użytkownicy współdzielą konta

Z ostatniej chwili

Kwestia kręcenia bata na użytkowników, którzy korzystają z Netflixa, ale nie płacą za dostęp do niego, po ogłoszeniu niezadowalającego raportu kwartalnego wraca jak bumerang i wchodzi na zupełnie nowy etap.

Netflix dwoi się i troi, żeby zmyć na giełdzie niesmak po najnowszym, wyjątkowo słabym raporcie kwartalnym. Dowiedzieliśmy się z niego, że serwis stracił 200 tysięcy użytkowników i może ich odpłynąć aż dwa miliony w kwartale bieżącym. Tym samym włodarze firmy zaczęli otwarcie mówić o tańszym pakiecie z reklamami i wrócono do tematu dzielenia się kontami poza gospodarstwami domowymi.

Fragment regulaminu serwisu:

Serwis Netflix oraz wszelkie treści, do których dostęp następuje przy jego użyciu, są przeznaczone wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego i nie mogą być udostępniane żadnym osobom, które nie mieszkają z użytkownikiem w gospodarstwie domowym.

Netflix szuka nowych subskrybentów oraz pieniędzy, gdzie się tylko da. Jednym ze sposobów na to ma być ograniczenie procederu dzielenia się kontami poza gospodarstwami domowymi. Zapis mówiący o tym, iż jest to wbrew polityce serwisu, od lat jest w regulaminie, ale jeszcze niedawno firma niewiele sobie z tego robiła. Tym bardziej subskrybenci. To się ma zmienić.

Ponad 100 milionów użytkowników łamie regulamin Netflixa

Firma szacuje, iż jednym z największych problemów serwisu są użytkownicy, którzy udostępniają swoje dane do logowania osobom spoza ich gospodarstwa domowego. W ten sposób, według wyliczeń Netflixa, dostęp do serwisu uzyskuje ponad 100 milionów osób. W tym około 30 milionów z nich przypada na Stany Zjednoczone i Kanadę.

Władze serwisu zaznaczają w liście do akcjonariuszy, że procent osób udostępniających konta szczególnie nie zmienił się na przestrzeni lat. Jednak w połączeniu z wolniejszym tempem upowszechniania się szerokopasmowego dostępu do internetu i podłączonych do sieci telewizorów, oznacza, iż na wielu rynkach trudniej jest zwiększać liczbę użytkowników. Ten problem miał zostać przysłonięty przez niesamowity wzrost liczby subskrybentów w 2020 roku, kiedy masowo zaczęto wykupywać subskrypcje w związku z covidowym lockdownem.

Netflix jest zdeterminowany, aby zarobić na osobach udostępniających konta

Dlatego firma obecnie koncentruje się na tym jak najlepiej zmonetyzować współdzielenie kont. Netflix nazywa to “ogromną szansą, ponieważ w tych gospodarstwach domowych już się Netflix ogląda”.

Niedawno serwis ogłosił rozpoczęcie testów w trzech krajach Ameryki Łacińskiej (Chile, Kostaryce i Peru), aby zacząć rozwiązywać problem udostępniania danych do logowania. Klienci mają tam możliwość dodania dodatkowych dwóch profili użytkowników za 2-3 dolary miesięcznie za każdy z nich. W ten sposób do firmy teoretycznie trafiają dodatkowe pieniądze w ramach korzystania z usługi przez osoby spoza gospodarstwa domowego. Praktycznie może być różnie.

Dzielenie się kontami tak, ale…

Firma zaznacza, że dzielenie się dostępem do kont prawdopodobnie pomogło Netflixowi w rozwoju. Ponadto serwis był zawsze pozytywnie nastawiony do filozofii dzielenia się usługą w ramach gospodarstwa domowego. Dlatego wprowadził odrębne profile, jak i możliwość oglądania treści przez kilka osób naraz w obrębie jednego konta. Jednocześnie wprowadziło to pewne zamieszanie w kwestii tego, kiedy i w jaki sposób można dać dostęp do serwisu innemu gospodarstwu domowemu.

Netflix wie, że jeśli globalnie wprowadzi zasady, które obecnie testuje w Ameryce Łacińskiej, nie będzie w stanie zmonetyzować wszystkich użytkowników korzystających z serwisu niezgodnie z regulaminem. Jakkolwiek w perspektywie średnio i długoterminowej jest to wielka szansa dla firmy, która z jednej strony stara się pozyskiwać kolejnych subskrybentów, a z drugiej próbuje zwiększać przychody z każdej już opłacanej subskrypcji. W Polsce byliśmy tego świadkami w zeszłym roku, kiedy serwis podniósł cenę za najdroższy pakiet.

Trzecia droga

Warto tu zaznaczyć, iż firma stąpa po cienkim lodzie, starając się coraz hardziej wyciągać pieniądze od subskrybentów, którzy mają obecnie wiele tańszych alternatyw – Hulu, Disney+, Prime Video, Apple TV+ czy HBO Max to tylko niektóre z nich.

Firma rzuca hasła “pakiet z reklamami” czy “dzielenie się kontami”, ale zapomina o kluczowym elemencie przyciągającym do serwisów strumieniujących. Są to treści. W ostatnich miesiącach coraz mocniej dostrzegamy, że najlepsze rzeczy nie trafiają na Netflix. Oglądamy je w konkurencyjnych serwisach. I być może właśnie na produkowaniu jak najlepszych widowisk firma powinna się skupić w pierwszej kolejności.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz