Polacy mogli oszukać Netflix na przynajmniej 20 milionów złotych rocznie

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 10 wyświetleń
3 min czytania
Netflix walczy z oszustwami w Polsce (źródło: Netflix, Dariusz Gąszczyk; edycja: Popkulturyści)

Jak podaje serwis Polska Times, miesiąc w miesiąc z tanich kont Netflixa w Polsce mogło korzystać około 50 tysięcy użytkowników. Tym samym nie dziwi, że Netflix w naszym kraju zablokował możliwość skorzystania z 30-dniowego okresu próbnego.

50 tysięcy zapewne i tak nie oddaje skali procederu. W końcu Polacy nie tylko korzystali z tanich kont, zakładanych na wirtualne karty, ale również dzielili się kontami czy wykupywali dostęp do serwisu w krajach takich jak Turcja, gdzie płaci się o wiele mniej niż w Polsce. Powstały nawet specjalistyczne sklepy, które zajmują się sprzedażą okresów próbnych do Netflixa, ale również Spotify czy HBO GO.

Generowanie tanich kont i odsprzedawanie ich, a także korzystanie z takowych, jest niezgodne z regulaminem Netflixa. Jednak Polacy mieli – za niewielkim przeproszeniem – gdzieś dosyć przyjazne w swych intencjach wytyczne serwisu.

Uprawnienia do bezpłatnego okresu próbnego są określane według wyłącznego uznania firmy Netflix, która może ograniczyć takie uprawnienia lub czas obowiązywania bezpłatnego okresu próbnego w celu zapobiegania związanym z tym nadużyciom.

Przytoczyłem punkt regulaminu Netlixa wraz z kolejnym:

Serwis Netflix oraz wszelkie treści oglądane przy jego użyciu są przeznaczone wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego i nie mogą być udostępniane żadnym osobom, które nie mieszkają z użytkownikiem w gospodarstwie domowym. W okresie członkostwa firma Netflix udziela użytkownikowi ograniczonego, niewyłącznego i nieprzenoszalnego prawa dostępu do serwisu Netflix i do oglądania Treści oferowanych w serwisie Netflix. Z wyjątkiem określonych powyżej praw użytkownik nie uzyskuje żadnych innych praw, tytułów własności ani udziałów. Użytkownik zobowiązuje się nie wykorzystywać serwisu w celu publicznego rozpowszechniania.

Netflix zastrzega również i to bardzo ważne:

Użytkownik zobowiązuje się korzystać z serwisu Netflix, w tym ze wszystkich związanych z nim usług i funkcji, zgodnie z obowiązującymi zasadami oraz przepisami prawa (…) Użytkownik zobowiązuje się również: nie obchodzić, nie usuwać, nie modyfikować, nie dezaktywować, nie osłabiać ani nie blokować żadnych zabezpieczeń treści w serwisie Netflix, nie używać programów typu „robot”, „spider”czy „scraper” ani innych automatycznych środków uzyskania dostępu do serwisu Netflix; nie dekompilować, nie stosować inżynierii wstecznej lub demontażu oprogramowania bądź innych produktów albo procesów dostępnych za pośrednictwem serwisu Netflix.

W ciągu roku ponad 20 milionów złotych nie trafiało do Netflixa.

Różnego rodzaju oszustwa użytkowników zapewne nieustaną wraz z wyeliminowaniem okresu próbnego w Polsce. Jednak to pozwoli Netflixowi zachęcić do opłacania subskrypcji kijem, bo marchewka u nas nie zdawała egzaminu. Wstyd.

Serwis jest już na tyle dojrzały na naszym rynku, że jesteśmy o wiele bardziej świadomi tego, co oferuje. Za niemożność skorzystania z okresu próbnego, powinniśmy podziękować tym, którzy dopuszczali się procederu niezgodnego z założeniami firmy. W końcu na pirackich kontach zarabiały osoby trzecie.

Skala oszustwa zatrważa. Miesięczne wygenerowanie 50 tysięcy kont to rocznie 20,4 milionów złotych. Nawet przy założeniu, że po okresie próbnym zdecydujemy się na najtańszy pakiet za 32 zł (chociaż tak naprawdę generowano konta najdroższe za 52 zł, które były co miesiąc zamieniane na nowe). Za taką kwotę można spokojnie sfinansować średnio-budżetową produkcję serialową w naszym kraju. A to nie tylko dobra rzecz dla widzów, ale także miejsca pracy.

Tym samym dosyć długo Netflix obserwował, jak w Polsce podcinano gałąź, na której wszyscy siedzieli – oszuści i ci, którzy korzystają z serwisu bez kombinowania.

Aż przelała się czara goryczy i zostaliśmy potraktowani tak, jak to przewidywałem wiele miesięcy temu. A napisałem wtedy:

Wcale bym się nie zdziwił, gdyby przez takie postępowanie użytkowników Netflixa, HBO GO, ShowMaxu i Amazon Prime Video, okazało się w pewnym momencie, że ludzie z tych serwisów kiedyś przekalkulują sensowność istnienia okresów próbnych. I skrócą je w najlepszym wypadku do tygodnia.

I stało się to, co stać się niestety musiało. Być może nie na stałe. Netflix zapewne czeka, aż dorośniemy do tego, by przynajmniej część z osób zainteresowanych ofertą Netflixa przestała kraść. Kombinatorstwo kolejny raz zapędziło nas w kozi róg.

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
2 komentarze