Jeśli jesteśmy przy polskojęzycznych produkcjach Netflixa, to pod ich względem serwis do tej pory przede wszystkim w Polsce bywał. Na szczęście to się wreszcie zmienia i zamierza być u nas na całego.
Netflix po polsku mówił od czasu do czasu, ale zdecydowanie zbyt rzadko, aby w oczach widzów, jawić się jako serwis faktycznie Polakom bliski. Przez pięć lat oficjalnego działania w naszym kraju, dostaliśmy zaledwie kilka filmów i seriali, które ochrzczono mianem produkcji oryginalnych i sporo widowisk na licencji, które nieco ratują sytuację. Na szczęście niedawno zapowiedziano sporo nowości, o niektórych przypomniano i właściwie można się tylko cieszyć, że coś się zaczyna na poważnie dziać w materii polskojęzycznych produkcji oryginalnych.
Już niedługo, bo 14 kwietnia w serwisie będzie miał premierę filmowy thriller “Prime Time” Jakuba Piątka. To historia o młodym mężczyźnie terroryzującym studio telewizyjne celem trafienia na antenę na żywo w czasie najwyższej oglądalności. Serwis pochwalił się zwiastunem produkcji, która sprawia wrażenie nieco odtwórczej tematycznie, ale może być całkiem do rzeczy.
Wiosną obejrzymy też serialowy komediodramat “Sexify”, który opowie o twórczyniach innowacyjnej aplikacji erotycznej. To raczej nie przejdzie przez Google Play, dziewczyny.
Z drugim sezonem wróci “Rojst” – akcja “Rojst’97” będzie rozgrywała się podczas Powodzi tysiąclecia, ale to nie wielka woda będzie najbardziej problematyczna, a morderstwo, które woda odkryje.
Drugi “Rojst” to niejedyne widowisko, jakie na Netflix przygotował Jan Holoubek, i niejedyne, które traktować będzie o wydarzeniach z 1997 roku. O dramatach tamtego czasu opowie także serial “Wielka woda”. Premiera “Rojst’97” latem, a “Wielka woda” na ekranach w drugiej połowie 2022 roku.
Netflix potwierdził również, iż produkowane są nowe odcinki “Kajko i Kokosza”.
“Otwórz oczy” będzie serialem skierowanym do starszej młodzieży, który opowie mroczną historię Julki. Dziewczyna po wypadku trafia do ośrodka, w którym stara się odzyskać pamięć, ale dręczona niezwykle realnymi halucynacjami, postanawia z niego uciec. Premiera jesienią bieżącego roku.
Kolejną produkcją będzie “Bartkowiak” poruszający zastanawiająco lotny u nas temat sportowców obijających się po pyskach. W tym przypadku zawodnik MMA wpada w kłopoty. Jak wielkie one będą, o tym dowiemy się z filmu Daniela Markowicza, który zadebiutuje na Netfliksie latem.
“Hiacynt” Piotra Domalewskiego zabierze nas w nieciekawe lata 80., gdzie zbrodnia przybrała postać seryjną. Na jej tropie jest milicjant, który przy pomocy informatora wtapia się w gejowskie środowisko, aby w ten sposób dotrzeć do mordercy homoseksualistów.
W pierwszej połowie 2022 roku serwis zaatakuje widzów serialem z gatunku sci-fi, więc czymś w Polsce rzadszym niż bursztyn w przekopywanej Mierzei Wiślanej. “Axis Mundi” Kasi Adamik i Olgi Chajdas zabierze nas do Krakowa, gdzie młoda dziewczyna, Alex, musi określić swoją tożsamość i odnaleźć wewnętrzną siłę, ale nie będzie to proste w świecie pełnym czarów i pradawnych bóstw.
Ogłoszono także, iż powstanie druga część horroru “W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Dobra rzeź nie jest zła, więc czekamy, prawda?
“Królowa” przez cztery odcinki będzie opowiadać o odkupieniu, drugiej szansie i miłości pokonującej wszelkie różnice. Poznamy emerytowanego krawca i drag queen, który wyjechał z Polski, by realizować się w Paryżu. Wbrew złożonej sobie przed laty obietnicy, decyduje się wrócić do rodzinnego górniczego miasteczka, gdy dostaje list od wnuczki. Podróż przybiera nieoczekiwany obrót, zmuszając Sylwestra do zmierzenia się z przeszłością. Premiera w pierwszej połowie 2022 roku.
W pierwszej połowie 2022 roku na Netflix zawita także druga część filmu “Jak zostałem gangsterem”, czyli “Jak pokochałam gangstera”.
“Zachowaj spokój” to kolejna po “W głębi lasu” polska adaptacja powieści Harlana Cobena. Poniżej możecie przesłuchać fragment audiobooka tej książki.
Ponadto wiemy, iż Netflix i TVP pracują nad serialem “Erynie” i powinniśmy jeszcze w tym roku obejrzeć pierwsze polskojęzyczne dokumenty Netflixa.
Ostatnie wzrosty Playera pokazują, że chociaż lubimy produkcje spoza naszego kraju, to jednak najbardziej przyciągają nas widowiska lokalne.
Osobnym pytaniem pozostaje, czy to są produkcje, które sprawią, że serwis przyciągnie do siebie tłumy. Usługa jest bardzo popularna w Polsce, ale daleka od nasycenia rynku, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych, gdzie zdobyto niemal wszystko, co było do zdobycia. Dlatego myślę, że przyciągnąć przyciągnie, ale niekoniecznie masy. W tych zapowiedziach brakuje jakieś rakiety, która już przy czytaniu opisu sprawiłaby, że podskoczyłbym na fotelu, spadł na ziemię i nabawił się siniaka, co sprawiłoby, iż nie mógłbym o tym zdarzeniu zapomnieć. Miejmy nadzieję, że pośród powyższych tytułów znajdzie się chociaż jedna produkcja tak wielka, że wręcz ikoniczna. Netflix w Polsce bardzo potrzebuje swojego “House of Cards” czy “Stranger Things”.