Netflix ma problemy. Firma straciła subskrybentów, skurczyła się na giełdzie i obecnie ewidentnie szuka pomysłu, aby udobruchać inwestorów. Nieco zapominając o tym, co jest paliwem napędowym każdego serwisu – dobre filmy i seriale.
Netflix w ostatnich tygodniach postanowił zmienić w swojej strategi tak wiele, że dziwi, iż jeszcze nie podjęto decyzji o zmianie nazwy serwisu. Przed nami między innymi walka ze współdzieleniem kont; pojawi się pakiet z reklamami; firma planuje największe hity najpierw pokazywać w kinach; szykują się cięcia przy budżetach produkcyjnych oraz w zasobach ludzkich; ponadto serwis coraz śmielej romansuje z wypuszczaniem seriali w częściach i odcinkach. Zmiany są nie tyle daleko idące, ile można je wręcz nazwać rewolucyjnymi.
Sądowy cyrk Johnny’ego Deppa
Problematyczne jest to, że podjęto tak wiele decyzji, ale niewiele słychać o nowych interesujących projektach. Obecnie najlepsze produkcje powstają nie w Netfliksie, ale przede wszystkim w konkurencyjnych serwisach. HBO Max dało nam niedawno “Tokyo Vice”, “Schody”, “Lakers: Dynastia zwycięzców”, “Minx” czy “Miasto jest nasze”. Disneyowskie Hulu do spółki z Disney+ wypuszczają hit za hitem – od seriali Marvela po oparte na faktach produkcje pokroju “Pam & Tommy”, “The Girl from Plainville”, “Under the Banner of Heaven” czy “The Dropout”. Na Paramount+ zamieszanie zrobiły takie seriale jak “Halo”, “1883” i “Star Trek: Strange New Worlds”. A to tylko trzy z wielu serwisów.
W tym czasie na Netfliksie ciężko znaleźć coś zajmującego pośród dziesiątek nowości, które lądują w serwisie tydzień w tydzień. I to jest największy problem usługi – wskazują analitycy. Dane dostarczone przez Parrot Analytics wskazują, iż zainteresowanie oryginalnymi serialami Netflixa spadło, kiedy widownia zaczęła interesować się bardziej tym, co do zaoferowania mają konkurencyjne usługi.
Według analityków z Parrot Analytics zainteresowanie produkcjami Netflixa spada na całym świecie. Firma powinna przeorientować swoją strategię dotyczącą treści, aby wydobyć jak najwięcej korzyści z każdego zamówionego serialu i skupić się na jego długowieczności, zamiast koncentrować się na dalszym zwiększaniu wydatków na produkcję.
W ostatnim raporcie kwartalnym Netflix poinformował, iż stracił 200 tysięcy subskrybentów, a w bieżącym kwartale z serwisu może odpłynąć aż dwa miliony. Giełda zareagowała i akcje firmy mocno straciły na wartości. Obecnie kosztują 186 dolarów. Jeszcze kilka miesięcy temu za akcję Netflixa płacono nawet 690 dolarów.
Protest topless w Cannes
Według Parrot analytics zainteresowanie ofertą serwisu powinno nieco się poprawić już niedługo, wraz z powrotem nowych sezonów takich hitów jak “Stranger Things” oraz “The Umbrella Academy”.