Netflix zapowiada obłędną kreskówkę Rozczarowani od twórcy Futuramy

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 10 wyświetleń
1 min czytania

Netflix zapowiedział kreskówkę Rozczarowani od Matta Groeninga. Twórcy niezatapialnych Simpsonów i nieodżałowanej Futuramy.

Widzowie Rozczarowanych zostaną porwani do upadającego średniowiecznego królestwa, w którym absurdalne przygody przeżywa młoda, niewylewająca za kołnierz księżniczka, jej zadziorny elfi towarzysz i osobisty demon. To niezwykłe trio napotka na swojej drodze ogry, duszki, harpie, chochliki, trolle, wodne stworzenia i mnóstwo ludzkich półgłówków. – Tak Netflix zapowiada swój nowy oryginalny serial animowany.

Nie dziwi wcale to, że Netflix sięgnął po twórcę jednych z najbardziej hitowych kreskówek w historii telewizji. Matt Groening to gwarant sukcesu. Szczególnie wtedy, kiedy animacje są na topie.

Seriale animowane, również te dla dojrzalszej, a nierzadko wręcz dorosłej widowni, mają obecnie niebywałe wzięcie. Czego przykładem jest fakt, iż według firmy badawczej Parrot Analytics obecnie najpopularniejszą produkcją telewizyjną jest SpongeBob Kanciastoporty, ale w ostatnich miesiącach również nieźle radziły sobie takie kreskówki jak South Park, Łowcy Trolli, Rick i Morty czy Simpsonowie. Twórcą ostatniej z wymienionych produkcji jest właśnie Groening. Do dziś rodzina Simpsonów doczekała się 29. sezonów serialu, gier wideo, komiksów, filmu kinowego i niedługo najprawdopodobniej już The Walt Disney Company po przejęciu części 21st Century Fox będzie mógł liczyć zyski z segmentu zabawkarskiego, na którym bohaterowie tego widowiska ciągle się liczą.

Netflix od dłuższego czasu stara się zawojować świat swoimi kreskówkami i robi to dosyć sprawnie. Rozczarowani trafią do całkiem przyzwoitego i rosnącego z roku na rok grona ciekawych animacji od tej platformy. W końcu w swoim portfolio ma takie hity jak BoJack Horseman czy Big Mouth.

17 sierpnia sprawdzimy, czy Rozczarowani będą kolejnym animowanym hitem Netflixa. Gdybyście jednak zapytali mnie dziś, obstawiałbym niemal w ciemno, że tak. Nie tylko z uwagi na pasmo sukcesów Netflixa i Groeninga z osobna, ale przede wszystkim dlatego, iż oglądając tę krótką zajawkę, nie poczułem się ani trochę rozczarowany, a po całości oczarowany. Dlatego mocno trzymam kciuki za efekt końcowy.

Rozczarowani w serwisie Netflix

Źródło: YouTube – Netflix Polska

Podziel się artykułem
Śledź
Redaktor naczelny. Przez lata nieszczęśliwie związany z e-commerce. Ogląda, czyta, słucha, pisze, rysuje, ale nie zatańczy. Publikował na łamach serwisów różnych i różniastych.
Zostaw komentarz