Tanie konta Netflixa z Turcji tracą sens. Netflix chyba znalazł na nie bat

Dariusz Filipek
7 min czytania
Koniec tanich kont Netflixa z Turcji? (źródło: iStock; Netflix; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Polska cebula prawdopodobnie poszła pod nóż Netflixa. Niedawno serwis zrezygnował z 30-dniowego okresu próbnego w Polsce, a od kilku godzin mam sygnały, że serwis znalazł sposób na tanie konta kupowane m.in. w Turcji.

Jak informowałem Was niedawno, Netflix mógł rocznie tracić przynajmniej 20 milionów złotych z tytułu masowego odsprzedawania okresów próbnych do serwisu przez osoby trzecie. Nie był to jednak jedyny sposób na tani Netflix – tych było/jest wiele.

Jednym z nich był tzw. turecki przekręt. Polegał on na tym, że podczas wejścia na witrynę Netflixa przyszły abonent zmieniał za pomocą narzędzia VPN (aplikacji, programu czy rozszerzenia) geolokalizację na Turcję i kupował usługę, udając, że przebywa w tym kraju. Cena subskrypcji w Turcji jest dużo atrakcyjniejsza niż u nas. Do tej pory wystarczyło po zakupie wyłączyć VPN, by serwis odczytał, iż jesteśmy w Polsce. Po wszystkim mogliśmy się cieszyć niższą ceną i ofertą skierowaną dla naszego kraju – z polskimi napisami czy lektorem.

Jak donoszą użytkownicy – przekręt po turecku traci rację bytu. Subskrybenci, którzy oszukiwali, ponoć nie widzą polskich napisów. Dostają napisy z kraju, w którym zakupili konto.

To może być błąd, test, to może być cokolwiek. Jeśli jednak Netflix faktycznie w ten sposób ogranicza przekręty, biję brawo, ale serwis powinien przejrzeć swój regulamin, który ostatnio w Polsce aktualizował w maju 2018 roku. Na tę chwilę w regulaminie stoi:

4.3. Użytkownik ma prawo oglądać Treści oferowane w serwisie Netflix przede wszystkim w kraju, w którym założył swoje konto, i wyłącznie w obszarach geograficznych, w których oferujemy nasz serwis i w których posiadamy licencję na dystrybucję takich treści. Oferta treści dostępnych do oglądania w ramach serwisu może różnić się zależnie od obszaru geograficznego i może okresowo ulegać zmianom.

Podpunkt ten jest wyjątkowo niejasno sformułowany. W końcu od kwietnia zeszłego roku obowiązuje prawo, które jasno mówi, że na terenie Unii Europejskiej serwisy takie jak Netflix nie mogą ograniczać dostępu do oferty na terenie wspólnoty. Abstrahując od tego, że Turcja we wspólnocie nie jest, i tak powstaje pytanie, czy zakładając konto Netflixa w Turcji, będąc fizycznie w Polsce – mamy według prawa do czynienia z zakupem w Turcji czy liczy się to jako subskrypcja wykupiona w Polsce? W końcu przelewu dokonujemy fizycznie z naszego kraju, korzystając we wspaniałej większości z rodzimych kont bankowych. Technologia tylko maskuje naszą faktyczną lokalizację. A to pytanie rodzi kolejne: czy można osobom korzystającym z Netflixa w Polsce blokować dostęp do lokalnej wersji serwisu, nawet wtedy, kiedy chodzi tylko, czy właściwie aż o polskie napisy i lektora?

Ponadto nie wiadomo, co oznacza niewiele mówiące przede wszystkim. Wyrażenie nie wskazuje, że nie można korzystać z serwisu poza terenem kraju, ale jednocześnie delikatnie przed tym ostrzega. Czy są jakieś konsekwencje za korzystanie z Netflixa poza krajem zakupu? Czy są jakieś ograniczenia czasowe? Tego nie wyjaśniono.

Poza tym, czy oferowanie w Polsce np. napisów tureckich, a blokowanie polskich, jest zgodne z prawem Unii Europejskiej? Nie sądzę.

Wiele mówi się o tym, że Netflix igra z naszym prawem.

Takie głosy pojawiły się w zeszłym roku, kiedy Netflix rozpoczął niesławne testy platformy, gdzie kwestią sporną był drogi plan Ultra. Podczas nich użytkownik dokonujący opłaty subskrypcyjnej dostaje inny produkt niż ten, który wybiera podczas wykupywania subskrypcji. Jeśli Netflix postanowił zagrać na nosie rodzimej cebuli, która kombinuje, jak się tylko da, powinien zaznaczyć, iż zaszły zmiany w korzystaniu z serwisu.

Niepoinformowanie o zmianie reguł dotychczasowych abonentów to coś, co może skończyć się nieprzyjemnymi konsekwencjami. Ponadto w Polsce serwis musi się liczyć z prawem lokalnym i tym obowiązującym w Unii Europejskiej. Zapisy, których nie ma, i tak regulują przyjęte normy. Co więcej, Netflix powinien o ewentualnych zmianach poinformować 30 dni przed ich wprowadzeniem, gdyż regulamin serwisu mówi jasno:

6.5. Zmiany Regulaminu. Netflix może wprowadzać zmiany w niniejszym Regulaminie. W przypadku wprowadzenia takich zmian powiadomimy o nich użytkownika co najmniej 30 dni przed ich wejściem w życie.

Tę sytuację warto monitorować. Bo chociaż Netflix nie reguluje kwestii lokalizacyjnych, to warto byłoby poinformować użytkowników, iż mogą mieć w przyszłości problemy z kontem.

Ponadto, gdyby faktycznie coś takiego się działo i Netflix rzeczywiście zabrał się za wirtualnych turystów (na razie są to wyłącznie pojedyncze przypadki, które mogą być małymi odstępstwami), to dyskusyjny jest sposób na ich odstraszanie. I być może jest to kwestia do rozpoznania w Polsce przez UOKiK, a w konsekwencji odpowiednie organy Unii Europejskiej.

Podam swój przykład. Pierwsze konto Netflixa założyłem, będąc fizycznie w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie do Polski nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której nie mógłbym korzystać z lokalnej wersji serwisu (zaznaczam, że wtedy jeszcze takowej nie było, ale myślę, że przykład jest dosyć obrazowy i podobnych sytuacji może zdarzyć się więcej). Chciałbym czarno na białym przeczytać – co mogę, a czego nie. Z nadzieją, iż serwis działa w granicach prawa.

Z jednej strony dobrze, że Netflix coś robi i walczy o swoje, ale serwis powinien przy tym nie zapominać, że ma również w Polsce normalnie płacących użytkowników, którzy nie chcą rykoszetem dostać przez netflixowych cebularzy. Dlatego, jeśli sprawa się potwierdzi, poinformują Was o tym i postaram się zarówno o komentarz Netflixa, jak i legalistów.

Na tę chwilę docierają do mnie sprzeczne sygnały – jedni twierdzą, że nie mają lokalnych napisów, a u innych wszystko jest po staremu.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
6 komentarze