Nieodnaleziona – recenzja powieści kryminalnej Remigiusza Mroza

Dariusz Filipek
7 min czytania
Okładka powieści Nieodnaleziona autorstwa Remigiusza Mroza (źródło: Wydawnictwo Filia; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Remigiuszowi Mrozowi można pozazdrościć lekkości pióra i systematyczności. Jego Nieodnaleziona jest owocem tego niebezpiecznego zestawu. Piszę niebezpiecznego, bo chociaż powieść ma zadatki na świetną prozę kryminalną, w pewnym momencie uderza z intrygą w tak abstrakcyjne rejony, że poczułem, iż autor w pośpiechu nie do końca wiedział, co robi i przekombinował.

Fabuła Nieodnalezionej rozpoczyna się w Opolu. W jednym z lokalnych pubów poznajemy zakochaną parę, Ewę i Damiana, którzy są ze sobą niemal od zawsze. Chodzili do tej samej klasy w podstawówce. Pocałowali się pierwszy raz, gdy mieli zaledwie dziesięć lat. Na początku liceum zaczęli uprawiać seks. Byli nierozłączni do tego stopnia, że wbrew opiniom znajomych, nie rozdzieliły ich nawet studia. On poszedł na uniwersytet, ona na politechnikę.

Wieczór jest wyjątkowy. Damian postanowił wreszcie się oświadczyć. Co było naturalną koleją rzeczy. Poza tym dziewczyna przeczuwała, że coś się święci. Wydawać by się mogło, iż czeka ich piękna, wspólna przyszłość. Niestety, na ich zgubę trafili do powieści kryminalnej. Po wyjściu z pubu napadła na nich grupka mężczyzn. Brutalnie zgwałcili Ewę, a jej narzeczonego stłukli z całych sił. Chłopak zemdlał, a po odzyskaniu przytomności dowiaduje się, że po ukochanej nie ma śladu.

Gwałt jest punktem wyjściowym powieści. Po tym horrorze akcja skacze dziesięć lat do przodu. I tutaj rozpoczyna się właściwa historia. Damian na dobrą sprawę nigdy w pełni nie otrząsnął się z dramatu, który go spotkał. Żyje z dnia na dzień, a jego ulubioną rozrywką jest uciekanie się w świat gier wideo. Studiów nie skończył, pracuje jako barman i najbliższą relację utrzymuje ze znajomym, który po latach trafia na ślad Ewy.

Sprawę powierzają profesjonalistom. Przyjaciel Damiana wynajmuje agencję detektywistyczną, której szefuje dobrze ustawiona, szanowana i wydawałoby się, że spełniona w życiu zawodowym i rodzinnym Kasandra. Z czasem dowiadujemy się, że jej życie nie jest usłane różami. Jest bita, poniżana, maltretowana do granic rozsądku przez męża.

Między nią a poszukującym zaginionej przed laty miłości życia, z czasem rodzi się dziwna, wręcz niebezpieczna więź.

Brzmi zachęcająco, prawda? I taka początkowo jest Nieodnaleziona Remigiusza Mroza.

Czyta się to cholernie dobrze. Dosłownie płynąłem przez powieść, połykając kolejne strony w mgnieniu oka. Akcja gna, prezentując co rusz kolejne dramaty bohaterów. Jednocześnie cała otoczka robi się coraz bardziej tajemnicza, przez co łaknąłem odpowiedzi niczym wody na pustyni.

Jednak to, co mnie najbardziej urzekło to obrazowe opisy newralgicznych zdarzeń w życiu Damiana i Kasandry. O ile można pisać o urzekaniu, kiedy Mróz opisuje gwałt grupowy czy masakrowanie żony przez męża wprawionego w ulicznych mordobiciach.

Podobało mi się również to, jak Mróz wnikliwie starał się zaprezentować Kasandrę, która znalazła się w sytuacji – wydawałoby się – bez wyjścia. Z czasem poznajemy jej różne oblicza. Od postępowej bizneswoman, po upodloną kobietę, znoszącą w ciszy katusze, które sprawia jej najbliższa osoba. Aczkolwiek jest też osobą knującą, cierpliwą, kryjącą przed wszystkimi desperację.

Mniej zajmujący jest Damian. Zatopionym w swoim lekko pokręconym świecie, nieco naiwnym mężczyzną. Początkowo jawi się jako główny bohater, ale pod koniec miałem wrażenie, że był wyłącznie wymówką, by pokazać dramat Kasandry. I nieśmiałym znakiem, że nie wszyscy faceci są tacy źli.

Ponadto Mróz ciągle świetnie prezentuje małe, ale znaczące niuanse. O piciu wina pisze w taki sposób, jakby bohaterka przyjmowała lekarstwo. Co wychodzi mu niemal bezbłędnie. Chociaż momentami byłem znużony powtarzalnością niektórych rzeczy. Odwołań do Spider-Mana jest tam tyle, że starczyłoby na zeszyt komiksu.

Jednocześnie Nieodnalezioną Remigiusz Mróz pokazuje, że można mieć dobry warsztat, świetny początek, interesujące rozwinięcie i szczere chęci, żeby zwrócić uwagę odbiorców na palący i ważny temat, jakim jest przemoc wobec kobiet, ale ostatecznie pogrzebać wszystko z braku pomysłu na finał.

Nieodnaleziona właściwie kończy się i skończyć nie może. I każdy moment, w którym wydaje się, że to już, że to powinien być finisz, żeby nie nakręcać fabularnych idiotyzmów jeszcze mocniej, sprowadza się do tego, że autor tylko głębiej brnie w bagno oderwanych od rzeczywistości zwrotów akcji. Niosących ze sobą multum krańcowo abstrakcyjnych prób wytłumaczenia postępowania Kasandry. I w ogóle prób nadania sensu fabule.

To boli, bo przygodę rozpocząłem ze wzbudzającą pożądanie literaturą, która z godziny na godzinę robiła się coraz bardziej sfatygowana. Gdy maska pudru całkowicie opadła, ukazało mi się jej pospolite oblicze. Historia w pewnym momencie dosłownie głupieje. Wręcz robi się niedorzeczna.

Chcę jednocześnie zaznaczyć, że to nie jest ten moment, w którym napiszę, iż prozę Remigiusza Mroza uwielbia się lub nią szczerze gardzi. To nie to. Jest niezwykle utalentowanym autorem, któremu raz na jakiś czas potknie się noga. Potykała się Robinowi Cookowi, potyka się Johnowi Grishamowi i często potyka się autorom bliższym nurtowi Mroza – Harlanowi Cobenowi, Jo Nesbo czy przywołanej z okładki Tess Gerritsen. W końcu to lokalnie podobny format i ma podobne problemy.

Koniec końców czytelnicy, którzy Remigiusza Mroza znają i cenią, będą raczej usatysfakcjonowani, chociaż niekoniecznie wniebowzięci.

Nie chcę się mądrzyć, pisząc, że to jest wina tego czy tamtego, a może czegoś jeszcze innego. Tym razem po prostu nie wyszło. Zaznaczę wyłącznie, że czytam Mroza od przypadku do przypadku od początku jego kariery i wiem, że warto czekać na kolejne powieści, wystukiwane przez niego z prędkością karabinu maszynowego. Tym razem dostaliśmy serię ślepaków. Wciągającą, przystępnie napisaną powieść, która niestety okazała się bardziej telenowelowym kryminałem z przemocą wobec kobiet w tle, niż kryminałem o przemocy wobec kobiet, który budziłby jakiekolwiek inne emocje, aniżeli nerwowe odstawienie książki na półkę z myślą: może następna będzie lepsza.

Nieodnaleziona w księgarni Nieprzeczytane

Nieodnaleziona - Remigiusz Mróz 24,20 zł
nieodnaleziona remigiusz mróz nieodnaleziona sklep księgarnia recenzja opinie księgarnie ceny cena

Tytuł książki: Nieodnaleziona

Opis ksiażki: Dziesięć lat po zaginięciu narzeczonej, Damian Werner jest pewien, że nigdy więcej jej nie zobaczy. Pewnego dnia trafia jednak niespodziewanie na ślad ukochanej – ktoś zamieszcza jej zdjęcie na jednym z profili spotted, szukając dziewczyny. (fragment opisu wydawnictwa Filia)

Autor książki: Remigiusz Mróz

Edycja książki: 1

Format książki: Paperback

Data premiery: 2018-01-31

ISBN: 9788380753853

Liczba stron: 400

[ Więcej ]

6/10

Werdyk

Czasem nie wystarczy warsztat i pomysł. Czasem trzeba przemyśleć od a do z to, nad czym się pracuje. Nieodnaleziona wpasuje się wyłącznie w gust najbardziej oddanych wyznawców pióra Remigiusza Mroza i nie tyle fanów, ile fanatyków kryminałów, którzy połykają wszystkie krwawe historie.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz